Często zdarza się tak, że nawet do najlepszego małżeństwa/ związku wkrada się zdrada- wybaczylibyście?
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
Nigdy |
|
43 | 55,1% |
Tak ale tylko dla dobra dziecka |
|
10 | 12,8% |
Tak |
|
13 | 16,7% |
Inna odpowiedź- podaj jaka |
|
12 | 15,4% |
Liczba głosów: 78
(Data wygaśnięcia: 2013-03-15 23:59:00)
17 marca 2011 10:06 | ID: 455797
Myślę, że w większośc to sobie tu gdybamy. A to jakbyśmy się zachowały gdyby zdrada nas dotknęła to zupełnie inna bajka. Nie da się nie będąc w takiej sytuacji być pewnym na 100% że się człowiek zachowa tak czy tak.
Uważam, że zdrady nie da się zapomnieć. Tylko, że wybaczenie to już inna kwestia. Dlatego stanowczo opstaję przy opcji "nie wiem". Bo wszystko zależy od sytuacji i od tego jakim uczuciem darzymy osobę która nas krzywdzi. I jak podchodzimy do tego związku. Zdrada zdradzie nierówna.
17 marca 2011 10:22 | ID: 455836
...ale dziewczyny mają wyobraźnię - krótko przeżyły...
a z " czym " Wy byście dalej żyły - "bez"......ale jaja!!!
mi do niczego by się już nie przydały :)
po co mi mąż z jajkami których nie potrafi w spodniach utrzymać.
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
starając się nadążyć za twoim tokiem myślenia- skoro był na tyle głupi i se skomplikował życie niech teraz cierpi. przecież ja mu bym nie kazała iść do innej i zdradzać, sam wybiera i niech ponosi konsekwencje.
fakt że w tym wypadku oboje tego ponosimy konsekwencje, ale ja bym nie potrafiła żyć z mężczyzną który dla chwili przyjemności zapomina o związku i rodzinie.
ty swojej żonie też wybaczył byś zdradę i przeszedł nad tym do porządku dziennego?
Każdy związek jest budowany na zaufaniu, miłości i wzajemnym szacunku. jeśli fundamenty w związku nawalają to i cała konstrukcja prędzej czy później się zawali.
zapytałam swojego męża czy by mi wybaczył zdradę, w związku z tym tematem.
stwierdził że nie potrafiłby i nie chciał by być z kobietą która "przyprawiła mu rogi" i przechodzi nad tym do porządku dziennego. tak więc mi wystarczy że oboje się w tej kwestii zgadamy.
prawda przysięgaliśmy :
"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z ... i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe."
ale mam wrażenie że nie każdy tak samo to pojmuje dla jednej kobiety to że mąż ja bije, zdradza czy oszukuje będzie mało wystarczające by go zostawić, dla innej zdrada będzie nie wybaczalna.
nie można nikomu nazrzucać ile musi znieść w imię miłości.
a jak się kocha to się wybaczy.. gó**o prawda. jak się kocha to się nie prowokuje sytuacji w której można skrzywdzić swoją druga połowę.
To życzę Ci byś nigdy nie musiala wybaczać, ale jesteś mloda mężatką i wiele przed Tobą, oby samych dobrych chwil.
17 marca 2011 10:27 | ID: 455844
Myślę, że w większośc to sobie tu gdybamy. A to jakbyśmy się zachowały gdyby zdrada nas dotknęła to zupełnie inna bajka. Nie da się nie będąc w takiej sytuacji być pewnym na 100% że się człowiek zachowa tak czy tak.
Uważam, że zdrady nie da się zapomnieć. Tylko, że wybaczenie to już inna kwestia. Dlatego stanowczo opstaję przy opcji "nie wiem". Bo wszystko zależy od sytuacji i od tego jakim uczuciem darzymy osobę która nas krzywdzi. I jak podchodzimy do tego związku. Zdrada zdradzie nierówna.
Wlaśnie Kasiu też o tym myślalam, napewno nie wybaczylabym, gdyby ukochany prowadzil podwójne życie i Swiadomie krzywdził, jeśli były to jednorazowy wybryk i żałuje to zupelnie inna sprawa i nikt z nas nie wie jak by postąpił.Dziewczyny są mlode i patrzą optymistycznie, ja też taka bylam ale życie weryfikuje i człowiek wiele się uczy.
17 marca 2011 10:33 | ID: 455855
jeden czy wiele razy jak jeden raz to nie swiadomie tak. przestańcie. jeden czy kilka razy co za roznica wazne ze zdradzil poszedl do innej.
17 marca 2011 10:37 | ID: 455869
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
Zdrada to nie jest to "złe" Bartt. Zdrada to jest koniec miłości ze storny partnera, a on też przysiegał miłość, prawda?
i wierność
Dokładnie, wiec zdrada sama w sobie jest juz złamaniem przysiegi.
Tak, zdrada jest złamaniem przysięgi. Ale:
1) Przysięga to nie kijek, który po złamaniu jest już bezużyteczny. Ona nawet po złamaniu dalej obowiązuje.
2) Zdrada jest złamaniem przysięgi, ale przysięgi naszego partnera, a nie naszej własnej. Nasza nas dalej obowiązuje - w końcu sami ją dobrowolnie składaliśmy.
17 marca 2011 10:39 | ID: 455872
To nie chodzi o to czy raz czy wiele. Ale o to, że jak człowiek kocha i na prawdę mu zależy na związku to jest w stanie wiele wybaczyć.
17 marca 2011 10:50 | ID: 455888
no widzocie nie dla wszystkich zdrada jest obrzydliwa.
dradzone zony albo zostawiają mężów albo zostają i walczą bo kochają,bo są dzieci,bo nie maja gdzie odejść.
Mężczyźni zaś,wracają nie tylko z miłości do żon. Oni są przede wszystkim wygodni. W domu nie muszą udawać macho.Dom traktują jako azyl.Mają ciepło, jedzenie podstawione pod nos i uprane..Ludzie zdradzają bo np.w ich związek weszła rutyna,lubią soki w bok,lubią ryzyko, nie są monogamistami,nie spełniają się w sexie z zoną.Oczywiście to wszystko tyczy się również kobiet które zdradzają.Zdrada może być też lekarstwem na uratowanie małżeństwa,to tak jak terapia wstrząsowa
17 marca 2011 10:52 | ID: 455897
jeden czy wiele razy jak jeden raz to nie swiadomie tak. przestańcie. jeden czy kilka razy co za roznica wazne ze zdradzil poszedl do innej.
Jestem tego samego zdania co ANIA.
Jeżeli ktoś Bardzo kocha to Nigdy nie posunie się do zdarady.Jeśli był pierwszy skok w bok to drugi też będzie.
17 marca 2011 10:53 | ID: 455898
Zdrada jest obrzydliwa. Ale wydaje mi się że miłość powinna być mocniejszym uczuciem.
17 marca 2011 10:57 | ID: 455913
Zdrada jest obrzydliwa. Ale wydaje mi się że miłość powinna być mocniejszym uczuciem.
Jeżeli dwoje ludzi sie kocha i szanuje nie ma w związku miejsca na zdrade...
17 marca 2011 10:58 | ID: 455917
Zdrada jest obrzydliwa. Ale wydaje mi się że miłość powinna być mocniejszym uczuciem.
Jeżeli dwoje ludzi sie kocha i szanuje nie ma w związku miejsca na zdrade...
dokladnie tak Kasiu :) zgadzam sie
17 marca 2011 10:59 | ID: 455918
jak kocha nie zdradzi ;/ a jak zdradza to nie kocha prawdziwym uczuciem
17 marca 2011 11:03 | ID: 455925
Zdrada jest obrzydliwa. Ale wydaje mi się że miłość powinna być mocniejszym uczuciem.
Jeżeli dwoje ludzi sie kocha i szanuje nie ma w związku miejsca na zdrade...
Jednak jeśli się zdarzyło, ktoś żałuje, prosi o wybaczenie i stara się to dlaczego nie dac drugiej szansy? Jesli sie powtórzy to nie ma o czym mówić, a jeśli jednak udaje sie związek odbudowac mimo zdrady to potem można żałować, że sie szansy nie dało.
Mówię tu o sytuacji kiedy, mimo zdrady, nadal się kocha.
I nie mówcie mi, że jak ktoś zdradził, to nagle partner/partnerka przestaje kochać, bo to BZDURA!
17 marca 2011 11:08 | ID: 455936
kocha sie z inną i mysli o zonie tak? heh dobre
17 marca 2011 11:17 | ID: 455954
Aniu, Kasiu - a byłyście kiedyś w takiej sytuacji? Jak nie to nie mówicie, że nie ma przypadków kiedy zdadzający jednak uzmysłowia sobie, że kocha swoją żonę/męża. Że zrobił źle i chce wrócić. I prosi o wybaczenie. Jest dużo takich przypadków. I takie żony/mężowie wybaczają.
Gdybanie, gdybanie, gdybanie... życzę Wam by na gdybaniu się tylko skończyło. Ale życie różne scenariusze pisze.
Tak czysto abstrakcyjnie i teoretycznie - gdyby Wasz mąż po wpływem alkoholu jednak uległ i doszło by do zdrady. I poprosiłby Was o wybaczenie bo chciał być z Wami fair i o wszystkim Wam powiedział, to co - wyrzuciłybyście Go z domu i złożyły wniosek o rozwód? Ze względu że się facetowi film urwał i nie panował nad emocjami?
Nikt nie wie jakby się w takiej sytuacji zachował. W tej jak i innej. I nawet jeżeli ktoś nie wybaczył zdrady wcześniejszemu partnerowi nie oznacza, że z tym obecnym było by tak samo.
17 marca 2011 11:18 | ID: 455957
ja mowie o sobie jesli Wy wybaczyłyscie to wasza sprawa nie nie i koniec i kropka
17 marca 2011 11:21 | ID: 455966
Ja nie mówię, że bym wybaczyła. Po prostu NIE WIEM jakbym się zachowała w takiej sytuacji.
17 marca 2011 11:24 | ID: 455975
Aniu, Kasiu - a byłyście kiedyś w takiej sytuacji? Jak nie to nie mówicie, że nie ma przypadków kiedy zdadzający jednak uzmysłowia sobie, że kocha swoją żonę/męża. Że zrobił źle i chce wrócić. I prosi o wybaczenie. Jest dużo takich przypadków. I takie żony/mężowie wybaczają.
Gdybanie, gdybanie, gdybanie... życzę Wam by na gdybaniu się tylko skończyło. Ale życie różne scenariusze pisze.
Tak czysto abstrakcyjnie i teoretycznie - gdyby Wasz mąż po wpływem alkoholu jednak uległ i doszło by do zdrady. I poprosiłby Was o wybaczenie bo chciał być z Wami fair i o wszystkim Wam powiedział, to co - wyrzuciłybyście Go z domu i złożyły wniosek o rozwód? Ze względu że się facetowi film urwał i nie panował nad emocjami?
Nikt nie wie jakby się w takiej sytuacji zachował. W tej jak i innej. I nawet jeżeli ktoś nie wybaczył zdrady wcześniejszemu partnerowi nie oznacza, że z tym obecnym było by tak samo.
Kasiu Ja nie podważam twoich wypowiedzi także Ty nie podważaj moich.Ja mam takie zdanie i napewno go nie zmienię.
17 marca 2011 11:27 | ID: 455980
Nawet jeżeli kobieta lub mężczyzna wybaczy zdradę to kiedyś dojdzie do takiej kłótni w której sobie wygarną ten skoczek w boczek.
17 marca 2011 11:31 | ID: 455991
Ja nie podważam niczyich wypowiedzi. Dyskutujemy tu sobie tylko.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.