Mamo Julki, nie wiem czy podołam odpiwedziom, ale postaram się przedstawić jak ja to rozumiem.
1.
kto jest w stanie wniknąć w duszę człowieka i poznać to jego nastawienie? Czy to, ze stosuje on NPR jest juz gwarantem jego podejścia do życia - do jego hojnego przekazywania?
to chyba każdy musi rozstrzygnąć w swoim sumieniu. niekt nie może osądzić działania czy myślenia człowieka, jeśli masz wątpliwości warto zapytać o to podczas spowiedzi, licząc że kapłan będąc pod natchnieniem Ducha św. rozjaśni Twoje wątpliwości co do tego czy ma się właściwe intencje w stosowaniu npr
2.
czy stosujac np. prezerwatywy nie mogę być nastawiona na nowe życie- w końcu liczę sie z tym, ze moze ona zawiść, a wtedy przyjmę dziecko, mimo, ze w danej chwili wolałabym go nie mieć, jeśli sie pojawi, będzie przyjęte z miłością?
gdzieś już napisałam że grzesznym nie jest podjęcie stosunku niepłodnego, przy założeniu że są ku temu poważne racje które wczesniej też wymieniłam, ale uczynienie go nieplodnym poprzez środki mechaniczna, chemiczne czy też hormonalne czyli prezerwatywę, tabletki, środki wczesnoporonne itp.
pamietaj że małzonkowie stosujący npr współżyją w czasie niepłodnym bo wiedzą że wtedy nie dochodzi do zaplodnienia a w czasie plodnym powstrzymują się od współżycia jeśli chcą odłożyć poczęcie. przy użyciu prezerwatywy blokuje się dojście do poczęcia współżyjąc w czasie płodnym. jeśli jakieś pytania jeszcze Ci się pojawią pisz, w miarę możliwości podzielę się przemyśleniami
mam nadzieję że choć trochę rozjaśniłam nasze stanowisko