Tak jak w pytaniu czy wg Was aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych pacjentce ze względu na swoje poglądy/ przekonania religijne?
3 marca 2011 13:11 | ID: 437134
Dzwoniłam do koleżanki która jest farmaceutką i prowadzi aptekę. Farmaceuta w tym przypadku nie mial prawa odmowić sprzedazy leku, gdyz to nie on decyduje o tym czy lek jest potrzebny.
Może odmowić w przypadku np leków psychotropowych jesli ma watpliwości co do dawki leku , ale wtedy powienien zadzwonić do lekarza i potwierdzic, bądx odeslac pacjenta do lekarza.
Zgloszenie faktu odmowy sprzedaży leku , ktory jest przepisany przez lekarza może skutkowac poważnymi konsekwencjami w NIA.
Ja bym na twoim miejscu zgłosila ten fakt
3 marca 2011 13:20 | ID: 437150
Moim zdaniem farmaceuta powinien mieć prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych, ale przypuszczam, ze później zostałby zwolniony z pracy...
i bardzo słusznie, a jeśli apteka byłaby własnoscią farmaceuty, to powinna zostać zamknięta, bo to apteka jest dla ludzi, a nie ludzie dla apteki...
3 marca 2011 13:32 | ID: 437164
Moim zdaniem farmaceuta powinien mieć prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych, ale przypuszczam, ze później zostałby zwolniony z pracy...
i bardzo słusznie, a jeśli apteka byłaby własnoscią farmaceuty, to powinna zostać zamknięta, bo to apteka jest dla ludzi, a nie ludzie dla apteki...
dzisiaj odmówi sprzedazy tabletek antykancepcyjnych, za jakiś czas antybiotyków czy innych leków, bo kłóci się to z jego przekonaniami - a my będziemy ganiać od apteki do apteki aż trafimy na takiego "bez przekonań". Nie aptekarzowi decydować co dobre a co złe dla pacjenta gdy jest recepta od lekarza. Dodatkowe informacje dla pacjenta ok, ale nie odmowa sprzedazy.
3 marca 2011 13:54 | ID: 437185
Moim zdaniem farmaceuta powinien mieć prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych, ale przypuszczam, ze później zostałby zwolniony z pracy...
i bardzo słusznie, a jeśli apteka byłaby własnoscią farmaceuty, to powinna zostać zamknięta, bo to apteka jest dla ludzi, a nie ludzie dla apteki...
Zamknięta? W imię czego? Bo chyba nie wolności, skoro zmuszamy farmaceutę do robienia czegoś wbrew jego sumieniu. Aptek jest wiele, jeśli w tej Ci nie sprzedadzą, możesz iść do innej.
A jeśli ktoś zostałby zwolniony z pracy z powodu swoich przekonań, to zdaję się, podpada to pod dyskryminację na tle wyznaniowym/światopoglądowym.
Dzwoniłam do koleżanki która jest farmaceutką i prowadzi aptekę. Farmaceuta w tym przypadku nie mial prawa odmowić sprzedazy leku, gdyz to nie on decyduje o tym czy lek jest potrzebny.
Może odmowić w przypadku np leków psychotropowych jesli ma watpliwości co do dawki leku , ale wtedy powienien zadzwonić do lekarza i potwierdzic, bądx odeslac pacjenta do lekarza.
Zgloszenie faktu odmowy sprzedaży leku , ktory jest przepisany przez lekarza może skutkowac poważnymi konsekwencjami w NIA.
Ja bym na twoim miejscu zgłosila ten fakt
Właśnie trwa akcja aby umożliwić farmaceutom korzystania z klauzuli sumienia - na razie mogą z niej skorzystać lekarze, bo mają to wprost zapisane w ustawie o wykonywaniu zawodu lekarza i lekarza dentysty. Takie samo prawo, które wg mnie jest prawem konstytucyjnym każdego człowieka w Polsce, powinni mieć również zapisane w ustawie farmaceuci.
I farmaceuta w takim przypadku nie kwestionowałby decyzji lekarza, bo w ogóle nie wchodziłby w sferę medyczną, tylko pozostawałby na płaszczyźnie sumienia.
Jest wolny rynek i nikt nie ma obowiązku kupować u katolickich farmaceutów.
3 marca 2011 14:36 | ID: 437255
U nas w aptece wisi kartka informująca,że w tej aptece z powodu prekonań religijnych nie sprzedaje się środków antykoncepcyjnych. Nie wiem czy mają prawo tak robić ale robią.
3 marca 2011 14:38 | ID: 437260
dodam,że żona właściciela apteki prowadzi nauki przedślubne i może to jest powodem. Faktem jest też to,że ta apteka od jakiegoś czasu jest zamknięta. Nie wiem dlaczego ale może przyczyną są właśnie te tabletki antykoncepcyjne.
3 marca 2011 14:42 | ID: 437264
To ciekawe co będzie jak mi pani w mięsnym nie sprzeda kiełbasy bo ona jada tylko szynkę....
3 marca 2011 16:00 | ID: 437350
To ciekawe co będzie jak mi pani w mięsnym nie sprzeda kiełbasy bo ona jada tylko szynkę....
to będziesz musiała pójść do innego sklepu bo w końcu - jak to Bartt napisał - istnieje coś takiego jak klauzula sumienia...więc jak wszyscy mogą z niej korzystac , to wszyscy....
3 marca 2011 16:07 | ID: 437362
To ciekawe co będzie jak mi pani w mięsnym nie sprzeda kiełbasy bo ona jada tylko szynkę....
to będziesz musiała pójść do innego sklepu bo w końcu - jak to Bartt napisał - istnieje coś takiego jak klauzula sumienia...więc jak wszyscy mogą z niej korzystac , to wszyscy....
Różnica jest.
Bo upodobanie to coś innego niż pogląd życiowy.
Ale w temacie nie napiszę, bo jeszcze się zastanawiam, jakie zająć stanowisko.
3 marca 2011 16:11 | ID: 437367
To ciekawe co będzie jak mi pani w mięsnym nie sprzeda kiełbasy bo ona jada tylko szynkę....
to zbytnie uproszczenie sprawy...
3 marca 2011 16:27 | ID: 437395
To ciekawe co będzie jak mi pani w mięsnym nie sprzeda kiełbasy bo ona jada tylko szynkę....
to będziesz musiała pójść do innego sklepu bo w końcu - jak to Bartt napisał - istnieje coś takiego jak klauzula sumienia...więc jak wszyscy mogą z niej korzystac , to wszyscy....
Wydaje mi się, że średnio rozgarnięty, dorosły człowiek rozpozna różnicę pomiędzy tymi dwiema sytuacjami.
3 marca 2011 16:40 | ID: 437414
.Farmaceuta to zawód taki a nie inny. Apteki są po to, by ludzie mogli zaopatrywać sie w nich nie tylko w leki, lecz również w inne specyfiki w nich dostepne. Nie wyobrażam sobie, aby nagle farmaceuci zaczęli odmawiać sprzedaży pigułek albo np. leków dla impotentów, bo maja jakieś tam przekonania. To tak, jakby lekarz osdmówił transfuzji krwi, bo jest świadkiem Jehowy!
Jeśli przekonania ma takie, a nie inne, nie powinien wykonywać tego zawodu i tyle.
3 marca 2011 16:46 | ID: 437425
Może i mógłby odmówić, ale tak jak już wcześniej wspominano czasem takie pigułki są przepisywane w celu uregulowania cyklu. Moja kuzynka kiedyś miała problemy z trądzikiem i też jej przepisano pigułki antykoncepcyjne w celu wyrównania gospodarki hormonalnej w organiźmie...
Moim zdaniem to tak jakby farmaceuta odmówił sprzedży witamin, bo przecież lepiej zjeść owoca niż łyknąć wit w pigułce.
3 marca 2011 17:17 | ID: 437447
Być może wybór między szynką a kiełbasą jest naciągany, ale wyobraźmy sobie sytuację: sklepik osiedlowy, obok wszelakiej maści spożywczych produktów, stoisko wędliniarskie. Pracuje w nim zdekarowana wegetarianka, szanująca każdą zyjącą istotę i brzydząca się zabijaniem naszych braci mniejszych. Obsługuje klientów miło i sympatycznie, podaje cukier, mąkę, słodycze, warzywa w puszkach, odmawia jednak z racji swiatopoglądowych podawania wszelkich produktów mięsnych. Co w związku z nią powiedziałby Bartt? Czy też dałby jej prawo do klauzuli sumienia, a jej pracodawcy uniemożliwił jej zwolnienie? Bardzo jestem ciekawa, czy między tymi sytuacjami też dostrzegasz wyraźną różnicę? :))
3 marca 2011 17:20 | ID: 437449
ze tak powiem a co mnei jego sumienie , bylam u lekarza , lekarz przepisal, poszlam kupic i chce to nabyc
znajac zycie jak by mi farmaceuta niesprzedal to bym poszla do kierownika . a to juz by sie pewnei skonczylo problemami dla pracownika . mysle ze niebeda sie farmaceuci az tak narazac bo jedna chyba chca miec prace
3 marca 2011 17:39 | ID: 437464
Nie przyjmuję takiej sytuacji. Zawód to zawód.
3 marca 2011 18:06 | ID: 437487
To ciekawe co będzie jak mi pani w mięsnym nie sprzeda kiełbasy bo ona jada tylko szynkę....
to będziesz musiała pójść do innego sklepu bo w końcu - jak to Bartt napisał - istnieje coś takiego jak klauzula sumienia...więc jak wszyscy mogą z niej korzystac , to wszyscy....
Wydaje mi się, że średnio rozgarnięty, dorosły człowiek rozpozna różnicę pomiędzy tymi dwiema sytuacjami.
Różne religie mają różne kanony.
A jeśli usłyszysz w sklepie że reigia pani sprzedającej nie pozwala jej sprzedać ci wieprzowiny czy inego mięsa , bo ona wierzy że nie należy jesść stworzeń ktore cierpiały,i powola sie na klauzulę sumienia - to co zrobisz??
czy jako inteligentny czlowiek zrozumiesz to że nie bedzie chciała wywiązać się ze swojego obowiązku pracy czy poradzisz jej żeby przeszła na warzywa?
3 marca 2011 18:13 | ID: 437498
Moja siostra, gdy miała praktyki w markecie spożywczym- to często jak widziała, że ktoś chce wziąść 4-dniową szynkę- to odradzała- po "CICHU"
Bo gdyby zrobiła to "głośno" praktyk w tym markecie by nie skończyła!
I myślę, że tak samo powinno być z tą aptekarką.
3 marca 2011 19:29 | ID: 437632
Być może wybór między szynką a kiełbasą jest naciągany, ale wyobraźmy sobie sytuację: sklepik osiedlowy, obok wszelakiej maści spożywczych produktów, stoisko wędliniarskie. Pracuje w nim zdekarowana wegetarianka, szanująca każdą zyjącą istotę i brzydząca się zabijaniem naszych braci mniejszych. Obsługuje klientów miło i sympatycznie, podaje cukier, mąkę, słodycze, warzywa w puszkach, odmawia jednak z racji swiatopoglądowych podawania wszelkich produktów mięsnych. Co w związku z nią powiedziałby Bartt? Czy też dałby jej prawo do klauzuli sumienia, a jej pracodawcy uniemożliwił jej zwolnienie? Bardzo jestem ciekawa, czy między tymi sytuacjami też dostrzegasz wyraźną różnicę? :))
Wybrałbym inny sklepik. Proste. Mamy wolny rynek - nikt mnie nie zmusi, żebym musiał kupować własnie w tym konkretnym sklepiku, jak i sprzedawcy nikt nie może zmusić, żeby działał wbrew swojemu sumieniu. I dalej widzę dużą różnicę pomiędzy tymi przykładami, a farmaceutami.
Jakiś czas temu w Wielkiej Brytanii podobni do niektórych z Was światli i tolerancyjni ludzie postanowili zmusić ośrodki adopcyjne do oddawania dzieci parom homoseksualnym. Ośrodki katolickie poprosiły o możliwość skorzystania z klauzuli sumienia, jednak w imię panującej i tu tolerancji, odmówiono im tego prawa. Efekt? Większość z kilkudziesięciu ośrodków adopcyjnych i opiekuńczych prowadzonych przez Kościół została zamknięta. Ale jestem pewien, że dzieciaki mimo to są szczęśliwe i wdzięczne władzom - wszak cierpią w imię tolerancji i praw homoseksualistów.
Tak bardzo boli, że ktoś ma konkretne zasady? Tak bardzo boli, że gdy ktoś mówi "jestem katolikiem" to znaczy, że nim naprawdę jest, a nie tylko plecie o tym, co mu się w Kościele nie podoba i jaki to on biedny uciśniony, że sprzeciwia się Nauce Kościoła?
Nie przyjmuję takiej sytuacji. Zawód to zawód.
Aha.. ktoś już się tak tłumaczył. Zawód, to zawód, rozkaz to rozkaz... przepraszam bardzo, ale żaden zawód nie wyłącza nam sumienia. Ludźmi jesteśmy 24/dobę. Chociaż wiem, że wygodniej być chorągiewką na wietrze - i wielu tak robi, tylko jeszcze do niczego dobrego to nie doprowadziło.
3 marca 2011 19:39 | ID: 437642
Nie ma predyspozycji by być lekarzam to nim nie jestem. Nie ma predyspozycji by być farmaceutą i sprzedawać ludziom leki im potrzebne to nim nie jestem. Wybieram pracę zgodną z moimi zdolnościami i sumieniem.
Moim zdaniem wyboru powinno się dokonywac przed wyborem zawodu. Każdy zawód łączy się z konsekwencjami.
Wiedząc że jestem katolikiem i antykoncepcji nie toleruję - nie wybieram zawodu w którym będe ją sprzedawał. Tu powinien nastapić wybór. Ludzie mają prawo kupić to co zapisał im lekarz.
Aptekarz to nie lekarz.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.