heheh gdzie Ty Moniko mieszkasz, że u Was takie mrozy? u nas tak około minus 15 - ale i my wtedy skrociliśmy spacerowanie do pół godzinki...
Co do sąsiadów....wczoraj godzina 23.00 a dziecko urządzało nadal tupot małych stópek, i wiecie jak jest z mamą to jakoś mają inne zabawy a jak tylko przychodzi tatuś to biega po mieszkaniu razem z dzieckiem. Wczoraj jak tylko zobaczyłam która godzin poszłam, poprosiłam o ciszę - usłyszałam, że mieszkam w bloku i powinnam przywyknąć. Więc chyba chcą abym zaczęła być złośliwa i w chwili gdy po długim usypianiu uśnie im malec w południe mam nieodprata pokusę posłuchać muzyki ;-) ale wiecie mam opory aby tak zrobić - może Ola się przyzwyczai spać w takim hałasie, wiem tylko, że następne mieszkanie kupujemy gdzieś gdzie będą sami starsi ludzie. Bo tu jak nie impreza, to tupot stópek, jak nie to to awantura z krzykami - po prostu jakiś sajgon.
a moim zdaniem to, w co dziecko się bawi i w jaki sposób to kwestia rodziców - mojej przyjaciółki maluch jak zaczął biegać, chodzić cokolwiek - od maleńkiego miał wpajane, że na dole mieszka Pani i ją głowa boli jak on biega i dziecko owszem biegało, ale na podwórku, a tak miał w domu 1000 innych ciekawszych zajęć - nic, musimy tu jeszcze z rok wytrzymać, a później mam nadzieję, że będzie lepiej :)
ja odliczam tygodnie do marchewki :) dziś Ola zrobiła nam prezent i jak zjadła o 18.00 kolacje tak obudziła się dopiero po 4.00 :) a jutro wyprawa w góry, do dziadków :) ciekawe jak będzie tym razem, mam nadzieję, że spokojniej niż poprzednim razem.
A co u Was? jak Wasze szkraby?