no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
1 grudnia 2013 10:33 | ID: 1049376
Acha, Ewelinko chętnie poczytam Olusiowego bloga;-)
1 grudnia 2013 11:11 | ID: 1049421
1 grudnia 2013 12:19 | ID: 1049460
Witajcie niedzielnie.
Edytko fajnie, że się odezwałaś.Przynajmniej wiemy, że wszystko ok.
Chyba Ewelinko masz rację, że robota nie zając.Już to zrozumiałam po wczorajszym dniu.Chciałam być dobrą synową i pomóc teściowej z tym drzewem tak w całości a nie tylko porżnąć jak to było w planie.Bo w końcu kobiecie po 60 ciężko jest tyle rąbać i wrzucać do piwnicy.A wieczorem mimo mego zmęczenia (bo jeszcze obiad ugotowałam i ogarnęłam mieszkanie) miałam spięcie z mężem bo trochę ponarzekałam na teściową, a raczej powiedziałam słowa prawdy.Oczywiście synalek wielce oburzony bo ja tylko narzekam i nic nie rozumiem.Kurcze ja swojej mamie potrafię wszystko w oczy powiedzieć i nieraz mam wyrzuty sumienia bo na nią zawsze mogę liczyć.A on za swoją to w ogień pójdzie gdy ona się niczym nie interesuje.Często sam narzeka, ale tylko do mnie aż się słuchać nie chce ale mi to nie wolno.A potem nerwy mu przejdą i mamuśce nic nie powie, to po co do mnie żale gdy ma zły dzień. Dziś oczywiście przeprasza, że praca go dobija jest zmęczony i dlatego nerwowo reaguje.Oczywiście jest głupi i ja mam rację a on się nie powinien odzywać (to jego słowa). Tak wieć dziś mam lekko cichy dzień, bo się prawie nie odzywamy.
No to sobie ponarzekam przy niedzieli.
1 grudnia 2013 12:42 | ID: 1049463
A tak w ogóle to wstałam dziś znów połamana.Wczorajsza robota dobiła mi plecy.Na szczęście tamtych leków nie zjadłam do końca więc teraz je wezmę.
Ugotowałam rosołek i zrobilam makaron chociaż ciężko było z bólem pleców.
Młodego uśpił mężul tylko nie w łóżeczku a na naszym łóżku.Położył mu jego podusię i młody się zgodził.Gdyby miał spać u siebie to z tatą by nie chciał.Przynajmniej usypianie mnie dziś minęło.
Pogoda fatalna, pada deszcz, wieje wiatr i jest bardzo zimno.
Dziewczyny pierniczkowe przepisy oczywiście Wam podrzucę.Cieszę się Ewelino, że moje przepisy się sprawdzają.
U mnie ciasto na pierniczki leżakuje już jakieś dwa tygodnie.Dla Was muszę dać takie bez leżakowania bo na to już za późno.Ale takie też mam bo piekłam przez kilka lat a w ubiegłym roku zaczęłam z leżakujących.Pamiętajcie, że pierniczki należy upiec minimum tydzień przed świętami a może być około dwóch.Będą wtedy miękkie na święta, w przeciwnym razie mogą być twarde jak kamień.Gdy w mieszkaniu jest lekko wilgotno to szybciej zmiękną.Ewentualnie trzeba układając je w kartonie każdą warstwę przełożyć pergaminem i lekko spryskać wodą (ale to można zrobić kilka dni przed świętami gdy się okaże, że są twarde).
1 grudnia 2013 13:05 | ID: 1049466
1 grudnia 2013 13:08 | ID: 1049467
Ewelinko dobrze, że się zdecydowałaś pójść na to spotkanie wigilijne.A co do opieki nad Olą to myślę, że najważniejsze, żeby Ola dała się położyć spać bez jednej kąpieli przeżyje.Nie ma co jej bardziej stresować, że ktoś inny będzie kąpał. A bonami to Cię zaskoczyli bardzo miło.U mojego R. w poprzednich firmach dawali, ale do najdroższego sklepu (100km od nas bo z tamtąd była firma).Wzięło się kilka rzeczy i jeszcze trzeba było dopłacać.Teraz już nie dostanie nic, nowa firma nowe zasady.
Zapomniałam Wam napisać, że pierwszego dnia w pracy biło się dwóch chłopaków w autobusie.Tak mnie przywitali, od razu pokazali pazurki. W autobusie mam okropnie zimno rano przymarzam do siedzenia.Dopiero po ponad 25km zaczyna robić się ciepło.Stwierdziłam, że chyba w samochodzie będę wozić dodatkowe ubrania na wszelki wypadek (w autobusie nie mogę zostawiać bo w razie zamiany autobusu ubrania pojadą w trasę).Po południu jest trochę lepiej ale kierowca powiedział, że jak przyjdzie mróz to ogrzewania prawie nie będzie czuć i mam się naprawdę ciepło ubrać. Gdyby nie zimno to wszystko by pasowało.
Rozpisałam się wiec zmykam bo kto będzie tyle tego czytał
1 grudnia 2013 13:10 | ID: 1049468
1 grudnia 2013 14:12 | ID: 1049491
Paula Twoja teściowa to i mnie rozbawiła.Rzeczywiście lepiej, żeby nic nie kupowała, ale obraza pewnie wielka.
Moja mama zawsze powtarza, że my kiedyś też będziemy teściowymi.Ciekawe czy też będziemy nieznośne albo coś w tym stylu.
Dla mnie nikt nie pomoże.Moją mamę proszę tylko o opiekę nad Ksawciem.Ma swoje lata i choroba ją męczy.O nic więcej nie proszę, cieszę się, że młody ma dobrą opiekę te kilka godz dziennie.Zawsze powtarzam, że zbyt dobrze mnie rodzice wychowali i nauczyli, że należy pomagać innym.Moja mama całe życie poświęciła na pracę na gospodarce a potem na opiekę nad swoją teściową.Chyba nasiąkłam tym dobrem względem innych.Nie mówię, że chce tego samego od innych względem siebie tylko czasem odrobina szacunku i wdzięczności aby poczuć, że ktoś się tym cieszy a nie, że to mój obowiązek pomagać.Mam żal do teściowej, że gdy coś trzeba u niej zrobić to potrafi zadzwonić a gdy sobie radzi to cisza.Ciągle opowiada o 18stce wnuczki a do nas na roczek nie przyszła i na drugie urodziny młodego też.Dlatego czasem mamy przez to spięcia z mężem bo mu to przypominam, jaka ona jest i jak traktuje dzieci i wnuki (takie wyróżnianie).A nas ma najbliżej 4km nas dzielą, zawsze może na nas liczyć nigdy jej nie odmówiliśmy, nawet gdy nam kasy brakowało to jej pomagaliśmy (drugi synuś zawsze się wykręcił), jeszcze przed ślubem to na pieszo do niej chodziliśmy na każdy weekend nawet w ostrą zimę.Moja cierpliwość i dobroć też ma swoje granice, tylko że to ma zły wpływ na nasze małżeństwo.
Teraz to już mi chyba lżej.Muszę zmykać bo moje dziedzię się obudziło, ale grzecznie leży bo tatuś przy nim usnął.Szepcze "tata" i bawi się misiem, z którym spał, ale tak go nie obudzi on ma mocny sen.Chyba mu pomogę w budzeniu i podpowiem jak ma to zrobić, wredna jestem.
2 grudnia 2013 08:32 | ID: 1049722
2 grudnia 2013 08:46 | ID: 1049727
Ach te teściowe...
Ale nasza w weekend się spisała. Przypilnowała Blani a my się wybawiliśmy. Imprezka była całkiem udana, wróciliśmy do domu po 3 i niestety Młoda zafundowała nam pobudkę o 7 :) no ale obowiązki mamy są najważniejsze i najprzyjemniejsze :) Położyłam się na drzemkę jak ona poszła :p
Blan od piątku ma złożone swoje duże łóżko i nacieszyć się nie może. A śpi w nim jak zabita - skończyły się nocne wędrówki do naszego łóżka. A jak się jej zapytamy czy my możemy się położyć z nią to nie pozwala, bo "to jest łóżko dla dużych dziewczynek, ale nie takich dużych jak Ty mamy, i nie takich dużych chłopców jak Ty tata" :)
Edytko mam nadzieję, że uda CI się mimo wszystko do nas zaglądać :)
Aniu ja też podłączam się pod prośbę o przepis na pierniki :) chętnie też udekoruję nimi choinkę, bo jakoś za robienie papierowych bombek nie mogę się zabrać :/
Ania ubieraj się ciepło i dbaj o siebie, bo niestety nie jesteś niezniszczalna jak w grze komputerowej. Pomoc, pomocą ale dbaj też o siebie dziewczyno!
Paula też bym nie ubrała synkowi leginsów z różowymi kamyczkami :P porażka :p
Ewelinko cieszę się, że idziecie na zabawę. A Olka na pewno będzie miała miły wieczór bez Was. Blan się cieszy jak wychodzimy wieczorem i mówi: "Idźcie już bo my będziemy mogły z babcią się wtedy mocno powygłupiać" :P I prawdopodobnie wygłupy będą czekać je też na Sylwestra o ile teściowa nie ma żadnych innych planów.
2 grudnia 2013 09:00 | ID: 1049745
2 grudnia 2013 09:10 | ID: 1049751
też się cieszę że nic nie wymyślała jak to potrafi i w miłej atmosferze zjedliśmy śniadanie drugiego dnia :)
2 grudnia 2013 11:53 | ID: 1049844
Fajnie Moniś, że miło spędziliście Andrzejki i niedzielny poranek :) u nas by to nie przeszło, bo teściowa nie jada śniadań tylko pije kawe i non stop pali papierosy. Może dlatego nie chce do nas przyjeżdżać. My z P. też kiedyś paliliśmy ale rzuciliśmy jakieś 3-4 lata temu. Teraz u nas się nie pali, jedynie na balkonie. Z resztą jestem uczulona na dym papierosowy. Ilekroć wracamy od nich ( a palą w całym domu) od razu piorę ubrania...
Paula co Ty chcesz od teściowej :P ostatnio podobnież jest taki tend ( zapomiałam jak on się nazywa), żeby nie narzucać facetom, tego, że muszą być męscy a kobietom, że muszą być kobiece. Może naoglądała się tych mądrych programów i uważa że serduszka na leginsach dla chłopaka to nie jest problem :P oczywiście ja na Twoim miejscu też bym wyśmiała teściową. U nas na szczęście nie ma takiego problemu, bo ona nic nie kupuje dla naszej córki. Nawet na tamte BN nie dostała prezentu. Niby dla dziewczynki nie trudno zrobić prezent ale kiedyś dostała bluzę z czaszki . Niby to modne było... schowałam od razu do jakiegoś kartonu bo nie lubię dzieci w takich ubrankach , którę symbolizują śmierć.
Aniu a Ty się tak nie przemęczaj ! i nie bądź taka nadgorliwa dla teściowej , bo pamietaj Ty jesteś synową a nie córką albo synem. Ja też zawsze byłam taka "dobra" ale u nas miarka się przebrała . Nie chcę żeby mnie kochała, ale żeby traktowała swojego syna i wnuczkę tak jak powinna.
Oczywiście też dołaczam się do prośby przepisu na pierniczki :)
My Andrzejki spędziliśmy u moich rodziców na małej imprezce :) Oczywiście zanim mój P. wrócił z Bydgoszczy to był już wieczór. Posiedzieliśmy do 21 a później do domku :) mała nam szybko zasneła a my gadaliśmy do 2 nad ranem. W niedziele mała dała nam pospać do 10.30 ! a dziś do 10 ! Pewnie jutro wstanie o 7 :P tak dla równowagi :)
2 grudnia 2013 11:55 | ID: 1049846
hejka
a my właśnie wrocilyśmy od weterynarza, Stefek załatwił się w piątek na balkonie, w sobotę lekko pokichiwał, ale wczoraj to już było mocne pokasłiwanie i był jakiś taki markotny. I co - zapalenie krtani i koci katar :]
dostał 3 zastrzyki, ja dostałam całą apteczkę leków, Stefek obrażony leży :)
mnie łamie w kościach głowa przeziębieniowo boli.
Aniu jak to kto będzie czytał - ja tam czytam z przyjemnością o tym co u Was :) :) :)
Paula Twoje teściowa i mnie rozbawiła :D ale może drugie będzie dziewczynką :P
Edytko dobrze, że jesteś, żyjesz i wszytsko ok. też mam mało czasu jak Ola nie śpiw ciągu dnia ale teraz chyba rośnie albo ja wiem co, bo znów wróciła do drzemek i to jakoś niespecjalnie musimy się nameczyć aby usnęła tzn ona nie musi się namęczyć.
2 grudnia 2013 12:08 | ID: 1049859
Aniu z teściową jak ja mam swoją każda z Was wie ale czasem zastanawiam sie czy gorzej nie mam z własnymi rodzicami :) cóż - ważne, że mam swoją rodzinę, którą kocham i jakoś jak jesteśmy razem zawsze wierzymy, ze damy radę. COś za coś - nie wszystko da się mieć.
A tak jak piszą dziewczyny dla teściowej nie ma sensu się bardzo poświęcać bo i tak tego nei doceni - ja zaczełam podchodzić do wszystkiego z dystansem i nawet jak ostatnio obiecywała ze przyjedzie zajmie się Olą abym mogła popisac itp. wzięłam to z dystansem i bynajmniej nei zawiodłam się jak B. który się wkurzył przeokrutnie.
Ale ja już dałam sobie na wstrzymanie.
Aska też czytałas o tych eksperymentach przedszkolnych na dzieciakach - co to chłopców przebierają w kiecki a dziewczynki przebierają za chlopców - masakra, chyba bym dziecka wiecej do takiego przedszkola nie posłała.
Moniko fajnie, że się wybawiliście :)
kurczak ja jakoś coraz mniej takich imprez potrzebuję :)
A z tymi bonami - moja firma zawsze daje, ale to wielka firma, tak samo jak placa za mnie abonament medyczny, ale nie wiedziałam ze jak sie jest na wychowawczym to sie dostaje bony. A poza tym to dobre rozwiazanie bo my dostajemy takie karty do placenia i mozna nimi w kazdym sklepie placic w ktorym sa realizowane transakcje kartą. Ogólnie to nie wiem gdzie spedzimy swieta wiec to mnie najbardziej drazni.
Asiu Ola zawsze wstaje o 7 - niewazne o ktorej ja spac polozymy :) ale dzis pospala do 7.38 - matka juz po kawce byla :P
2 grudnia 2013 12:10 | ID: 1049861
Ewelinko Ty zaraziłaś Stefka czy Stefek Ciebie :P Czasem chciałabym zamiast psa posiadać kota :P spacery odpadają i szczekanie a raczej ujadania :D ale nie wiem czy mogłabym się przemóc z tym , że kot wszędzie wejdzie. Jak mieszkałam na pierwszej stancji to koleżanka miała małego kotka. Kiedyś jak wróciłam do domu , otworzyłam drzwi to on wisiał zaczepiony pazurami na mojej pięknej firance, a rzeczy z góry segmentu leżały na pogłodze . Pewnie dlatego mam uraz do kotów;p no i wszędzie sikał :P Pewnie to kwestia nauczenia kota, ale moja koleżanka jakoś nie przywiązywała do tego uwagi...
Macie jakieś postanowienia adwentowe ? :)
2 grudnia 2013 12:11 | ID: 1049863
o Aniu dzięki piekne za przepis - właśnie zobaczyłam, że już mam :) buziaki wielkie!
A jeszcze Aniu nie kłoćcie się z mężem z powodu rodziców - my to rpzerabialiśmy i było już bardzo neifajnie, teraz uświadomilismy sobie, że my czyli nasza wspolna rodzina jest najwazniejsza. Choć rozumiem, że to nie jest łatwe, ale szkoda Was i Waszego czasu bo i tak go macie dla siebie mało :)
2 grudnia 2013 12:16 | ID: 1049867
Tak Ewelinko, czytałam o tych eksperymentach. Nawet w DDTVN mama dumnie się wypowiadała, że jak jej syn chciał chodzić w różowych bluzkach Hello Kitty to mu pozwalała. Przecież on pokazuje swoje własne ja..
Kiedyś był bezstresowe wychowywanie a teraz takie dziwactwa. Ja to bardzo sceptycznie podchodzę do tego. Nie przepadam za teroseksulanymi facetami , bo facet to powinien byc facet ! :)
U nas na te święta i ja i P. dostajemy kasę. Starczy i na choinkę z ozdobami i na prezenty :)
2 grudnia 2013 12:18 | ID: 1049869
Asiu y kotami tak jest, ze moze nie ujadają, nie strzeba spacerować ale i nie są jak psy - one mają poczucie tego, że są najważniejsze, są niezależne itp. Kot musi mieć swoją przestrzeń - nasz ma 2,5 metrowy drapak i nigdzie indziej nie drapie, wnerwia sie jak mu szoruje kuwete bo lubi miec tam zapaszek - ja go nie czuję bo on jest wykastrowany ale on pewno tak. Do tego jak chce zwrócić uwagę na siebie to potrafi przez godzinę miauczeć, bo tak :)
a z tym wchodzeniem wszedzie to my anszego oduczyliśmy -z wyczajnie na wszystko jest metoda, czasem ja stoją swieże kwiaty to widze, że upatruje miejscówke na stole - ale wtedy moje spojrzenie i palec wskazujący w dół i nawet z krzesła schodzi.
Ja bym się już drugi raz nie zdecydowała na branie maleńkiego kota, bo to za duży sajgon,a stary jest kochany. Ma swoje rytuały, zachowania ;)
a z tym zarażeniem to nie wiem :) ale koty od ludzi nie łapią i odwrotnie także - więc dwa neizalęzne wirusy mamy :D
2 grudnia 2013 12:41 | ID: 1049876
Witajcie poniedziałkowo.
Za godzinkę ruszam do pracy.Młody śpi, obiad mam wczorajszy więc i więcej wolnego czasu dziś.
Ale z Was pierniczkowe dziewczyny.Podeślę Wam przepis z pewnością.
Ewelinko wiem, że czytasz jak każda z nas, tak sobie to napisałam.Masz rację, że szkoda czasu na kłótnie o rodziców.Już nie raz to przerabialiśmy tylko, że mój jest nauczony, że rodzicom należy pomagać a od kiedy zabrakło teścia to już w ogóle jest za matką.Jego rodzeństwo bardzo wcześnie odeszło z domu bo są trochę starsi a on od kiedy zaczął pracować to zawsze całą wypłatę oddawał w domu.Dopiero jak zamieszkaliśmy razem to miał kase dla siebie.Ma takie poczucie obowiązku, że matce potrzebna pomoc a gdy sam nie ma czasu to mnie posyła.
Asia masz rację, że teściowa mnie nie pokocha jak córkę i nie zależy mi na tym.Właśnie chodzi o to odpowiednie traktowanie mojego męża i Ksawcia. A nie tylko wtedy do niego dzwoni gdy czegoś potrzebuje.
Macie rację, że nie warto się poświęcać.Mąż niby czasem rozumie w czym jest problem i jak pisałam nieraz sam narzeka.Ale lepiej by było gdyby swojej mamie całą prawdę powiedział, a nie jak zajeżdża to udaje, że jest wszystko ok.To się w człowieku zbiera i zawsze któreś z nas wybucha w najmniej odpowiednim momencie.
Dobra dość o teściowej bo to temat rzeka i szkoda psuć tym piękny zimny poniedziałek.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.