Zakladam ten watek bo moze Mamusie z
tych miesiecy boja sie zalozyc watek:)
wiec zapraszam PANIE:)
14 października 2011 10:22 | ID: 659748
no tak, jeśli Wy jesteście z jednego miasta :)
u nas z tego co widzę to dziś zapowiada się słoneczny dzień, prawdziwa złota jesień za oknami, ale na razie temperatura nie zachęca.
No i odebrałam wyniki badań - w kóncu z hemoglobiną mieszczę się w normie - pierwszy raz od kąd jestem w ciąży :D stąd może moje napływy energii.
A jak się Asiu czujesz po porodzie, dochodzisz do siebie, nie złapałaś jakiejś anemii?
miłego dnia życzę wszystkim :)
14 października 2011 11:18 | ID: 659800
Asiu widzialam twoja kruszynke-jest przesliczna,ma takie ladne duze oczka!!!
A jak sie czujesz?
Tez jestem ciekawa co z Natalka?
Monis ja probowalam przepajac Marcelka koperkiem ale on nie chcial tego pic wiec nie bede go zmuszac.Jesli by pil to tez bym mu podawala bo to przeciez dobrze robi na brzuszek.
U nas dzis slonecznie
Ciesze sie ze juz weekend przed nami i mezus bedzie z nami w domku!
16 października 2011 13:20 | ID: 661140
i znów słonecznie :-)
po wczorajszym mega intensywnym dniu dziś leniuchowanie :) choroba trochę mija - noc powoli się odtyka i te cudne kolory za oknami nastrajają na spacerowanie, ale siły trzeba zebrać :D
hehhe dziś mam termin wg ostatniej miesiączki - ale ma się on nijak do terminu wg.USG :D
i od wczoraj jakiś nieznośnie dobry nastrój mam - to chyba dlatego, że nie mogę się doczekać maleństwa, zakupiłam też cudny bladoróżowy kombinezonik tzn raczej śpiworek - tatuś był dumny i sam wybierał :)
a jak Wam mija weekend? dzieciaki zdrowe, grzeczne, dają już pospać?
16 października 2011 15:33 | ID: 661215
a natalka tez mamusia ;p pełna para :D 12.10.2011 o 8:45 ;p
ponad tydzien bylismy w szpitalu :) dalo rade wytzrrymac. W dniu terminu od rana mialam skurcze raz na jakis czas. Od 20 juz troche czestsze potem od 22 co 5 -4 min i o 24 lezalam na porodowce ;p
do rana sie wyrobilismy :D malutki ma 52cm i wazy 3kg i jest sliczny ;p i robi fajne minki.
a szpitalu ciezko bo kazdy tylko na naturalne karmienie i nie rozumieli ze maly nie mogl zlapac piersi i sie nie najadal i nie chcieli dac butelek. Moze to nie najlepiej ale uzywamy nakadek i dajemy juz rade baz sztucznego dokarmiania.
16 października 2011 16:42 | ID: 661237
No to czekamy na zdjęcia :-)
gratulujemy! i powodzenia :-)
a nakładkami się nie martw - ważne, że masz determinacje żeby karmić piersią, nie każdy musi i w szpitalu nie powinni nikogo zmuszać :-)
moja przyjaciółka cały pierwszy miesiąc karmiła z nakładkami bo mała ją gryzła - a później mała nauczyła się nie być takim brutalem - no i ktoś jeszcze czeka na swą dzidzie, czy już sama zostałam na polu walki? :)
16 października 2011 17:58 | ID: 661262
Kochana Natalko :) gratuluje :) a kto przyjmował poród ?:)
Co do nakładek to się nie martw. Ja używam ich do tej pory bo niestety mam takie brodawki, że mała by mi je pogryzła... a w szpitalu niestety nie biora tego pod uwagę że czasem ciężko karmić piersią. Ja w domu już swoją małą dokarmiałam dwa razy. Np wczoraj lezała mi na piersi 3 godziny ( co pół godziny zmieniałam pierś) a ona dalej ryk... Dałam jej butle i wydoiła 40 ml i zadowolona poszła spac :)
16 października 2011 18:18 | ID: 661268
oj ciekawe jak to wszystko będzie :)
16 października 2011 20:34 | ID: 661348
Natalko GRATULACJE!!!
Jak bedziesz miala chwilke to dodaj prosze zdiecie swojego skarba.
Nie martw sie tymi nakladkami,ja na poczatku tez uzywalam bo maly zle lapal piers i potem tak mnie bolalo ze bez nakladek ani rusz.
Ewelinko to juz tuz tuz....
Ciesze sie ze grono mamus stale sie powieksza!
Asiu mleko ktorym ja dokarmiasz wybieral lekarz czy sami kupiliscie?
Moj ostatnio ciagle chce jesc wiec tez sie zastanawiam czy nie bedziemy go musieli dokarmiac.
Monia pewnie jeszcze bawi sie na poprawinach....
DOBRANOC
16 października 2011 21:06 | ID: 661386
Edytko my kupiliśmy Bebilon 1 . I sami. Raz poszłam do apteki to tam mają tylko od 1 miesiąca. No i oczywiście w aptece była gadka " najlepiej karmić chociaż do 1 miesiące" . Jak mnie takie coś wkurza... przeciez nie kupuje mleka dla swojego wlasnego widzi misi tylko dlatego ze moje dziecko jest głodne. I co ja zrobie jak nie mam pokarmu. A no i takie panie z apteki myslą ze całkowicie chcę przejsc na butle. Szkoda gadać.
No Natalko pewnie już w domku jestes :) chwal się swoją żabką :)
17 października 2011 13:20 | ID: 661736
Hej dziewczyny, no my juz po weseleu. Ubawilam sie super! A dziecko bylo megagrzeczne. Cala droge przespala z jedna przerwa na karmienie. Potem jak mamusia z tatusiem tancowali grzecznie spala sobie w pokoiku z babcia. Takze egzamin zdala na 6 :)
natalciu jeszcze raz gratluje Ci na tym forum :)
Ale u nas sie zimno zrobilo... musimy jechac kupic Blani kurtke bo juz polar nie wystarczy, a ta ktora dostalismy od znajomych jest za duza :/
18 października 2011 11:03 | ID: 662519
My ostatnio zakupiliśmy spiworek zimowy, odpinany z którego można zrobić kurteczkę :) niestety delikatnie różowy ale z tak to juz jest z ciuszkami dla dziewczynek :) większość to róże.
Ja czekam zwarta i gotowa - tak stwierdziła moja pani doktor - tzn.stwierdziła, że do niedzieli raczej nie doczekam :) mój mąż nie może na niczym sie skupić i ci chwilę pyta jak się czuję i czy się nie zaczęło :-) jeszcze jedno takie pytanie dziś i zamorduję go :) natomiast mój kot wymaga codziennej porcji biegania więc koniec z lenistwem :)
18 października 2011 19:30 | ID: 662851
Hej dziewuchy :) korzystam z chwili i piszę :) malutka cos ze rozespała a muszę ją wykąpac :) jest taka słodka :) same dajemy sobie nawet radę :) narzeczony drugi dzien w pracy a my same sie wykąpiemy i same pojdziemy na spacer :) myslałam ze bedzie ciezko samej, no ale drugi dzien i nawet dom nie jest wywrócony do góry nogami :) najgorszy problem z psem bo musze z nim wychodzic jak mala spi ale z tym tez sobie poradze :)
Martwi mnie jednak inna sprawa... jestem juz 2 tydzien w domu a co noc sni mi sie ten ********** szpital i trakt porodowy... jestem przez to nerwowa i "dziwna" ( tak ostatnio mama mi powiedziała). Po drugie tyle tam przeszłam i tyle czekałam na Wiki ze teraz mam wrazenie ze ona jest na chwile, ze nie jest moja, ze bedziemy musiały wrócic do szpitala ( sama nie wiem po co i dlaczego ale tak czuje). Nie czuje sie w domu jak bym była u siebie. Jak mi to nie przejdzie bede musiała przejsc sie chyba do jakiegos lekarza... ;/ ehhh :(
18 października 2011 20:32 | ID: 662921
Asiu trzymam kciuki zeby wszystko przeszlo i zebys mogla w pelni cieszyc sie z macierzynstwa!
musialo bys strasznie skoro tak to przezywasz ale najwazniejsze ze juz po....
Ewelinko a my czekamy na ciebie!
Bylismy dzisiaj z malym na szczepieniu i okazalo sie ze wazy 5920 (a ja sie martwilam ze za chudy) Nastepna dawka za miesiac
19 października 2011 10:51 | ID: 663369
Asiu - nie wiem zupełnie co napisać, aż tak źle było w szpitalu, może napisz nam co tam się działo, może wtedy będzie Ci lżej.
A - nikt Ci małej nie zabierze, jest zdrowa, a Ty jak widac radzisz sobie dobrze - zgrany z Was duet :)
a co do mnie to już się nie mogę doczekać i sił troszkę brakuje, na ktg widać regularne skurcze macicy - ja ich na szczęście nie czuję :)
moje zatoki zdrowieją więc wszystko wraca do normy :D
mam do Was pytanie - kiedy dałyście znać rodzicom - gdy jechałyście na porodówkę czy jak już maleństwo było na świecie?
19 października 2011 13:41 | ID: 663522
Wrześniówka 2010 prosi o głos na synka.
20 października 2011 10:12 | ID: 664100
Dziewczyny, zagłosujcie na Blanusie w konkursie dziecko października :) dzięki
https://www.familie.pl/gallery/Blanusia,imagecomments-17959.html
20 października 2011 10:21 | ID: 664107
ja dalam znac rodzicom jak malutki by z nami :) nie chcialam zeby sie denerwowali i dzwonili co chwile czy to juz .... by ze mna tylko mezus wystarczylo :) bylam spokojniejsza :)
20 października 2011 11:33 | ID: 664189
no własnie też tak myślę, zwłaszcza, że już od poniedziałku telefon co i jak tam? i już mam dość tych telefonów i mam wrażenie, że jeszcze jeden i wybuchnę :)
też tak z mężem planujemy - powyłączać telefony i dac znać po wszystkim... w końcu to nasze rodzinne, intymne święto :)
a jak Wam mijają te jesienne dni?
20 października 2011 16:47 | ID: 664435
wiecie co mam wrażenie że rozumiem asiulke ... dzis w nocy malutki obudzil sie do karmienia a ja w stresie sie przebudzilam ze nie umiem go uspokoic i obudze wszystkie kobiety z sali ... i ze one sobie tak dobrze radzily z tymi dziecmi a tylko ja nie wiedzialam co i jak ... mysle ze to forma depresji poporodowej ... taka obawa ze sobie nie radze ze nie wiem wszystkiego, dlatego tak was pytam o wszystko bo normanie nie mam pojecia jak sie za to wszystko zabrac ... malutki dopiero jest kilka dni na swiecie ale jaka to nagla zmiana...z minuty na minute swiat sie odwraca wszystko co bylo idzie w kat i uzaleznione jest od niego...a ja nie wiem jak go pielegnowac jak ubrcdo werandowania kiedy isc na dwor jak dbac o pempuszek (juz odpadl ;p) jak go nakarmic a potem uspic bo sobie z nakladki chbya zrobil smoczek i jak go odsuwam to od poczatku to samo ... nie wiem czy w takim razie dawac mu smoczek czy tego nie robic i jakos pomeczyc sie i moze wypracowac dobry system karmienia i spania. No nic nie wiem ;p nie wiem co robic kiedy nie chce spac bo mam wrazenie ze tylko bedzie plakal ehh jakos ciezko... radzimy sobie z mezem przez te kika dni no ale jakos mam wrazenie ze to nie jest to co powinno byc... chociaz nie wiem jak byc powinno wiec moze jest dobrze. przeciez sa plusy, maly je i spi, nie musze go dokarmiac wyglada na najezonego, usmiecha sie czasami lubi sie kapac w cieplej wodzie i robi sliczne minki i moze narazie tyle wystarczy? moze nie powinnam oczekiwac wiecej bo nawet nie wiem czego ;p chyba brakuje mi wyjscia nawet czuje sie niedotleniona ;p moze to normalne moze tak wszystkie mamy na poczatku maciezynstwa, moze nie jestm sama i kazda ma watpliwosc :>?
20 października 2011 17:30 | ID: 664483
A ja dziś znów miałam sen. Śniło mi się że byłam u kolezanki w szpitalu (oczywiście tam gdzie rodziłam ) i wybuchł pożar. Oczywiście zostałam uwięźona w tym szpitalu... ;/
Droga Natalko, głowa do góry :) ja też mam obawy czy wszystko dobrze robie. No ale skoro rośnie i ma się dobrze to chyba robie wszystko w dobrym kierunku. Ja nadal karmię nakładkami. Nieraz karmię ją 20 min i zasypia najedzona a nie raz karmię 1,5 h a ona nic. Smoczka czasem tez jej dajemy ale wtedy czuje sie oszukana bo przeciez nic nie leci :) Nie wiem jak Ty , ale ja zawsze ubieram Wiki w dwa długie rekawki. I nie martw się jak ma ciągle zimne rączki. Moja ma nagminnie ale polozna mowila mi ze to normalne u malych dzieci, wiec zawsze sprawdzam stópki :) jak są ciepłe to jest oki :) z werandowaniem to my werandowalismy małą 20 minut i nastepnego dnia na spacer. Juz tydzien chodzimy na spacery i stwierdzilam ze odpuszcze sobie wtedy kiedy bedzie padac. A tak to korzystamy :)
I nie martw się Kochana :) jeszcze tak z tydzien , lub max dwa i wszystko wejdzie w krew :)widzisz, ja mam jeszcze psa wiec tez mam dodatkowy problem :) bo musze conajmniej dwa razy w ciągu dnia z nim wychodzic . Ale jakoś daje sobie rade :) dzis nawet byłysmy na zakupach bo oczywiscie pampersy sie skonczyly :)
Ewelinko co do telefonów to ja miałam dosc ! codziennie po terminie były smsy i telefony co i jak. Totalna masakra. Doszło do tego ze odbierłam tylko telefony od mamy i od Przemka. A reszte perfidnie odrzucałam.
A co do rodziców i do porodu to jak zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej ze bede miała za dwie godziny cesarke to ona na to " a ja Ci rogalików napiekłam , i teraz kto je zje ? " :) rekacja bombowa :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.