Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
1. Tak |
|
21 | 33,3% |
2. Nie |
|
40 | 63,5% |
3. Nie mam zdania |
|
2 | 3,2% |
Liczba głosów: 63
(Data wygaśnięcia: 2012-02-15 23:59:00)
28 kwietnia 2011 15:24 | ID: 503574
Bagatelizowanie spraw nie prowadzi do niczego dobrego.
To, że się nie mówi o mamie i tacie, ale o opiekunach, ma bardzo duże znaczenie psychologiczne i nie można tego podważać dlatego, że nie pasuje to komuś. To po pierwsze.
Po drugie chyba później, bo muszę wyjść z kompa.
28 kwietnia 2011 15:26 | ID: 503575
A tak na marginesie - traktowanie wypowiedzi jakiegoś blogera prowadzącego swojego bloga na fronda.pl jako wypowiedzi reprezentatywnej dla całego portalu i środowiska jest co najmniej żałosne. To tak, jakby ktoś przeczytał jakiś głupi czy wulgarny wpis na Familie i Wszystkich was wrzucił do jednego worka.
Podobnie robią przeciwnicy GW, jak zdążyłam sie juz niejednokrotnie na forum przekonać, wiec - dlaczego do Frondy tego nie stosować?
A tekst z "Małego gościa..." to też jeden taki, wybiórczy?...
28 kwietnia 2011 15:27 | ID: 503576
Nie ma jak mądrość i obiektywizm "Nie" ;) proponuję też zwrócić uwagę, jakie organizacje promują pozytywne skutki adopcji przez pary gejowskie i odrzucić te w większości swej działalności progejowskie (z założenia) ;)
28 kwietnia 2011 15:33 | ID: 503582
Podobnie robią przeciwnicy GW, jak zdążyłam sie juz niejednokrotnie na forum przeklonać, wiec - dlaczego do Frondy tego nie stosować?
A tekst z "Małego gościa..." to też jeden taki, wybiórczy?...
Właśnie.
"Co wolno wojewodzie to..."?
Tym bardziej, że to była raczej porada ogólna "Mędrca", a nie blog.
Nie ma jak mądrość i obiektywizm "Nie" ;) proponuję też zwrócić uwagę, jakie organizacje promują pozytywne skutki adopcji przez pary gejowskie i odrzucić te w większości swej działalności progejowskie (z założenia) ;)
Więc ja proponuję odrzucić prokatolickie, jak wszyscy to wszyscy ;) I dziwne, że do jakiejkolwiek organizacji niezwiązanej z kościołem od razu są jakieś zarzuty za brak obiektywizmu... ale rozumiem - Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne to nie np. NARTH ;)
29 kwietnia 2011 09:52 | ID: 504394
Problem w tym, że dzisiaj niektóre badania naukowe to są pseudobadania. Wykanywane po to, aby udowodnić coś, a nie szukać prawdy.
Jeszcze nie tak dawno uczono ,że musi być mama i tata, aby rozwój dziecka był pełny. Ze brak któregokolwiek z rodziców wiąże się z pewnymi brakami u dziecka. Brakami natury psychologicznej, natury socjologicznej. Teraz się mówi, ze te wszystkie badani były niewiele warte, bo dziecku jest potrzebny ktokolwiek, oby tylko je kochał. Nie zgadzam sie z tym.
Moim zdaniem optymalne działanie w kierunku zapewnienia sierocie dobrych warunków to rodzina zastępcza, z mamą i tatą. Do tego powinno dążyć społeczeństwo.
30 kwietnia 2011 16:02 | ID: 505703
Chciałam wrócić do tematu. Jak wiele osób argumentuje, dziecko adoptowane przez parę homoseksualną nie ma wzorca rodziny i samo może zostać w przyszłości osobą o takiej orientacji. Jednak należy zauważyć, że dzieci adoptowane przez osoby samotne również nie mają takiego wzorca. Lub patrząc choćby na niektóre rodziny naturalne, w których rodzice się rozwodzą. W ten sposób argumentują to państwa będące za adopcją. Według nich zabranianie parą homoseksualnym adopcji byłoby niezgodne z podstawowymi prawami człowieka, równo uprawnienie itd.
Tak sobie myślę, że kiedyś stanie się to całkiem normalne, tak jak dziś normalne stały się rozwody, co kiedyś było nie do pomyślenia dziś staje się realne.
30 kwietnia 2011 16:08 | ID: 505711
Chciałam wrócić do tematu. Jak wiele osób argumentuje, dziecko adoptowane przez parę homoseksualną nie ma wzorca rodziny i samo może zostać w przyszłości osobą o takiej orientacji. Jednak należy zauważyć, że dzieci adoptowane przez osoby samotne również nie mają takiego wzorca. Lub patrząc choćby na niektóre rodziny naturalne, w których rodzice się rozwodzą. W ten sposób argumentują to państwa będące za adopcją. Według nich zabranianie parą homoseksualnym adopcji byłoby niezgodne z podstawowymi prawami człowieka, równo uprawnienie itd.
Tak sobie myślę, że kiedyś stanie się to całkiem normalne, tak jak dziś normalne stały się rozwody, co kiedyś było nie do pomyślenia dziś staje się realne.
Faktem jest, ze i w "normalnych" rodzinach te wzorce mamy i taty, kobiety i mężczyzny często są wypaczone, są antywzorcami... Kłótnie, przemoc, rozwody - to sie zdarza i dziecko wychowujace sie w tkaiej rodzinie też moze mieć problemy z właściwym postrzeganiem rodziny, roli w niej kobiety i mężczyzny.
30 kwietnia 2011 16:24 | ID: 505745
Dla mnie pseudobadania i w ogóle pseudodziałania "naukowe" to takie, według których ktoś chciał leczyć homoseksualistów za pomocą masturbacji, środków wymiotnych i szoku elektrycznego (terapia behawioralna). Zresztą jakiekolwiek leczenie to religijny wymysł, wystarczy zwrócić uwagę na to że najwięksi działacze anty-LGBT najwięcej ukrywają (przykładowo - Roy Ashburn, niewyjaśniona sprawa George'a Rekersa).
Chciałam wrócić do tematu. Jak wiele osób argumentuje, dziecko adoptowane przez parę homoseksualną nie ma wzorca rodziny i samo może zostać w przyszłości osobą o takiej orientacji.
Nie może zostać przez to że jest adoptowane, bo homoseksualizmu się nie nabywa, Lena już wcześniej o tym pisała. Na tej samej zasadzie dziecko adoptowane czy w ogóle wychowywane przez mężczyznę i kobietę nie zawsze jest hetero.
Faktem jest, ze i w "normalnych" rodzinach te wzorce mamy i taty, kobiety i mężczyzny często są wypaczone, są antywzorcami... Kłótnie, przemoc, rozwody - to sie zdarza i dziecko wychowujace sie w tkaiej rodzinie też moze mieć problemy z właściwym postrzeganiem rodziny, roli w niej kobiety i mężczyzny.
Dokładnie, zresztą oprócz tego tak jak pisałam wcześniej - czasami mimo że w rodzinie ani przemocy, ani rozwodu ani większych kłótni nie ma i dziecko powinno przyswoić wszystkie "idealne" wzorce, przelewać je na relacje ze swoją przyszłą rodziną, przyjaciółmi, zachowuje się tak, jakby tych wzorców w ogóle nie było. Więc nie o nie najczęściej chodzi.
30 kwietnia 2011 17:19 | ID: 505828
Często ludzie boją się poprostu akceptować sprawy nowe. Ludzie boją się nowego, bo nie wiedzą, co przyniesie. Homoseksualizm nie jest czymś złym, jest tylko nowym innym sposobem na życie. Gdyby zapytać nasze babcie (nie wszystkie oczywiście) one często homoseksualizm kojarzą z Aids i narkotykami. Często nie da się im pewnych spraw wytłumaczyć.
Nowe pokolenia zaakceptują to jako normalny stan rzeczy. świat idzie do przodu i do przodu idziemy my.
Oczywiście adopcje par homoseksualnych niosą za sobą dalsze prpblemy. Przykładowo lesbijki będą poddawać się inseminacji korzystając ze spermy anonimowych dawców. W tej kwestii jest to do zaakceptowania.
Natomiast geje chcąc mieć dzieci własne, będą dążyć do wynajmowania brzucha. To z kolei budzi pewne obawy- handel dziećmi.
Natomiast adopcja dzieci czekających na adopcję powinna zostać spostrzeżona jako dobro.
30 kwietnia 2011 17:29 | ID: 505839
Chciałam wrócić do tematu. Jak wiele osób argumentuje, dziecko adoptowane przez parę homoseksualną nie ma wzorca rodziny i samo może zostać w przyszłości osobą o takiej orientacji.
Nie może zostać przez to że jest adoptowane, bo homoseksualizmu się nie nabywa, Lena już wcześniej o tym pisała. Na tej samej zasadzie dziecko adoptowane czy w ogóle wychowywane przez mężczyznę i kobietę nie zawsze jest hetero.
Oczywiscie, ze tak. W końcu skoro zwiazki homo i posiadanie przez te osoby dzieci jest w tej chwili niedopuszczalne według prawa, to skad w naszym kraju tylu homoseksualistów?!
Ano z "normalnych", heteroseksualnych rodzin!
30 kwietnia 2011 17:33 | ID: 505843
Chciałam wrócić do tematu. Jak wiele osób argumentuje, dziecko adoptowane przez parę homoseksualną nie ma wzorca rodziny i samo może zostać w przyszłości osobą o takiej orientacji.
Nie może zostać przez to że jest adoptowane, bo homoseksualizmu się nie nabywa, Lena już wcześniej o tym pisała. Na tej samej zasadzie dziecko adoptowane czy w ogóle wychowywane przez mężczyznę i kobietę nie zawsze jest hetero.
Oczywiscie, ze tak. W końcu skoro zwiazki homo i posiadanie przez te osoby dzieci jest w tej chwili niedopuszczalne według prawa, to skad w naszym kraju tylu homoseksualistów?!
Ano z "normalnych", heteroseksualnych rodzin!
Właśnie ;)
Często ludzie boją się poprostu akceptować sprawy nowe. Ludzie boją się nowego, bo nie wiedzą, co przyniesie. Homoseksualizm nie jest czymś złym, jest tylko nowym innym sposobem na życie.
Nie do końca nowym, znanym od starożytności ;) Chociaż trudno to nazwać sposobem na życie.
2 maja 2011 10:40 | ID: 507487
Często ludzie boją się poprostu akceptować sprawy nowe. Ludzie boją się nowego, bo nie wiedzą, co przyniesie. Homoseksualizm nie jest czymś złym, jest tylko nowym innym sposobem na życie.
Nie do końca nowym, znanym od starożytności ;) Chociaż trudno to nazwać sposobem na życie.
Napisz mi, jak to wygladało w starozytności.
I czy żenili się. To po pierwsze.I czy wychowywali dzieci w gejowskich związkach.
Po drugie: starożytność jest tak zawana nie bez powodu. Stare wieki. Przeszłość. Historia.
Po trzecie: weźmy przykład geja, np. Elton John. Chcielibyście, aby w takim środowisku było wychowywane Wasze dziecko?
2 maja 2011 10:56 | ID: 507515
Po trzecie: weźmy przykład geja, np. Elton John. Chcielibyście, aby w takim środowisku było wychowywane Wasze dziecko?
1. A co takiego robi Elton John?
2. Gej gejowi nierówny. Patologie w zwiazkach homow ystępuja tak samo jak w zwiazkach hetero.
2 maja 2011 10:57 | ID: 507516
Po trzecie: weźmy przykład geja, np. Elton John. Chcielibyście, aby w takim środowisku było wychowywane Wasze dziecko?
1. A co takiego robi Elton John?
2. Gej gejowi nierówny. Patologie w zwiazkach homow ystępuja tak samo jak w zwiazkach hetero.
NIe wiem, pytam, czy powierzyłabś mu na wychowanie swoje dziecko?
2 maja 2011 11:07 | ID: 507531
Nie zgadzam się z tym, że homoseksualizm jest wrodzony, że nie może być nabyty. O ile wiem, dzisiaj nie było też żadnego oświadczenia lekarzy, że jednak jest wrodzony - poza ogromnym pragnieniem środowisk progejowskich, by właśnie tak było.
Zbyt wiele znam przypadków, gdy jest on efektem socjalizacji - i niestety, coraz więcej. Terapia polega m.in. na leczeniu zaburzonych więzi, w obrębie jednej płci bądź w obrębie obu. Do dziś pamiętam dziewczynę, która wykorzystywana przez ojczyma we wczesnym dzieciństwie, wcześnie zaczęła wchodzić w kontakty seksualne tylko z dziewczynami. Do dzisiaj pamiętam także historię kolegi, który z powodu zaburzonej relacji z ojcem, odkąd pamięta, wchodził w relacje seksualne z facetami. Środowiska gejowskie długo namawiały go do zaakceptowania tego, że jest gejem, zanim wreszcie znaleziono przyczynę takiego zachowania.
Najlepszym środowiskiem wychowawczym dla dziecka są jego rodzice - para heteroseksualna; rodzice biologiczni bądź przysposobieni. Powinno dążyć się do tego, by nie było sytuacji patologicznych, a nie tworzyć alternatywy jako "mniejsze zło".
2 maja 2011 11:11 | ID: 507536
Jestem przeciwna.Jeśli w naturalny sposób nie mogą mieć dzieci, to znaczy że mieć ich nie powinni.Ufam naturze.
Ależ oni mogą w naturlany sposób mieć dzieci:)
To chyba znaczy , że nie są gejami, ani lesbijkami?
2 maja 2011 11:19 | ID: 507549
Jestem przeciwna.Jeśli w naturalny sposób nie mogą mieć dzieci, to znaczy że mieć ich nie powinni.Ufam naturze.
Ależ oni mogą w naturlany sposób mieć dzieci:)
Skoro mogą mieć dzieci, to czemu nie mają?
Bo nie chcą?
Jeśli nie chcą, to czemu chcą?
Paradoks wychodzi nam.
2 maja 2011 11:21 | ID: 507552
W starożytności byli homoseksualiści - byli także pedofile, zoofile. Były gwałty, kradzieże, przemoc w rodzinie. Była aborcja, zdrady. Ludzie są słabi - robią różne rzeczy, niezależnie od daty w kalendarzu. Czy to oznacza, że pedofilia jest uwarunkowana genetycznie? ;)
2 maja 2011 11:22 | ID: 507554
Zgadzam się z Małgonią. Z wypowiedzi Bartta natomiast wyłania się obraz geja w różowych spodenkach i z makijażem na twarzy, obściskującym się z drugim mężczyzną o podobnym wyglądzie. I tym właśnie obrazem nakarmiła Cię Bartt telewizja i propaganda. A ja znam kilku homoseksualistów i uwierz, że żaden z nich nie pasuje do tego opisu, to są całkowicie normalni ludzie. Ależ tak, dla Batta nikt, kto myśli o odczuwa inaczej niż on nie jest normalny. Bardzo to przykre, zbudować światopogląd na kilku wystylizowanych obrazach.
Nie rozumiem, dlaczego Bartt pisze o krzywdzie dzieci? Moim zdaniem bardziej skrzywdzone zostałoby dziecko z domu dziecka, które w wieku 18 lat zostaje wpuszczone na głębokie wody życia. Niewielu się udaje wyjść na prostą. Tak, jak matka dziecku musi wytłumaczyć, że ojciec ich opuścił i na przykład zamieszka z nimi nowy tatuś, tak samo można wyjaśnić, że opiekować się nimi będą wujkowie czy ciocie. Nikt nie musi nazywać siebie samej Mamusią Jeden i Mamusią Dwa, no błagam! Słyszałam także opinię, że dziecko wychowane w rodzinie homoseksualnej również jest skazane na tę 'dewiację'. Problem tylko w tym, że to zależy tylko od samego dziecka, bo to wszystko kształtuje się w wieku płodowym, nie da się tego nauczyć. Naprawdę wolałabym szczęśliwe dziecko zaadoptowane przez dwie ciocie (które niejednokrotnie mają wyższy iloraz inteligencji i status społeczny) niż dziecko sponiewierane, bite, głodne i poniżone w 'normalnej' wg Bartta rodzinie, gdzie na pierwszym miejscu jest alkohol, narkotyki i przemoc.
Co do tego, że w dokumentach pojawiło się 'rodzic 1 i rodzic 2' lub 'opiekun 1, opiekun 2' zamiast 'mama i tata' - uważam to za robienie wielkiego halo z niczego. A może dziecko źle by się czuło widząc 'mama i tata', bo wychowują go dziadkowie czy inni członkowie rodziny? O ile ktoś nie zaznaczył, że chodzi mu o propagowanie bezpłciowości, to uważam, że jest to całkiem normalne podejście do sprawy i ja sama miałam niejednokrotnie podpisywanie dokumenty per 'opiekun/rodzic' zamiast 'mama i tata'.
A ja bym wolała szczęśliwe dziecko zaadoptowane przez mamę i tatę, gdzie nie ma przemocy, alkoholu i narkotyków. To też jest możliwe, prawda?
2 maja 2011 11:22 | ID: 507555
1. No i tak, jak napisała Ducinaltum - po co "mniejsze zło"? Moim zadniem lepiej - dobro.
Czyli rodziny zastępcze heteroseksualne.
2. Heteroseksualiści muszą spełnić szereg wymogów, aby przysposobić dziecko, homoseksualiści próbują to ominąć. Z jakiej racji takie przywileje, po raz drugi pytam?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.