no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
10 stycznia 2013 10:46 | ID: 890940
u nas ciągle jest temp na minusie ok -1i tak dziś sypie śnieg, że w przeciągu godziny nasypało ok 20 cm śniegu
10 stycznia 2013 10:52 | ID: 890942
10 stycznia 2013 10:53 | ID: 890943
a u nas od wczoraj deszcz i +3 stopnie :( ale podobno też ma zawitać mróz, tylko kiedy...
Ach Ci nasi mężowie - ale dzięki dziewczyny, przynajmniej wiem że nie jestem sama i mogę sobie do Was trochę ponarzekać, a jak już ponarzekam to sobie myślę, że w gruncie rzeczy to bardzo kocham tego mojego P. i nie wyobrażam sobie życia bez niego :p
10 stycznia 2013 11:06 | ID: 890948
a u nas od wczoraj deszcz i +3 stopnie :( ale podobno też ma zawitać mróz, tylko kiedy...
Ach Ci nasi mężowie - ale dzięki dziewczyny, przynajmniej wiem że nie jestem sama i mogę sobie do Was trochę ponarzekać, a jak już ponarzekam to sobie myślę, że w gruncie rzeczy to bardzo kocham tego mojego P. i nie wyobrażam sobie życia bez niego :p
więc nie ma co ich zmieniać tylko zakasać rękawy i tłumaczyć :0
oj łatwo mi się mówi - ale mój chyba zakumał w końcu! o co chodzi z jego mamą - po tym jak wczoraj teść był na jakiś zakupach i była promocja na pampersy, zadzwonił do mnie i zapytał jaki rozmiar ma Ola, bo on by je kupił - więc powiedziałam, że spokojnie może brać :)
po czym mówi mi, że może dzis albo jutro popołudniu wpadnie i podrzuci je Oli - więc mówię, że super, ze zparaszzamy.
Popołudniu dzwoni teściow ai pyta czy nie możemy sami przyjechać na co moj B mowi, ze tato chcial przyjechac, a ze my nie damy rady dzis, po czym ona, ze to problem, ze cos tam - po czym B zadzwonil do taty i okazalo sie ze to nie ejst zaden problem i ze on nie wie po co mama dzwonila :) ot! chyba wolę aby tesciowa sie nie angazowala!
10 stycznia 2013 11:06 | ID: 890949
Ach Ci nasi mężowie - ale dzięki dziewczyny, przynajmniej wiem że nie jestem sama i mogę sobie do Was trochę ponarzekać, a jak już ponarzekam to sobie myślę, że w gruncie rzeczy to bardzo kocham tego mojego P. i nie wyobrażam sobie życia bez niego :p
Moniko taka kolej rzeczy... Nikt z nas nie jest idealny my narzekamy na mężów oni pewnie na nas :) ale jest tak jak piszesz kochamy się i nie wyobrażamy sobie życia bez tych naszych mężów :)
10 stycznia 2013 11:12 | ID: 890952
No to gratulacje dla B. za zmianę postawy! Chyba ostatnie wydarzenia nim wstrząsnęły na tyle, że zrozumiał o co chodzi :) a teściowa niech się lepiej nie angażuje rzeczywiście :p niech słucha męża i się tylko uśmiecha :p
10 stycznia 2013 11:15 | ID: 890954
No to gratulacje dla B. za zmianę postawy! Chyba ostatnie wydarzenia nim wstrząsnęły na tyle, że zrozumiał o co chodzi :) a teściowa niech się lepiej nie angażuje rzeczywiście :p niech słucha męża i się tylko uśmiecha :p
święte słowa :)
10 stycznia 2013 11:34 | ID: 890963
jest jest - dostałam papiery z HRu potwierdzające mój wychowawczy! :)
10 stycznia 2013 11:57 | ID: 890969
10 stycznia 2013 12:02 | ID: 890972
10 stycznia 2013 12:03 | ID: 890973
Dacie radę Paula! dbajcie o siebie!
10 stycznia 2013 14:11 | ID: 891031
trzymam kciuki żeby obyło się bez szpitala!
10 stycznia 2013 15:40 | ID: 891095
Ojej Paula tule was mocno tysiac razy i zycze aby te chorobska poszly sobie precz
Moze powinni jakies posiewy wam zrobic i dopasowac konkretny antybiotyk na konkretne szczepy bo moze te co wam daja nie niszcza tego do konca i dlatego sie chorobsko odnawia.....
U nas tez wszyscy kaszla i kichaja a ja musze Marcelka wszedzie ze soba zabierac.
Zycze wam DUZO zdrowka
Monis u nas co jakis czas sa glosne 'pogadanki'.Wiadomo kazdej ze stron wydaje sie ze ma racje.Ja przyznaje ze nie mam cierpliwosci i to z reguly ja podnosze pierwsza glos,ale z drugiej strony ilez mozna cos powtarzac?Ja swoje a on swoje i kolo sie zamyka.
Faceci nadaja na innych falach i my na innych i zeby byl dobry 'odbior' to trzeba czasem potrzasnac...
Ewelinko to gratuluje wychowawczego(czyt.swietego spokoju).
10 stycznia 2013 16:36 | ID: 891112
ależ tu siędzieje ostatnio!
naprawdę z tymi chorobami to masakra jakaś..trzymajcie się kochani i te wasze biedactwa chorutkie.. mój antoś odpukać zdrowy mam nadzieję że nic się nie przyplącze!
a z moim mężem to tak jak u was kochane..jak ja ręki nie wyciągnę to i parę dmi pewnie byśmy się nie odzywali potem to już nawet nie wiadomo dlaczego! ale jak antoś marudzi to on pierwszy mu ustępuje..jednak już o tym rozmawialiśmy i bacznie obserwuję jego postępy..
10 stycznia 2013 19:25 | ID: 891168
10 stycznia 2013 20:24 | ID: 891200
Dużo zdrowia choraskom wszystkim.
Faceci to dziwne stworzenia powoli dorastają do roli rodzica i z czasem sami dogadzają dzieciom we wszystkim. Jak bartek ząbki dostawał 4 na raz przed urodzinkami to też atmosfera była gęsta, wręcz nie do wytrzymania. Ja dziecko tulę, po nocach z nim siedzę, rano wstaję padnięta a zamiast kawki to kartka, że nie wyspałem się bo mały całą noc kwilił i mam nie trząść się nad niuńkiem tak bo nauczy się wykorzystywać to. Skończyło się na tym, że jak zaczęłam mieć nocne zmiany to tatuś siedział po nocach i wydzwaniał co mu podać na gorączkę bo mały ma nieco ponad 37. Rano jak wróciłam uśmiałam się bo ten spanikowany, że ja nie kazałam nic podawać bo dziecku nic poważnego się nie działo, a on biedny czuwał i nie spał wogóle. Z czasem zaczął doceniać że to ja nie przesypiam nocy a on poza zabawą i kąpielą nie musi się zbytnio wysilać.
Na domiar złego właśnie przyszedł i żali się od 10 minut że gardło go boli i chyba gorączkę ma. Jeszcze tego brakowalo, żeby chorował, oznacza to jedno tydzień czasu umierania, bo ta męska postać grypy to ma straszny przebieg.
10 stycznia 2013 21:06 | ID: 891222
11 stycznia 2013 08:39 | ID: 891353
hej dziewczyny.
Paula cieszę się, że u Was delikatna poprawa. Oby tak dalej! Gorące buziaczki dla Filipka żeby wyzdrowiał! A Blania go mocno tuli!
No i po rozmowie...było nawet nie najgorzej, bo bez podnoszenia głosu, ale niestety mój P. obrabiał zdjęcia na kompie (bo stworzył fotoblog na fb) i pewnie połowę słyszał a połowa przeleciała. No ale może jakiś efekt będzie. Dzisiaj niestety (czyt. stety) nie wypróbowaliśmy bo Blanka smacznie sobie spała, oczywiście w naszym łóżku, jak ja wychodziłam do pracy :)
Ach...miałam iść dzisiaj z dziewczynami z pracy na obiad i już się cieszyłam że odsapnę trochę, a tu choróbska i nici z naszego wyjścia... trzeba przełożyć aż się wychorują :)
11 stycznia 2013 08:48 | ID: 891354
11 stycznia 2013 11:44 | ID: 891429
ale tu dziś weekendową ciszą powiewa.....uuuu....aż huczy :P
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.