Często zdarza się tak, że nawet do najlepszego małżeństwa/ związku wkrada się zdrada- wybaczylibyście?
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
Nigdy |
|
43 | 55,1% |
Tak ale tylko dla dobra dziecka |
|
10 | 12,8% |
Tak |
|
13 | 16,7% |
Inna odpowiedź- podaj jaka |
|
12 | 15,4% |
Liczba głosów: 78
(Data wygaśnięcia: 2013-03-15 23:59:00)
15 marca 2011 11:15 | ID: 452661
Nie nie wybaczyłabym. Chyba brzydziłabym się potem sypiać z takim facetem.
przepraszam, ale usmiechnełam się na ten argument. Rozumiem, że Twój mężczyzna był prawiczkiem i sypia tylko z Tobą?
Tu nawet nie chodzi o zdradę fizyczną. Uwierz, ta emocjonalna bardziej boli.
Nie nie o to mi chodziło. Nie był prawiczkiem, ale nie umiłabym się pogodzić z tym, że wolał inną i teraz jak gdyby nigdy nic, może się przenieść z powrotem. Mój mąż był moim pierwszym i wolałabym, żeby od naszego ślubu był tylko on, a dla niego tylko ja. Skądmogę wiedzieć, że nie wolałby w trakcie być z tamtą, bo może lepsza czy coś.
Ale zakręciłam co???
15 marca 2011 11:17 | ID: 452666
To jest trudne - bo hipotetyczne pytanie. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak zadziała nasze serce. Ja sobie tu mogę pisać, że wybaczyłabym a potem mogłabym czuć opór i brak zaufania. Niestety nic wbrew sobie. Ja zawsze wierzę sercu.
15 marca 2011 11:21 | ID: 452673
Nie nie wybaczyłabym. Chyba brzydziłabym się potem sypiać z takim facetem.
przepraszam, ale usmiechnełam się na ten argument. Rozumiem, że Twój mężczyzna był prawiczkiem i sypia tylko z Tobą?
Tu nawet nie chodzi o zdradę fizyczną. Uwierz, ta emocjonalna bardziej boli.
Nie nie o to mi chodziło. Nie był prawiczkiem, ale nie umiłabym się pogodzić z tym, że wolał inną i teraz jak gdyby nigdy nic, może się przenieść z powrotem. Mój mąż był moim pierwszym i wolałabym, żeby od naszego ślubu był tylko on, a dla niego tylko ja. Skądmogę wiedzieć, że nie wolałby w trakcie być z tamtą, bo może lepsza czy coś.
Ale zakręciłam co???
rozumiem Cię. tez tak myślałam, póki mnie osobiście to nie spotkało. wtedy wszystkie postanowienia, że nigdy, ze wygonię itd. wzieły w łeb.
15 marca 2011 11:26 | ID: 452684
Nie nie wybaczyłabym. Chyba brzydziłabym się potem sypiać z takim facetem.
przepraszam, ale usmiechnełam się na ten argument. Rozumiem, że Twój mężczyzna był prawiczkiem i sypia tylko z Tobą?
Tu nawet nie chodzi o zdradę fizyczną. Uwierz, ta emocjonalna bardziej boli.
Nie nie o to mi chodziło. Nie był prawiczkiem, ale nie umiłabym się pogodzić z tym, że wolał inną i teraz jak gdyby nigdy nic, może się przenieść z powrotem. Mój mąż był moim pierwszym i wolałabym, żeby od naszego ślubu był tylko on, a dla niego tylko ja. Skądmogę wiedzieć, że nie wolałby w trakcie być z tamtą, bo może lepsza czy coś.
Ale zakręciłam co???
rozumiem Cię. tez tak myślałam, póki mnie osobiście to nie spotkało. wtedy wszystkie postanowienia, że nigdy, ze wygonię itd. wzieły w łeb.
Też się potem zastanawiałam, czy napewno tak bym zrobiła. Bo w rzeczywistości mogłabym całkowicie inaczej postąpić, ale nie wiem czy kiedykolwiek mogłabym zapomnieć o tym jak bardzo mnie zranił. I chyba czułabym na sobie ciężar takiej niechcianej.
15 marca 2011 11:29 | ID: 452692
tego z pewnoscia sie nie zapomni mozna przemilczec ale nie zapomniec
15 marca 2011 11:45 | ID: 452723
Hm. A ja zapytam przewrotnie: gdybyście to Wy zdradziły. Nie pragnęłbyście wybaczenia? Czasem odpowiadając na jakieś trudne pytanie warto je odwrócić. To daje do myślenia.
15 marca 2011 11:47 | ID: 452729
Hm. A ja zapytam przewrotnie: gdybyście to Wy zdradziły. Nie pragnęłbyście wybaczenia? Czasem odpowiadając na jakieś trudne pytanie warto je odwrócić. To daje do myślenia.
Zostałam już wiele razy zraniona i nie chciałabym żeby ktoś przeze mnie cierpiał.
Bóg dał mi rozum, który działa również w chwilach słabości i umiem mówić NIE
15 marca 2011 11:48 | ID: 452735
Pytanie dlaczego bym zdradziła?
Czy taki wyskok i wyrzuty sumienia, że szkoda ze tak sie stało? to pewnie chciałabym wybaczenia. Ale jeśli związek byłby już zimny i zakchałabym się na nowo w kimś innym, nie wiem czy chciałbnym wracać do męża.
15 marca 2011 11:49 | ID: 452737
Hm. A ja zapytam przewrotnie: gdybyście to Wy zdradziły. Nie pragnęłbyście wybaczenia? Czasem odpowiadając na jakieś trudne pytanie warto je odwrócić. To daje do myślenia.
Bardzo podoba mi się takie postawienie sprawy. Bo dziewczyny, w życiu różnie bywa. Też możecie się zauroczyć w innym mężczyźnie. A to już pierwszy krok do zdrady. A pokus chodzi po świecie wiele. I chwil trudnych w małżeństwie też nie brakuje. I jak taka pokusa znajdzie się w złym momencie Waszego życia na Waszej drodze - to co wtedy?????
15 marca 2011 11:50 | ID: 452742
przysiegalam mezowi wiernosc. zdradzaja tylko Ci co są nie szczesliwi w zwiazku
15 marca 2011 11:51 | ID: 452745
Czerwona Panienko. Nigdy nie mów nigdy. Życie pisze takie scenariusze, że nawet nam w głowie nie zaświta co się wydarzyć może. I jakie będą nasze rekacje. Czasem Bóg karze pychę człowieka i rzecz, którą twardo stawiliśmy na "nie' nagle okazuje się całkiem możliwa. Uwierz mi.
15 marca 2011 12:00 | ID: 452767
To jest trudne - bo hipotetyczne pytanie. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak zadziała nasze serce. Ja sobie tu mogę pisać, że wybaczyłabym a potem mogłabym czuć opór i brak zaufania. Niestety nic wbrew sobie. Ja zawsze wierzę sercu.
Mądre słowa, ja zawsze mowilam ,że nie życie zweryfikowało, nie wiem do czego doszlo konkretnie ale emocjonalnie coś bylo. Nie wracam myślami, nigdy bym nie myślala że tak postąpie, wrożka mi powiedziała jak mam postąpić i nie żaluję, Jak sie kocha szczerze to serce plata różne figle. Może bylo mi łatwo bo nie mialam dowodow, ani nie jestem pewna do końca co bylo, nie zrobilam tego dla dziecka tylko z milośći. Jest wszystko ok i mam nadzieję że tak zostanie.
15 marca 2011 12:01 | ID: 452770
przysiegalam mezowi wiernosc. zdradzaja tylko Ci co są nie szczesliwi w zwiazku
Jak wszyscy podczas przysięgi, ale gdybyś tak teoretycznie zdradziła, jak myślisz, jakbyś postąpiła?
15 marca 2011 12:03 | ID: 452775
przysiegalam mezowi wiernosc. zdradzaja tylko Ci co są nie szczesliwi w zwiazku
Jak wszyscy podczas przysięgi, ale gdybyś tak teoretycznie zdradziła, jak myślisz, jakbyś postąpiła?
musialabym poniesc konsekwencje mojego wybryku, a nawet grzechu
15 marca 2011 12:07 | ID: 452784
przysiegalam mezowi wiernosc. zdradzaja tylko Ci co są nie szczesliwi w zwiazku
Jak wszyscy podczas przysięgi, ale gdybyś tak teoretycznie zdradziła, jak myślisz, jakbyś postąpiła?
musialabym poniesc konsekwencje mojego wybryku, a nawet grzechu
To znaczy. że bez oporów zgodziłabyś się opuścić męża i ewentualnie dzieci gdyby zdradzony mąż tego zażądał. Nie chciałabyś aby on Tobie wybaczył i zapomniał? I dalej chciał żyć razem?
15 marca 2011 12:08 | ID: 452786
przysiegalam mezowi wiernosc. zdradzaja tylko Ci co są nie szczesliwi w zwiazku
Jak wszyscy podczas przysięgi, ale gdybyś tak teoretycznie zdradziła, jak myślisz, jakbyś postąpiła?
musialabym poniesc konsekwencje mojego wybryku, a nawet grzechu
rozumiem, że bez gadania zakonczyłabyś swoje małżeństwo?
15 marca 2011 12:17 | ID: 452803
przysiegalam mezowi wiernosc. zdradzaja tylko Ci co są nie szczesliwi w zwiazku
Jak wszyscy podczas przysięgi, ale gdybyś tak teoretycznie zdradziła, jak myślisz, jakbyś postąpiła?
musialabym poniesc konsekwencje mojego wybryku, a nawet grzechu
To znaczy. że bez oporów zgodziłabyś się opuścić męża i ewentualnie dzieci gdyby zdradzony mąż tego zażądał. Nie chciałabyś aby on Tobie wybaczył i zapomniał? I dalej chciał żyć razem?
chcialabym. ale swowo przed bogiem dalam ze nie zdradze.
zdradzaja osoby niespelnione w zwiazku ktore sa nieszczesliwe w zwiazku.
nie maje milosci czulosci zona czy maz wiec ucieka do innej czy innego
15 marca 2011 12:19 | ID: 452805
malzenstwo nie jest czyms ot tak jak sie przysiega przy Bogu jest to cos waznego. po co wychodzic za maz zeby zdradzam masz jednego partnera na dobre i zle i nie rozumiem szukania pocieszenia u innej.
15 marca 2011 12:23 | ID: 452810
Wg mnie tu jest jeszcze kwestia przysięgi małżeńskiej - przysięgamy swoją miłość drugiej osobie i o ile się orientuję, nie ma tam zastrzeżenia "pod warunkiem, że Ty też będziesz mnie kochał" albo "dopóki mnie nie zdradzisz".
15 marca 2011 12:26 | ID: 452815
Tak. Przysięga się przed Bogiem. I chyba nikt nie zakłada w dniu ślubu, że będzie zdradzał. Ale człowiek jest tylko słabą istotą. I różnie się to życie pisze. Nikt nie zaprzysięgnie się, że coś go ominie lub nie. Zaden kolejny dzień nie jest znany. Ale po to Bóg też daje nam wybaczenie, by poprawić popełniony błąd. Nikt nie jest idealny. Ja np. nie odważyłabym się poczynić założenia, że tego czy owego NA PEWNO nie zrobię. Jestem tutaj zbyt pokorna. No i boję się, że Pan mógłby mnie chcieć sprawdzić a ja nie podołałabym temu egzaminowi. I wiele już w życiu przeszłam. I dużo dośwaidczyłam. Stąd moja wypowiedź.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.