Moja to wkłada tak śmiesznie smoka i trze o dziąsła :)
Tak w ogóle dzień dobry w ten piękny niedzielny poranek :) Wczoraj pierwszy raz byliśmy na wspólnym spacerku. Takim że byłam ja , P. , Wiki i piesek :) Przed spacerkiem jakis może 2 godziny przymierzaliśmy się do spacerówki. Wsadziłam Wiki i jeździłam po mieszkaniu a gdy ją wyjełam, to co było ? płacz. Tak bardzo jej się ta spacerówka spodobała. A przez wczorajszą pogode nie chciało mi sie wracać do domu ale po 3 godzinach mała była już głodna :(
Ostatnio rozmawiałam z P. że chyba będę musiała znaleść prace. Nie damy chyba rady z mojego zasiłku. Muszę mieć stałą pensje. A z Wiki bedzie siedziała przyszła tesciowa. Nie chce jej zostawiać , jeszcze po tym szpitalu nasze relacje między sobą sa takie silne... ale chyba bedzie trzeba ...
Ostatnio jakoś jestem anty jezeli chodzi o innych ludzi czyt inne mamy. No tak nie lubie jak ktoś się przechwala... A że to zjadło moje dziecko , a że ząbek bleeee ( tymbardziej jak ogłasza to przez internet ... ) Nie lubie np jak na necie na kazdym ktroku chce pokazać jaka to kochająca rodzina. A tak nie jest . U nas też są wzloty i upadki ale nie przekraczamy pewnych granic. Chyba to wynika z wieku, bo ja jakoś nie potrafie stać w sklepie i gadać na caly głos do swojego dziecka. Zeby pokazać jakie ono wspaniałe. Oczywiście, jak każda mama uważam że moje dziecko jest naj ale po co z tego robić szopkę. Takie prześciganie się w czymś, nie wiadomo w czym. Czasem mam wrażenie że ktoś uważa mnie za gorszą bo nie jestesmy małżeństwem , bo nie mamy własnego mieszkania a mamy dziecko. Zabrzmi to może głupio ale zawsze wtedy powtarzam sobie w mysli ze to wszystko rekomensuje mi dziecko i narzeczony , który tak się sprawdził w roli ojca i partnera że nic mi innego nie potrzeba do szcześcia a nie jak ta osoba, która chyba wszystko idealizuje zeby pozbawić się jakiś kompleksów.
Koniec ! Musiałam się troszke wygadać :) w sumie jestesmy tylko ludzmi :) a teraz powoli zbieramy się do Kościółka podziękować Panu Bogu za to że mała jest zdrowa :) i że wszystko za nami.
Chociaż zaczeła mi "pokasływać" . Czasem mam wrażenie że robi to na przymus zebysmy ja brali bo robi to tylko jak lezy a przy zabawie nie :)