Dla Oli też ubieranie się to katusze które psują jej nastrój dlatego dziś z radością spojrzałam za okno a tam piękne niebieskie niebo, słońce - chyba wiosna idzie i mam nadzieję, że zima nie wróci!
my już zjadamy po pół słoiczka czy to dyni z ziemniaczkami, czy marchewki - szpinaku nie możemy bo jest ze śmietaną :) ale jak na razie Oli smakuje wszystko prócz samej marchewki :) w weekend zaczęliśmy próby z owocami, na początek poszły banany, ale posiadają one też sok z cytryny i po pierwszym podaniu pojawiły się 3 skupiska malutkich krosteczek, ale już wczoraj znikły i nic nowego się nie pojawiło i nie wiem w końcu co z tymi bananami, pomijam fakt, że i Oli specjanie nie smakowały - bo jak na razie furorę robi Dynia, gdybym jej dała to i zjadłaby cały słoik :) Za to mamy dość zabawnie bo ilekroś w polu widzenia pojawia się nasz Kot to Ola zanosi się ze śmiechu - podoba jej się :)
Moniko z tym pokarmem to chyba stres, w końcu zostawiasz malucha i wracasz do pracy to się pewnie wszystkim udziela..i to wcale nie jest łatwe....ja mam macierzyński do 10 kwietnia...ale na szczęście zgromadził mi się zapas urlopu wypoczynkowego... Szczepicie maluchy na pneumokoki? Jeśli tak to kiedy? Nam pediatra powiedziała, że jak nie daję małej do żłobka to żeby poczekać do 8 miesiąca, wtedy dostanie 2 dawki w 8 i 10 - ponoć po tej szczepionce większość dzieci jest marudna, gorączkują itp. Chyba tak też zrobimy, ale jeszcze sie zastanawiam.
Ciekawe jak tam u Asi i Wiktorii....dziewczyny cały czas trzymamy kciuki...