Często zdarza się tak, że nawet do najlepszego małżeństwa/ związku wkrada się zdrada- wybaczylibyście?
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
Nigdy |
|
43 | 55,1% |
Tak ale tylko dla dobra dziecka |
|
10 | 12,8% |
Tak |
|
13 | 16,7% |
Inna odpowiedź- podaj jaka |
|
12 | 15,4% |
Liczba głosów: 78
(Data wygaśnięcia: 2013-03-15 23:59:00)
16 marca 2011 21:22 | ID: 455137
A ja zawsze mowilam że bym mu p... odgryzla i więcej by se.....
16 marca 2011 21:33 | ID: 455146
...ale dziewczyny mają wyobraźnię - krótko przeżyły...
a z " czym " Wy byście dalej żyły - "bez"......ale jaja!!!
16 marca 2011 21:48 | ID: 455173
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
16 marca 2011 21:53 | ID: 455183
Dlatego ja zawalczylam, Bartt mądre slowa, jak jest prawdziwa milość to każde zlo da się przezwyciężyć.
16 marca 2011 21:56 | ID: 455192
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
dokładnie! Czasami warto walczyć. Pewnie, że nie zawsze sie wygrywa i nic na siiłę, ale jeśli obie strony się starają to czemu nie.
16 marca 2011 21:59 | ID: 455197
przysiega tez sie wiernosc
16 marca 2011 22:00 | ID: 455201
przysiega tez sie wiernosc
Zgadza się, ale przysięga nie składa się tylko z tych słów...
16 marca 2011 22:02 | ID: 455202
milość wierność i uczciwosc malzenską i to ze cię nie opuszczę az do śmierci
16 marca 2011 22:03 | ID: 455206
przysiega tez sie wiernosc
Tak, ale przysięga małżeńska nie jest warunkowa. Nie mówię "Bedę Cię kochał, jeśli Ty..."
16 marca 2011 22:11 | ID: 455215
Bylam zdradzona.... chcialam i probowalam wybaczyc, ale niestety po roku walki sie rozstalismy...mimo ze nie wracalismy do tego tematu, siedzialo to we mnie i nie potrafilam zapomniec.
16 marca 2011 22:13 | ID: 455218
Bylam zdradzona.... chcialam i probowalam wybaczyc, ale niestety po roku walki sie rozstalismy...mimo ze nie wracalismy do tego tematu, siedzialo to we mnie i nie potrafilam zapomniec.
wlasnie.
16 marca 2011 23:58 | ID: 455373
...ale dziewczyny mają wyobraźnię - krótko przeżyły...
a z " czym " Wy byście dalej żyły - "bez"......ale jaja!!!
mi do niczego by się już nie przydały :)
po co mi mąż z jajkami których nie potrafi w spodniach utrzymać.
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
starając się nadążyć za twoim tokiem myślenia- skoro był na tyle głupi i se skomplikował życie niech teraz cierpi. przecież ja mu bym nie kazała iść do innej i zdradzać, sam wybiera i niech ponosi konsekwencje.
fakt że w tym wypadku oboje tego ponosimy konsekwencje, ale ja bym nie potrafiła żyć z mężczyzną który dla chwili przyjemności zapomina o związku i rodzinie.
ty swojej żonie też wybaczył byś zdradę i przeszedł nad tym do porządku dziennego?
Każdy związek jest budowany na zaufaniu, miłości i wzajemnym szacunku. jeśli fundamenty w związku nawalają to i cała konstrukcja prędzej czy później się zawali.
zapytałam swojego męża czy by mi wybaczył zdradę, w związku z tym tematem.
stwierdził że nie potrafiłby i nie chciał by być z kobietą która "przyprawiła mu rogi" i przechodzi nad tym do porządku dziennego. tak więc mi wystarczy że oboje się w tej kwestii zgadamy.
prawda przysięgaliśmy :
"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z ... i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe."
ale mam wrażenie że nie każdy tak samo to pojmuje dla jednej kobiety to że mąż ja bije, zdradza czy oszukuje będzie mało wystarczające by go zostawić, dla innej zdrada będzie nie wybaczalna.
nie można nikomu nazrzucać ile musi znieść w imię miłości.
a jak się kocha to się wybaczy.. gó**o prawda. jak się kocha to się nie prowokuje sytuacji w której można skrzywdzić swoją druga połowę.
17 marca 2011 00:02 | ID: 455379
...ale dziewczyny mają wyobraźnię - krótko przeżyły...
a z " czym " Wy byście dalej żyły - "bez"......ale jaja!!!
mi do niczego by się już nie przydały :)
po co mi mąż z jajkami których nie potrafi w spodniach utrzymać.
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
starając się nadążyć za twoim tokiem myślenia- skoro był na tyle głupi i se skomplikował życie niech teraz cierpi. przecież ja mu bym nie kazała iść do innej i zdradzać, sam wybiera i niech ponosi konsekwencje.
fakt że w tym wypadku oboje tego ponosimy konsekwencje, ale ja bym nie potrafiła żyć z mężczyzną który dla chwili przyjemności zapomina o związku i rodzinie.
ty swojej żonie też wybaczył byś zdradę i przeszedł nad tym do porządku dziennego?
Każdy związek jest budowany na zaufaniu, miłości i wzajemnym szacunku. jeśli fundamenty w związku nawalają to i cała konstrukcja prędzej czy później się zawali.
zapytałam swojego męża czy by mi wybaczył zdradę, w związku z tym tematem.
stwierdził że nie potrafiłby i nie chciał by być z kobietą która "przyprawiła mu rogi" i przechodzi nad tym do porządku dziennego. tak więc mi wystarczy że oboje się w tej kwestii zgadamy.
prawda przysięgaliśmy :
"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z ... i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe."
ale mam wrażenie że nie każdy tak samo to pojmuje dla jednej kobiety to że mąż ja bije, zdradza czy oszukuje będzie mało wystarczające by go zostawić, dla innej zdrada będzie nie wybaczalna.
nie można nikomu nazrzucać ile musi znieść w imię miłości.
a jak się kocha to się wybaczy.. gó**o prawda. jak się kocha to się nie prowokuje sytuacji w której można skrzywdzić swoją druga połowę.
17 marca 2011 08:21 | ID: 455617
Bylam zdradzona.... chcialam i probowalam wybaczyc, ale niestety po roku walki sie rozstalismy...mimo ze nie wracalismy do tego tematu, siedzialo to we mnie i nie potrafilam zapomniec.
Obawiam się, że też bym nie umiała zapomnieć
17 marca 2011 08:52 | ID: 455652
Nikt nie mówi, że trzeba zapomnieć. Powiedziałbym, że nawet nie wolno zapomnieć. Nikt też nie mówi, że wybaczanie jest łatwe, bo nie jest - to chyba najtrudniejszy element miłości.
Przysięga małżeństwa jest w miarę prosta, a jednocześnie mocna (za Wikipedią)
"Ja ... (tu imię Pana Młodego) biorę sobie Ciebie ... (tu imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Nie ma tam nic warunkowego, tylko osobista przysięga każdego z młodych.
17 marca 2011 09:52 | ID: 455753
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
Zdrada to nie jest to "złe" Bartt. Zdrada to jest koniec miłości ze storny partnera, a on też przysiegał miłość, prawda?
17 marca 2011 09:55 | ID: 455759
Chyba bym nie potrafiła zdrady wybaczyć :(
17 marca 2011 09:55 | ID: 455760
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
Zdrada to nie jest to "złe" Bartt. Zdrada to jest koniec miłości ze storny partnera, a on też przysiegał miłość, prawda?
i wierność
17 marca 2011 09:58 | ID: 455766
no cóż, każdy dokonuje wyboru.Strona co robi skok w bok, jak również strona, która postanowi bądź nie wybaczyć. Uważam jednak, że na ten temat osoby, które to przeżyły mogą coś powiedzieć. Ktoś kto tego nie przezył, może sobie tylko gdybać.
Każdy z nas podejmuje pewne decyzje, a potem ponosi ich konsekwencje. dobre lub złe. Gdyby wszystkie małżeństwa były tak idealne o jakich piszecie, to nie byłoby tylu rozwodów.
17 marca 2011 10:04 | ID: 455793
Niby większość z wypowiadających się w temacie Pań przysięgała miłośc na dobre i na złe... a jak pojawia się "złe" w tej okropnej postaci, to nagle jakby większość zapominała o przysiędze i o tym, że w związku nie zawsze jest różowo i że trzeba o niego walczyć.
Zdrada to nie jest to "złe" Bartt. Zdrada to jest koniec miłości ze storny partnera, a on też przysiegał miłość, prawda?
i wierność
Dokładnie, wiec zdrada sama w sobie jest juz złamaniem przysiegi.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.