Tak jak w pytaniu czy wg Was aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych pacjentce ze względu na swoje poglądy/ przekonania religijne?
4 marca 2011 19:19 | ID: 438993
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Ja uważam że sprzedaż leków Meliso to nie kwestia przekonań a leczenia! Nie uważasz tak?
Zgadzam sie z Aluną.
4 marca 2011 20:24 | ID: 439094
Całkowicie zgadzam się z aluną - sprzedawca może sobie wierzyć w co chce, nawet w Baltazara Gąbkę, jak już tak uwielbia bajki, ale nie ma prawa odmówić komuś sprzedaży legalnego produktu. Jeśli jest taki wierzący - nie będzie miał leku w aptece. Jeśli ma - to odmowa sprzedaży to już hipokryzja.
Co będzie, jeśli farmaceuta zatrudni w aptece zagorzałego abstynenta? przyjdzie babacia po Amol, bo ją głowa boli, a sprzedawca nie sprzeda, bo tam alkohol jest? Durnowatość jakaś...
Według mnie Marlena w opisanej sytuacji powinna zażądac widzenia z kierownikiem, a kierownik wywalić patałacha na bruk. A z kolei ów pseudopracownik wyżalić się na łamach "Frondy" czy "Superekspresu" jak to się w Polsce katolików dyskryminuje.
A wykład Bartta na temat jego interpretacji prawa pokazuje dobitnie, dlaczego przestępcy chodzą po ulicach zamiast siedziec w więzieniach. Dzisiejszy prawnicy mają po prostu swoje interpretacje prawa. Owszem, słyszeli, że istnieje jakiś tam Kodeks Karny, ale przecież oni mają inne wartości... i choć sprzedawca nie ma prawa, to jednak ma prawo
Brawo, pięknie to ujoleś, zgadzam się w 100%
4 marca 2011 20:32 | ID: 439116
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Pokaż mi w którym momencie lepiej walczą o swoje prawa...bo jak na razie mamy Polske skatolicyzowaną i to dość ortodoksyjnie...i to nie inne wyznania zmuszają katolików do zycia na swoja modłę, tylko KK zmusza ludzi innych wyznań do zycia na ich modłę...
Nie mam nic przeciwko katolicyzmowi i jego kanonom, a nawet wiele z nich respektuję, ale to nie oznacza że każdy punkt naszego zycia musi byc tym przesiąknięty
4 marca 2011 20:35 | ID: 439122
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Ja uważam że sprzedaż leków Meliso to nie kwestia przekonań a leczenia! Nie uważasz tak?
Zgadzam sie z Aluną.
Meliso, ale ja nie mówię o tym, kto walczy o swoje przekonania. Mówię o tym, jak my do tych przekonań podchodzimy.
Respektujesz rto, ze katolik nie chce sprzedać pigułek anty, a jak podejdziesz do Muzułmainia, który też nie będzie chciał ich sprzedać? Albo wspomnianego świadka Jehowy, który nie będzie chciał przetoczyć Ci krwi? Też to zaakceptujesz????
4 marca 2011 21:04 | ID: 439197
Jak ja lubię ten Twój protekcjonalny ton Cóż, BARTT... jakiś czas już Ciebie czytam i chyba nieco poznałam. Wydaje mi się, iż jedynymi wartościami, jakie szanujesz są wartości -nawet nie chrześcijańskie, a katolickie. Gdy o nie chodzi, domagasz się prawa do swobody przekonań, do wolności sumienia, odwołujesz się do teolerancji. Jeśli jednak wartości stoją w sprzeczności do tych Twoich- nie jesteś już taki łaskawy. Wówczas czyjaś tolerancja- jest wypaczoną tolerancją, prawo do wolności nie obowiązuje- bo jest to wg Ciebie pseudo wolność. Każdy, kto nie jest katolickim funadamentalistą, będąc członkiem Kościoła- jest dla Ciebie chorągiewką na wietrze, a ten, kto równouprawnia wiary inne niż katolicka - eurokratą. To nie są okreslenia pełne szacunku i chrześcijańskiej miłości.
Wybacz Bartt, jest w Twych wypowiedziach coś, co niezmiennie mnie irytuje. Nie do końca umiem to zdefiniować, ale to forma butnej ewangelizacji, która wywołuje jakiś mój wewnętrzny sprzeciw. Mimo że nie wojujesz mieczem, jakoś przypominasz mi konkwistadorów. Mnie taki sposób nie przekonuje, wręcz przeciwnie- budzi moją przekorę. Szanuję wysiłek, jaki wkładasz w obronę swych wartości, ale.......
Ducinaltum też przemawia z pozycji ultra katolickich, ale jej wypowiedzi prawie zawsze czytuję bez wewnętrznego zżymania się. Wierzę w jej szacunek dla każdego, w jej miłośc do człowieka. Tobie- wybacz- trudno mi uwierzyć.
4 marca 2011 21:16 | ID: 439238
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Pokaż mi w którym momencie lepiej walczą o swoje prawa...bo jak na razie mamy Polske skatolicyzowaną i to dość ortodoksyjnie...i to nie inne wyznania zmuszają katolików do zycia na swoja modłę, tylko KK zmusza ludzi innych wyznań do zycia na ich modłę...
Nie mam nic przeciwko katolicyzmowi i jego kanonom, a nawet wiele z nich respektuję, ale to nie oznacza że każdy punkt naszego zycia musi byc tym przesiąknięty
Wybacz, ale nie zauważyłam.
4 marca 2011 21:20 | ID: 439251
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Ja uważam że sprzedaż leków Meliso to nie kwestia przekonań a leczenia! Nie uważasz tak?
Zgadzam sie z Aluną.
Potrzbne są regulacje prawne co do klauzuli sumienia farmaceuty, takie jest moje zdanie.
4 marca 2011 21:27 | ID: 439276
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Ja uważam że sprzedaż leków Meliso to nie kwestia przekonań a leczenia! Nie uważasz tak?
Zgadzam sie z Aluną.
Meliso, ale ja nie mówię o tym, kto walczy o swoje przekonania. Mówię o tym, jak my do tych przekonań podchodzimy.
Respektujesz rto, ze katolik nie chce sprzedać pigułek anty, a jak podejdziesz do Muzułmainia, który też nie będzie chciał ich sprzedać? Albo wspomnianego świadka Jehowy, który nie będzie chciał przetoczyć Ci krwi? Też to zaakceptujesz????
Myślę, że tabletki antylkoncepcyjne, nie ratują życia - tak jak np.: transfuzja.
Wiem, że Jehowy nie pozwoliłby na transfuzje sobie, co do jej wykonania to nie wiem, zapytam znajomego, jak sie uda.
Akceptowałabym to, ze Muzułmanin nie chciałby mi sprzedać tabletek anty., tak jak nie sprzedł by mi pewnie świni.
4 marca 2011 21:38 | ID: 439309
Cały czas się zastanawiam czy żyję w 21 wieku,czy w Średniowieczu.
To co się teraz u nas zaczyna dziać to przypomina mi ''Świętą inkwizycję''Polska to kraj katolicki i trzeba żyć w/g jego zasad.
4 marca 2011 21:53 | ID: 439352
Cały czas się zastanawiam czy żyję w 21 wieku,czy w Średniowieczu.
To co się teraz u nas zaczyna dziać to przypomina mi ''Świętą inkwizycję''Polska to kraj katolicki i trzeba żyć w/g jego zasad.
Och już dawno do tego doszłam czytając niektóre posty ...ale nie mow tego głośno bo zostaniesz odsądzona od czci i wiary, oskarżona o najgorszy z mozliwych grzechów - nie bycia katoliczką a tym samym Polką i jeszcze pare innych rzeczy...no i dowiesz się że skoro nie jestes katoliczka i nie chcesz żeby katolicy narzucali ci swoja wiare, to ograniczasz wolność wyznania i na dodatek znęcasz się nad biednym KK i jego wyznawcami, bo nie chcesz zyc tak jak oni to sobie wytobrażają...
więc lepiej - cicho sza!
4 marca 2011 21:54 | ID: 439356
Nie wiedziałam, że wywołam taką burzę tym wątkiem
4 marca 2011 22:03 | ID: 439378
Nie wiedziałam, że wywołam taką burzę tym wątkiem
Bo widzisz Marlena to jest tak - ty zadałaś konkretne pytanie prawne...a ...poszlo
A na twoje pytanie odpowiedx brzmi bardzo prosto - NIE MA PRAWA.
4 marca 2011 22:11 | ID: 439392
Cały czas się zastanawiam czy żyję w 21 wieku,czy w Średniowieczu.
To co się teraz u nas zaczyna dziać to przypomina mi ''Świętą inkwizycję''Polska to kraj katolicki i trzeba żyć w/g jego zasad.
Och już dawno do tego doszłam czytając niektóre posty ...ale nie mow tego głośno bo zostaniesz odsądzona od czci i wiary, oskarżona o najgorszy z mozliwych grzechów - nie bycia katoliczką a tym samym Polką i jeszcze pare innych rzeczy...no i dowiesz się że skoro nie jestes katoliczka i nie chcesz żeby katolicy narzucali ci swoja wiare, to ograniczasz wolność wyznania i na dodatek znęcasz się nad biednym KK i jego wyznawcami, bo nie chcesz zyc tak jak oni to sobie wytobrażają...
więc lepiej - cicho sza!
Wierzę w Boga Ojca,ale nie w kościół.Widzę co się dzieje.Kościół chce przejąć władzę nad naszymi umysłami.Ja wychodzę z założenia,że gdyby Jezus żył w naszych czasach to byłoby inne spojrzenie na ten marny świat.
5 marca 2011 00:56 | ID: 439475
Moim zdaniem NIE MA PRAWA.
5 marca 2011 14:55 | ID: 439964
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Pokaż mi w którym momencie lepiej walczą o swoje prawa...bo jak na razie mamy Polske skatolicyzowaną i to dość ortodoksyjnie...i to nie inne wyznania zmuszają katolików do zycia na swoja modłę, tylko KK zmusza ludzi innych wyznań do zycia na ich modłę...
Nie mam nic przeciwko katolicyzmowi i jego kanonom, a nawet wiele z nich respektuję, ale to nie oznacza że każdy punkt naszego zycia musi byc tym przesiąknięty
Wybacz, ale nie zauważyłam.
a ja tak - od lat. 25 grudnia nie jest dla mnie dniem świątecznym, a muszę brać w tym dniu wolne, bo jest to obnowiązkowe.
i to jest przykład pierwszy z brzegu. Jak dokladnie popatrzysz, to polska zyje w rytmie KK...z jego ksenofobią,herezjofobią, homofobią, neofobią i wieloma innymi fobiami pewnie nie jednem przykład znajdziesz....wystarczy zastanowic się czy na pewno np Muzulmanin czy Buddysta dobrze się czuje w naszym kraju...
5 marca 2011 14:58 | ID: 439971
Bardzo ładnie pisze tu Melisa. Katolicy nie potrafią walczyć o swoje, chodzi mi o konkretnych katolików.
5 marca 2011 15:01 | ID: 439975
A w kwestii klauzury sumienia, to uważam, że powinna ona obowiązywać i w innych zawodach, np. urzędnika.
Gdyby rok temu urzędniczka nie kierowała tylko przepisami, ale dorzuciła swoje sumienie, to Szymuś, o którym pisaliśmy nieraz, nie siedziałby przez rok w rodzinie zatępczej, tylko nie byłby wcale zabrany z domu.
5 marca 2011 15:08 | ID: 439981
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Pokaż mi w którym momencie lepiej walczą o swoje prawa...bo jak na razie mamy Polske skatolicyzowaną i to dość ortodoksyjnie...i to nie inne wyznania zmuszają katolików do zycia na swoja modłę, tylko KK zmusza ludzi innych wyznań do zycia na ich modłę...
Nie mam nic przeciwko katolicyzmowi i jego kanonom, a nawet wiele z nich respektuję, ale to nie oznacza że każdy punkt naszego zycia musi byc tym przesiąknięty
Wybacz, ale nie zauważyłam.
a ja tak - od lat. 25 grudnia nie jest dla mnie dniem świątecznym, a muszę brać w tym dniu wolne, bo jest to obnowiązkowe.
i to jest przykład pierwszy z brzegu. Jak dokladnie popatrzysz, to polska zyje w rytmie KK...z jego ksenofobią,herezjofobią, homofobią, neofobią i wieloma innymi fobiami pewnie nie jednem przykład znajdziesz....wystarczy zastanowic się czy na pewno np Muzulmanin czy Buddysta dobrze się czuje w naszym kraju...
no tak , bo grunt, żeby Muzeumanie i buddyści czuli się najlepiej w naszym kraju!
To tak jakbym pojechała np.: do Turcji i żądała , że by Turcy zrezygnowali ze swoich świat, bo ja w tym dniu chcę pracować. A najlepiej to niech zrobią w Turcji polskie święta i bedzie super!
Kazdy kraj ma swoje swięta i kulturę i niech tak zostanie!
Naprawdę dzień wolnego to dla Ciebie taki problem?
Możesz w tym dniu zostać np.: wolontariuszem w jakiejś organizacji jak nie masz co robić w domu.
6 marca 2011 09:41 | ID: 440665
To ja jeszcze tylko pwotórze pytanie do Bartta, bo odpowiedzi nie uzyskałam:
Czy gdyby farmaceuta był Muzułmaninem albo ewangelikiem, albo świadkiem Jehowy tudzież anglikaninem, to też broniłbyś jego poglądów?
Dlaczego katolicy maja byc pod tym wzgledem uprzywilejowani w stosunku do ludzi innych wyznań?
Ja myślę, ze nie będą uprzywilejowani, a jedynie z nimi zrównami, bo wyżej wymienieni, potrafią skuteczniej walczyć o swoje prawa/przekonania.
Pokaż mi w którym momencie lepiej walczą o swoje prawa...bo jak na razie mamy Polske skatolicyzowaną i to dość ortodoksyjnie...i to nie inne wyznania zmuszają katolików do zycia na swoja modłę, tylko KK zmusza ludzi innych wyznań do zycia na ich modłę...
Nie mam nic przeciwko katolicyzmowi i jego kanonom, a nawet wiele z nich respektuję, ale to nie oznacza że każdy punkt naszego zycia musi byc tym przesiąknięty
Wybacz, ale nie zauważyłam.
a ja tak - od lat. 25 grudnia nie jest dla mnie dniem świątecznym, a muszę brać w tym dniu wolne, bo jest to obnowiązkowe.
i to jest przykład pierwszy z brzegu. Jak dokladnie popatrzysz, to polska zyje w rytmie KK...z jego ksenofobią,herezjofobią, homofobią, neofobią i wieloma innymi fobiami pewnie nie jednem przykład znajdziesz....wystarczy zastanowic się czy na pewno np Muzulmanin czy Buddysta dobrze się czuje w naszym kraju...
no tak , bo grunt, żeby Muzeumanie i buddyści czuli się najlepiej w naszym kraju!
To tak jakbym pojechała np.: do Turcji i żądała , że by Turcy zrezygnowali ze swoich świat, bo ja w tym dniu chcę pracować. A najlepiej to niech zrobią w Turcji polskie święta i bedzie super!
Kazdy kraj ma swoje swięta i kulturę i niech tak zostanie!
Naprawdę dzień wolnego to dla Ciebie taki problem?
Możesz w tym dniu zostać np.: wolontariuszem w jakiejś organizacji jak nie masz co robić w domu.
Melissa...chyba zapominasz że ja JESTEM w swoim kraju i nie żądam poszanowania MOICH poglądow od kogos obcego. tylko od POLAKÓW..
Sory że cię rozczaruje ale prawie 40% Polaków NIE JEST katolikami. I dodam jedno - przeczytaj Konstytucję RP , a potem pogadamy
6 marca 2011 11:34 | ID: 440778
aluna, w prawdzie nie jestem tak obeznany w prawie jak Cent, który już wie wszystko, ale nie przypominam sobie artykułów z Konstytucji RP, które zabraniałyby życia w zgodzie z własnym zumieniem. Nie przypominam sobie artykułów Konstytucji, które zabraniałyby organizacji życia społecznego zgodnie z tysiącletnią, chrześcijańską kulturą i tradycją.
Najzabawniejsza jest jednak ta Twoja troska o Świadków Jehowy, Buddystów, Muzułmanów, Pigmejów i innych - zabawna, bo gdy się z nimi rozmawia, gdy czytam oficjalne stanowiska poszczególnych kościołów i związków wyznaniowych w konkretnych sprawach, to rzadko kiedy mają jakieś problemy. Widać, nie masz swoich, że mnożysz je za innych... tylko pogratulować tak szczęśliwego życia :-)
Elanai, ja nie jestem ducinaltum. I uwierz - mogę spokojnie zasnąć ze świadomością, że coś Ci się w moich wypowiedziach nie podoba. Co więcej - czytając Twoje posty i wyciągając z nich Twoje poglądy bardzo się cieszę, że tak wiele Ci się u mnie nie podoba, bo niepokojące byłoby, gdyby było inaczej. Wszak różnimy się w wielu kwestiach. Tak jeszcze na marginesie się spytam, co to znaczy "ultrakatolickie" i czym różni się od "katolickie"?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.