Zakladam ten watek bo moze Mamusie z
tych miesiecy boja sie zalozyc watek:)
wiec zapraszam PANIE:)
3 września 2011 18:03 | ID: 626942
hej dziewczynki :D ja wczoraj wyszam z wojewódzkiego ;/ byłam koło tygodniana obserwacji po wypadku samochodowym. Asiu jedzenie hmm dla mnie nie sprzyjające cukrom ;p ale wzywają diabetologa i wszystko tam ustalają. Mi ktg robili 2 razy dziennie tak więc nasłuchałam się małego serduszka. Położne rewelacyjne, takie serdeczne kobietki że szok. A badania .. zawsze coś wypada jakaś cesarka poród tak więc nie nudzą się tam ;p
cieszę się że już w domku jestem. :)
3 września 2011 19:56 | ID: 627015
Cześć Kochana :) ale się martwiłam o Ciebie, tylko cisza i cisza... no to powiedz co dają do jedzenia i ile razy dziennie i w ogóle , bo mnie kłada już w piątek :) a usg miałaś robione ??
3 września 2011 20:51 | ID: 627033
daja 3 razy dziennie ale do sniadania jest kanapka na zapas na drugie i do obiadu zapas na podwieczorek i kolacja ale nie pamietam czy kanapka na noc byla ;p
hmm co daja? koło 3 4 kromek chleba razowego wedline czy jajka (w sumie sporo ;p) na obiadek 2 dania to barszcz to zupa z kaszka, ryz czy kasza, ziemniaki jakies kotlety surówki itp i na kolacje też sporo chlebka parowka czy wsedlina twarozek serek ;p
oglnie duzo ale dla mojej cukrzycy to nie było sprzyjające :D nie mogłam za bardzo tego jesc bo mi cukier szalal :D
usg miałam ale na podobno starym sprzecie i maly wyszedl 2700 gdzie rano moja pani doktor sprawdzila na nowszym i mial 2300 :d a ogolnie sporo ludzi tam maja wiec przesunięcia są .... ale będzie dobrze zleci Ci szybciutko i najważniejsze ze pod opieką specjalistów
3 września 2011 20:52 | ID: 627034
Czesc dziewczynki!
Natalcia to super ze wszystko dobrze i ze jestes juz w domu!
Ojej,dziewczynki a wy coraz blizej,jak pomysle to ja sie zaczynam denerwowac.
Na pewno wszystko bedzie dobrze i juz za chwilke bedziemy na forum o maluszkach pisac.
Asiu bede z toba myslami i jak tylko urodzisz to daj nam znac!
Monis nasz mis tez mial ropiejace oczka.Zaczelo sie od jednego a potem przeszlo tez na drugie.Robilismy tak samo:przemywalismy woda i mlekiem z piersi.Trwalo to ponad tydzien az w koncu polozna zapisala nam kropelki(takie robione w aptece).Pobrala tez wymaz zeby sprawdzic czy nie ma bakterii.Ponoc to czeste u niemowlakow.
My bylismy dzisiaj na dluzszym spacerku bo byla super pogoda.
Marcel bardzo lubi jezdzic autem.Zaczyna sie juz rozgladac dookola.
Martwia mnie tylko te kolki bo staram sie nie jesc rzeczy ktore mogly by te kolki powodowac a on i tak je ma.Pewnie lyka za duzo powietrza podczas karmienia.
Milego wieczorku!!
3 września 2011 21:35 | ID: 627054
A ktoś Ci Natalko sprawdzał cukier ? Tzn czy ktoś to kontrolował i np zwiększał dawki insuliny?
To maleństwo masz takie jak ja :) niby w tamtym tygodniui wyszło 2335 g a w tym 2235 g... Ale nie wierzę w te usg bo zakłamują wagę ( obliczają ją po długości kości udowej ).
A Ty się Edytko nie denerwuj :) i napewno jak będę w szpitalu to będę pisała na forum :)
A jak Ty Natalko się czujesz? Trochę mnie podbudowałaś tym , że położne są miłe :)
3 września 2011 21:38 | ID: 627056
Natalko super, że u Ciebie wszystko dobrze i już jesteś w domu.
Asiu nie stresuj się porodem - będzie dobrze :) dzięki za odganianie złych myśli
Edytko dzięki za uspokojenie z tymi ropiejącymi oczkami. Jak do poniedziałku u Małej nic się nie zmienimy to podskoczymy do pediatry żeby ja obejrzała.
Nasza Blaneczka też lubi jeździź autem. Dzisiaj bylismy przedstawić ja pradziadkom i spała sobie ładnie całą drogę w jedna i drugą stronę.
Mam nadzieję, że jutro pogoda się nie zmieni, bo zamierzamy się wybrać z Blanką na działkę, żeby posiedzieć jak najdłużej na świeżym powietrzu.
4 września 2011 08:59 | ID: 627256
glukometr i peny musisz mieć swoje :D a i karty pomiarów też. A przy obchodach lekarz patrzy jak tam po dniu było i najwyżej wzywa diabetologa na konsultacje tak więc po śniadaniowym ochodzie wizyta powinna być przed obiadem ;p jak w domu nie jadasz razowego tylko chrupkie pieczywo (ja tak mam) to sobie spakuj ze sobą żeby się nie denerwować jak zobaczysz cukier koło 200 ;/ jak zamiast jakiejs kanapki jadasz owoce to tez sobie spakuj dla wlasnego spokoju :D:D naprawde jest latwiej ;p i wez duuuuzo gazet lub ksiazek ;p albo filmow na laptopa i sluchawki :D
nie wiem jak ja tam wytrzymam 2 tygodnie jak tydziien nie byl latwy ;p
dziekuje dziewcznki za wsparcie ja jestem zdenerwowana takim uogolnieniem 3 llekarzy i 3 rozne wagi i zeby to byo kilka gram roznicy a to kolo kilograma ;/ we wtorek mam pierwsza wizyte w przychodni patologicznej i chce do ginekologa isc jeszcze prywatnie bo nie wiem w co wierzyc ;p
jedyny plus to ze malutki dostal sterydy na rozwoj pluc wiec jakby cos bylo nie tak jestem spokojna ze wszystko ma juz wytworzone ;p troszke dopada mnie obawa jaki bedzie porod jak minie czy go nie przegapie itp ;p hihih
a My mamy dziś pierwszy roczek po ślubie :D:D cudowny był ;p nie koniecznie usłany samymi różami ale cudowny ;p
narazie wygglada że synek nie robi prezentu rocznicowego ale .... dzień jeszcze przed nami ;p
4 września 2011 10:15 | ID: 627287
Oj Natalko załamałaś mnie... mnie też czekają 2 tygodnie. Ale wydaje mi się, że wcześniej urodzę ponieważ mam już zwapnienia na łożysku. Więc tak liczę, że pojdę na tydzień tylko :)
A jak oni wykryli z tymi płuckami ? i gdzie miałaś robione usg ? tam na dole czy na oddziale patologii ciąży? A no i powiedz mi ilu osobowe są sale :)
Moniczko, Edytko jeszcze trochę i dołączymy do Was :)
4 września 2011 11:24 | ID: 627317
na pluca dali tak profilaktycznie ... podobno daja kazdemu a wszelki wypadek bo to nie przeszkadza a w razie potrzeby pomaga ;p usg na gorze na odziale patologii robili a sale sa 2 osobowe chyba wszystkie ;p w niektorych jest lazienka a w innych na korytarzu wspolna ;p
5 września 2011 08:44 | ID: 627906
A to mnie teraz uspokoiłaś :) i jak tam dziewczynki po weekendzie ? :)
5 września 2011 14:00 | ID: 628188
ja przygotowuję wyprawkę dla synusia i się zastanawiam czy prać ubranka czy je tylko wyprasować? jak robiłyście?
5 września 2011 14:09 | ID: 628198
Ja wszystko prałam, nawet nowo kupione rzeczy jak kocyki czy pościele . I później prasowałam :) Stwierdziłam , że tak będzie bezpiecznie. Część rzeczy wyprałam w specjalnym proszku a część w normalnym :)
5 września 2011 17:52 | ID: 628363
Michaska, ja wszystko prałam (ubranka, pościele, kocyki itd.) a potem prasowałam i wszystko w dziecięcym proszku.
Jesteśmy z Blanią po USG mózgowia i uffff..... ulżyło. Wszystko w porzadku, żadnych zmian ani odchyleń nie widzą. Normalnie od razu lepiej, bo człowiek zawsze ma głupie myśli w takich przypadkach. Ale na służbę zdrowia to można sobie ponarzekać. Nie dość że czekałam do jednej rejestracji 20 min, żeby dowiedzieć się, że to jednak nie w tej rejestracji muszę stać tylko w innej, to pani robiąca USG nie była zbyt wylewna. Trzeba było wyciągać informację, albo podsłuchiwać co mówi do pielęgniraki żeby wpisała w kartę. A jak już i tak się wypowiedziałą, to tylko jednym zdaniem, że wszystko dobrze i ona nic nie widzi. Normalnie jej wylewność mnie rozbroiła, mogła się trochę bardziej wysilić, bo chyba się domyśla, że rodzice w takiej sytuacji są zdenerwowani i chcieliby od razu wiedzieć. Na szczęście Blania miała 'zlewę' na całe badanie - zasnęła w samochodzie jak jechaliśmy do szpitala i całe badanie też przespała, nawet zimny żel od USG jej nie ruszył :)
A weekend super :) w sobotę Blaneczka poznała pradziadków, a w niedzielę byliśmy cały dzień na działce, żeby dziecko się w końcu dobrze dotleniło :)
5 września 2011 18:53 | ID: 628390
Wiem Monisia co czujesz. Ja mam tak samo z tą służbą zdrowia.Rodzice tak strasznie się martwią o swoje maleństwa a dla lekarzy to zwykła praca.... ;/ Wtedy co szłam na te niby "dokładne" usg to o mały włos bym nie miała zrobionego go. Okazało się, że pani doktor zapomiała się podpisać na skierowaniu. Na całe szczeście panie się znały i załatwiły to telefonicznie. Ale po usg też nic konkretnego nie usłyszałam.
A tak w ogóle, pisałam o tym na blogu już. Dziś doszła mnie "dobra" wiadomość , która podtrzymała mnie na duchu :) u takiej kobiety na usg wyszło, że jej maleństwo ma guzka na mózgu. I na szczęście ten guzek się wchłonął po porodzie. Więc mam nadzieje, że ten torbiel ( jeżeli jest to torbiel) też się wchłonie u mojej malutkiej.
6 września 2011 12:17 | ID: 629020
Asiu ja też mam nadzieję, że u Twojej Malutkiej się torbiel wchlonie i nie potrzebna będzie żadna operacja. Trzymam kciuki za Was obie :)
6 września 2011 14:03 | ID: 629098
Ja tez sie dolaczam!
Asiu trzymam kciuki i wszystko bedzie dobrze!
6 września 2011 14:59 | ID: 629132
Dziewczyny, MUSI być dobrze :) innej opcji nie biorę pod uwagę :)
Dziś kupiliśmy wózek ( tzn moi rodzice kupili :P ) . Taki ładny czerwono granatowy :) no i że ze sklepu daleko nie było to poprowadziłam wózek do domu :) a jaka dumna byłam hihih :) jeszcze tylko trochę :)
Ostatnie dni a ja czuję się jakoś dziwnie... Żadnych skurczy nie mam, nic mnie nie boli ale czuję się taka apatyczna i ze złoszczona, że masakra... a Wy jak czułyście się przed porodem ?
6 września 2011 21:40 | ID: 629532
Asiu ja przed porodem czułam się rewelacyjnie. Do południa byłam na działeczce na grillu, a wieczorem byli zanjomi. Siedzieliśmy sobie na balkonie do 23 i gadaliśmy. No a na drugi dzień o 4 rano wstałam i wiedziałam, że to już to i że dzisiaj pojedziemy do szpitala :) skurcze miałam co 20 min i organizm sam się oczyszczał.
7 września 2011 09:45 | ID: 629845
ja tez sie dziwnie czuje.... ale bardziej to jakies obawy ze nie zorientuje sie ze to juz ;p ze moze mi wody nie odejda albo skurcze pomyle z czym innym ... boje sie ze przegapie swoj porod ;p
ale co Ci Asiu poiwem ... cukry przestaly mi szalec, moge zmniejszyc dawki insuliny a czasami wyglada na to ze wogole bym ich nie wziela a wszystko byloby prawidlowe. Zastanawiam sie czy to nie kwestia hormonow ... cizy przed burza? znaczy porodem ;p
tak mysle ze malutki wykluje sie w okolicach przyszlego tygodnia jak nie wczesniej ;p
matczyne przeczucia zobaczymy na ile prawdziwe ;p
7 września 2011 10:31 | ID: 629881
Nie martw się :) na pewno nie przegapisz porodu :) a kiedy idziesz do szpitala? bo ja już chyba w ten piątek.
Cukry mi strasznie szaleją. Rano do śniadania biorę już 6 jednostek i dalej podwyższony cukier. Tak mnie to wkur**** niemiłosiernie :P ale jeszcze tylko dwa tygodnie :) i czuję się strasznie, wszystko mi leci z rąk, bym spała cały dzień albo na odwrót , biorę się za porządki a póżniej brzuch mnie boli... jakoś nie mam umiaru. Tak poprostu jest już inaczej. Jestem jakaś taka rozmemłana i nie moge sobie znaleść miejsca.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.