Tak jak w pytaniu czy wg Was aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych pacjentce ze względu na swoje poglądy/ przekonania religijne?
4 marca 2011 11:53 | ID: 438437
no cóż Bartt - nie wiem kto z nas dwojga pala większą nienawiścią do wszystkiego co jest inne i sprzeczne z zasadami jakie wyznajemy...
ja wyznaję zasadę " żyj i daj innym żyć"
i o to właśnie chodzi - trzeba widzieć dalej, niż czubek własnego nosa i nie wtykać się w cudzą prywatność a swoje zasady stosować względem siebie i sznujmy zasady innych, bo nie są ubezwłasnowolnieni, przecież mamy wolność dla wszystkich grup, bez względu na przynależność i wyznanie...
Na dzięn dzisiejszy farmaceuci nie mają prawa nie sprzedać specyfiku wypisanego przez lekarza - i tyle.
i oby tak zostało, bo jeszcze trochę, a będziemy żyć w kraju pełnego fanatyzmu, a wtedy co z wolnością i konstytucję będzie trzeba zmienić...
4 marca 2011 11:59 | ID: 438442
Bartt, często podziwiam Twpje przekonania i ich konsekwencje, ale w tym momencie to jest juz mega-przesada...
Przepraszam, ale inaczej tego nazwać sie nie da...
Naprawdę śmiać mi się chce na myśl, z eidę do apteki, a tam farmaceuta mowi:
- Przykro mi, jestem aktolikiem, nie sprzedam pani tabletek, bo to niezgodne z moimi pzrekonaniami.
Sa zaowdy, w których przekonania trzeba odłożyć na bok. Przykre, ale prawdziwe.
Może porównanie do ekspedientki w miesnym jest smieszne, ale do lekarza - świadka Jerhoowy, o którym wspomniałam juz nie.
Jest swiadkiem Jehowy wiec nie przetpczy pacjentowi krwi, bo to niezgodne z jego przekonaniami, tak?
A jeśli te tabletki są akurat potrzebne w celach zdrowotnych (uregulowanie misiączki, terpaia hormonalna itp.), to co? Pacjentka ma sie tłumaczyć przy ludziach a aptece, że nie, ona nie chce sie zabezpieczać przed ciażą, tylko ma nieregularny okres?
No. ludzie, zastanówcie sie, jak to brzmi!
4 marca 2011 12:05 | ID: 438446
Bartt, często podziwiam Twpje przekonania i ich konsekwencje, ale w tym momencie to jest juz mega-przesada...
Przepraszam, ale inaczej tego nazwać sie nie da...
Naprawdę śmiać mi się chce na myśl, z eidę do apteki, a tam farmaceuta mowi:
- Przykro mi, jestem aktolikiem, nie sprzedam pani tabletek, bo to niezgodne z moimi pzrekonaniami.
Sa zaowdy, w których przekonania trzeba odłożyć na bok. Przykre, ale prawdziwe.
Może porównanie do ekspedientki w miesnym jest smieszne, ale do lekarza - świadka Jerhoowy, o którym wspomniałam juz nie.
Jest swiadkiem Jehowy wiec nie przetpczy pacjentowi krwi, bo to niezgodne z jego przekonaniami, tak?
A jeśli te tabletki są akurat potrzebne w celach zdrowotnych (uregulowanie misiączki, terpaia hormonalna itp.), to co? Pacjentka ma sie tłumaczyć przy ludziach a aptece, że nie, ona nie chce sie zabezpieczać przed ciażą, tylko ma nieregularny okres?
No. ludzie, zastanówcie sie, jak to brzmi!
nawet gdyby były w celach antykoncapcji, to jest to wyłącznie intymną sprawą pacjenta, a reszcie nic do tego, bo wtykanie się w cudzą inntymność jest zupełnie nie na miejscu :)
4 marca 2011 12:11 | ID: 438449
Nie ma nikt takiego prawa by intrgrować w życie imtymne kogokolwiek każdy ma swoje sumienie wiare sam rozlicza sie przed soba a aptekarz to człowiek a nie Bóg by o tym decydował.
4 marca 2011 12:27 | ID: 438472
No właśnie - każdy sam się rozlicza ze swojego sumienia. Więc pozwólmy farmaceutom funkcjonować w zgodzie z ich sumieniem i uszanujmy to, że są osoby, dla których sprzedaż takich środków jest sprzeczna z wyznawanymi wartościami. Patrzmy dalej niż na czubek własnego nosa :-)
4 marca 2011 12:33 | ID: 438477
No właśnie - każdy sam się rozlicza ze swojego sumienia. Więc pozwólmy farmaceutom funkcjonować w zgodzie z ich sumieniem i uszanujmy to, że są osoby, dla których sprzedaż takich środków jest sprzeczna z wyznawanymi wartościami. Patrzmy dalej niż na czubek własnego nosa :-)
A jeśli już tak to widzisz to ja uważam że ok moge uszanować ich wole ale wtedy nie powinni pracować w tym zawodzie... i tyle .
4 marca 2011 12:36 | ID: 438481
No właśnie - każdy sam się rozlicza ze swojego sumienia. Więc pozwólmy farmaceutom funkcjonować w zgodzie z ich sumieniem i uszanujmy to, że są osoby, dla których sprzedaż takich środków jest sprzeczna z wyznawanymi wartościami. Patrzmy dalej niż na czubek własnego nosa :-)
Jeśli farmaceuta dzieli leki czy inne specyfiki dostepne w aptekach, na te, które będzie sprzedawał i te, których nie będzie, powinien zmienić profesje i tyle. To pozwoli mu żyć zgodnie z własnym sumieniem.
4 marca 2011 12:40 | ID: 438483
No właśnie - każdy sam się rozlicza ze swojego sumienia. Więc pozwólmy farmaceutom funkcjonować w zgodzie z ich sumieniem i uszanujmy to, że są osoby, dla których sprzedaż takich środków jest sprzeczna z wyznawanymi wartościami. Patrzmy dalej niż na czubek własnego nosa :-)
Jeśli farmaceuta dzieli leki czy inne specyfiki dostepne w aptekach, na te, które będzie sprzedawał i te, których nie będzie, powinien zmienić profesje i tyle. To pozwoli mu żyć zgodnie z własnym sumieniem.
Czyli lekarz ginekolog, który odmawia np. przepisywania tzw. "antykoncepcji po" też powinien zmienić zawód?
4 marca 2011 12:44 | ID: 438485
No właśnie - każdy sam się rozlicza ze swojego sumienia. Więc pozwólmy farmaceutom funkcjonować w zgodzie z ich sumieniem i uszanujmy to, że są osoby, dla których sprzedaż takich środków jest sprzeczna z wyznawanymi wartościami. Patrzmy dalej niż na czubek własnego nosa :-)
Jeśli farmaceuta dzieli leki czy inne specyfiki dostepne w aptekach, na te, które będzie sprzedawał i te, których nie będzie, powinien zmienić profesje i tyle. To pozwoli mu żyć zgodnie z własnym sumieniem.
Czyli lekarz ginekolog, który odmawia np. przepisywania tzw. "antykoncepcji po" też powinien zmienić zawód?
Tak. Tak uważam. Bo to nie jest kwestia sumienia lekarza, tylko pacjenta.
Mam inne pytanie: czy osoby wyznania innego niz katolickie też według Ciebie Bartt mogą kierować sie wobec wszystkich swoimi poglądami? Napisałam przykład lekarza- swiadka Jehowy - co o tym sądzisz?
4 marca 2011 12:49 | ID: 438489
Czyli lekarz ginekolog, który odmawia np. przepisywania tzw. "antykoncepcji po" też powinien zmienić zawód?
Oczywiście że tak. bedzie miał czyste sumienie wówczas gdy nie bedzie musiał wypisywać takich recept i nie bedzie musiał ingerować w cudze sumienie:)
4 marca 2011 12:58 | ID: 438500
Według mnie farmaceuta powinien mieć prawo do odmowy sprzedaży pigułek antykoncepcyjnych oraz środków wczesnoporonnych, przy czym w aptece (na tej samej zmianie) powinna znajdować się osoba, która sprzeda taki specyfik.
Nie jestem przeciwniczką stosowania takich tabletek, ale rozumiem, że taka sprzedaż może kłócić się z czyimś sumieniem.
Podobny pogląd mam na temat przepisywania środków wczesnoporonnych przez ginekologów. W końcu ginekolog jako lekarz ślubuje ratowanie życia zgodnie z przysięgą Hipokratesa, a nie jego przerywanie.
4 marca 2011 13:03 | ID: 438501
Według mnie farmaceuta powinien mieć prawo do odmowy sprzedaży pigułek antykoncepcyjnych oraz środków wczesnoporonnych, przy czym w aptece (na tej samej zmianie) powinna znajdować się osoba, która sprzeda taki specyfik.
Nie jestem przeciwniczką stosowania takich tabletek, ale rozumiem, że taka sprzedaż może kłócić się z czyimś sumieniem.
Podobny pogląd mam na temat przepisywania środków wczesnoporonnych przez ginekologów. W końcu ginekolog jako lekarz ślubuje ratowanie życia zgodnie z przysięgą Hipokratesa, a nie jego przerywanie.
Tylko takie założenie nie zawsze jest wykonalne. Często w małych aptekach jest tylko jeden farmaceuta. Poza tym,, nie sądzę, aby farmaceutów dobierano pod katem ich poglądów na antykoncepcję, więc skąd byłoby wiadomo, czy akurat ten drugi sprzeda? Chyba, ze na rozmowie kwalifikacyjnej zadawanoby takie pytanie...
4 marca 2011 13:10 | ID: 438508
Mieszkam w małym mieście, mamy kilka aptek i w żadnej z nich nie ma tylko jednego farmaceuty w ciągu dnia. Na nocnej zmianie czasami sprzedaje jedna osoba, ale chyba kupno tabletek anty nie jest takie pilne, żeby kupować je w nocy?
4 marca 2011 13:15 | ID: 438512
Mieszkam w małym mieście, mamy kilka aptek i w żadnej z nich nie ma tylko jednego farmaceuty w ciągu dnia. Na nocnej zmianie czasami sprzedaje jedna osoba, ale chyba kupno tabletek anty nie jest takie pilne, żeby kupować je w nocy?
Jaśmino, ale jak wyobrażasz sobie ustalenie takich poglądów farmaceutów? Kto miałby sprawdzać, czy akurat jedej będzie skłonny sprzedać, a dtugi nie? Czy oby obaj nie są katolikami, którzy tabletek nie sprzedadzą?
4 marca 2011 13:15 | ID: 438515
Nie mialam zdania na ten temat. Więcej - ogladałam w niedzielę program, w którym o tym mówiono i nie podobały mi sie argumenty katolików. Ale przeczytałam uważnie ten temat i jestem skłonna przychylić się do tego, ze farmaceuta ma prawo odmówić sprzedania specyfiku, jeśli to jest niezgodne z jego sumieniem.
Na podstawie czego doszłam do swoich wniosków?
Na podstawie bardzo negatywnych argumentów zawartych w temacie. Argumenty te zakładają, ze człowiek nie ma prawa mieć własnych poglądów. I ze albo ma dopasować się do czegoś na siłę albo won z pracy.
Totalny brak wolności:(
4 marca 2011 13:18 | ID: 438520
W gminie w której pracuję jest jedna apteka z jedną panią farmaceutką.
4 marca 2011 13:21 | ID: 438525
Nie mialam zdania na ten temat. Więcej - ogladałam w niedzielę program, w którym o tym mówiono i nie podobały mi sie argumenty katolików. Ale przeczytałam uważnie ten temat i jestem skłonna przychylić się do tego, ze farmaceuta ma prawo odmówić sprzedania specyfiku, jeśli to jest niezgodne z jego sumieniem.
Na podstawie czego doszłam do swoich wniosków?
Na podstawie bardzo negatywnych argumentów zawartych w temacie. Argumenty te zakładają, ze człowiek nie ma prawa mieć własnych poglądów. I ze albo ma dopasować się do czegoś na siłę albo won z pracy.
Totalny brak wolności:(
Asiu, wybierajac zawód powinniśmy liczyć siue z obowiazkami, jakie przyjdzie namw ykonywać. I to już jest wolnosć.
4 marca 2011 13:29 | ID: 438542
Nie mialam zdania na ten temat. Więcej - ogladałam w niedzielę program, w którym o tym mówiono i nie podobały mi sie argumenty katolików. Ale przeczytałam uważnie ten temat i jestem skłonna przychylić się do tego, ze farmaceuta ma prawo odmówić sprzedania specyfiku, jeśli to jest niezgodne z jego sumieniem.
Na podstawie czego doszłam do swoich wniosków?
Na podstawie bardzo negatywnych argumentów zawartych w temacie. Argumenty te zakładają, ze człowiek nie ma prawa mieć własnych poglądów. I ze albo ma dopasować się do czegoś na siłę albo won z pracy.
Totalny brak wolności:(
Ależ nikt nie zakłada że farmaceuta nie ma prawa mieć swoich poglądów. Ma. Tyle że skoro jego poglądy nie zgadzają się z pracą jaką wykonuje, a na chwile obecną nie ma uregulowań prawnych zezwalających farmaceutom na odmowe realizowania recepty wypisanej przez lekarza - to nie ma prawa i tyle.
Ja widze to tak : jeśli moje poglądy nie zgadzają się z obowiązkami jakie nakłada mi moja praca - zmieniam pracę.
To że ja nie chcę ( czy nie mogę) czegoś zrobić, nie oznacza że mam prawo odmiawiac innych zrobienia tego ( i nie chodzi mi tutaj o ciężkie przestępstwa).
Nigdy nie narzucałam innym mojego stylu życia i moich poglądów, i nie wyobrażam sobie żeby inni narzucali mi jeszcze bardziej niż to się dzieje w tej chwili....
Pytanie było - czy farmaceuta w dziejszym systemie prawnym, może odmówić realizacji recepty ze względu na swoje poglądy.
Odpowiedź jest prosta - z punktu widzenia obowiązującego w tej chwili prawa - nie.
4 marca 2011 13:43 | ID: 438569
totalnym brakiem wolności jest również uzależnienie od przekonań drugiej osoby ale tego nikt nie zauważył.
4 marca 2011 13:47 | ID: 438578
Oczywiście. Jednak każdy obowiązek można wykonywać w zgodzie z własnym sumieniem. I t jest wolność.
Jeśli mam predyspozycje do np. pisania, to wybiorę zawód spełniający moje oczekiwania, jednak odmówię pisania na przykład pochwały Hitlera.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.