No Moniko aż nie trzęsie jak myślę w jakim państwie żyję i jak jedyne co się robi to utrudnia życie rodzinom...ale nic....wiele osob nie rozumie tego, że taki szkrab jeszcze potrzebuje mamy lub taty...:/
ale spokojnie jak trzeba tak trzeba - uszy do góry Blanka bynajmniej nie będzie się bała z nikim zostawać, będzie odważniejsza, a w końcu zacznie najlepsze smaczki zostawiać dla mamuśki :)
do tego masz racje pewnie tym budzeniem się odreagowuje zmianę sytuacji - ale u nas jak się Ola budzi w nocy - a czasem zdarza jej się - to oboje jesteśmy zadowoleni, bo nie wiedziałam, że tego może brakować :)
No Olka też odkryła zabawę ze smoczkiem, ale ona jeszcze mała i nie zawsze trafia do buzi i wtedy piszczy na cały dom, nauczyła się cwaniara że jak piszczy to szybciej reagujemy i tak też robi. Do tego pluje zupką z bobovity, owocami z gerbera...lubi tylko hippa...i standardowo urządza sobie plucie w dal swoim mlekiem...aż mnie kusi żeby spróbować jakiegoś zwykłego, bo ono jednak znacznie lepiej smakuje...
Michasko - może masz racje jak piszesz Antoś miał mniejszy odczyn alergiczny i czasem to wystarcza, że jesteś na diecie a on nie musi pić obrzydliwego mleka...
Liwia - ładne imię, mogę wiedzieć skąd inspiracja? :)
U nas dziś znów bez słońca, do tego już w weekend chrzcimy, chyba czas posprzątać a bynajmniej poprasować...:(
a nie potrafię się powstrzymać - i napiszę jeszcze coś w kwestii rehabilitantów i ich mądrości...albo nie napiszę, w każdym razie miałam niestety z nimi styczność i dobrze, że lekarze nie traktują ich poważnie - w wiekszości- jak sobie przypomnę ile to schorzeń ponoć miała moja córka...a ona zwyczajnie robi wszystko tylko w swoim tempie i nie na zawołanie.
Choć Moniko zazdroszcze Ci tego, że Blanka jeździ w gondoli, Ola choćby chciała to tak jej tam ciasno, że już z nią nie walczyłam po ostatnich scenach.