no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
22 października 2012 11:03 | ID: 849722
właśnie wróciliśmy od lekarza... jest źle mały jest cały w opatrunkach... tak strasznie płakał przy zakładaniu tych opatrunków i krzyczał "mama nie", że serce mi się kroiło starałam się być twarda ale łzy same cisnęły mi się do oczu... dlaczego to ja się nie poparzyłam tą cholerną herbatą?
tulam was kochani... neich sie goi szubko!!!!!!
dzięki... bardzo bym chciała, żeby się szybko zagoiło ale z tego co mówił lekarz to będzie to trochę trwało
22 października 2012 11:12 | ID: 849726
właśnie wróciliśmy od lekarza... jest źle mały jest cały w opatrunkach... tak strasznie płakał przy zakładaniu tych opatrunków i krzyczał "mama nie", że serce mi się kroiło starałam się być twarda ale łzy same cisnęły mi się do oczu... dlaczego to ja się nie poparzyłam tą cholerną herbatą?
tulam was kochani... neich sie goi szubko!!!!!!
dzięki... bardzo bym chciała, żeby się szybko zagoiło ale z tego co mówił lekarz to będzie to trochę trwało
Pauluś też Was nadal mocno tulam! Trzymajcie się dzielnie! (wiem wiem łatwo powiedzieć jak się tego nie doświadczyło)... Paula a wyrzuty sumienia nic nie pomogą, nie było Ciebie tam, nie mogłaś nic zrobić. Stało się i teraz musice dzielni być a wszsytko się ładnie zagoi!
22 października 2012 11:20 | ID: 849731
Moniko nawet gdybym była nic nie mogłabym zrobić - nie mam do nikogo pretensji bo wszyscy przy tym byli i nic nie zdążyli zrobić... Filipek jest bardzo szybkim dzieckiem które jak coś postanowi to tak kombinuje, że dopnie swego - już nie raz tak było tylko konsekwencje nie były tak dotkliwe jak teraz...
Mama ma takie wyrzuty sumienia, że go niedopilnowała, dziadek tak się przejął, że musieli wzywać lekarza do domu bo było z nim kiepsko...
ehh szkkoda tylko, że teraz musi się tak ucierpieć... bo nie chce jeść - najważniejsze, że dużo pije, spać też nie może bo do tej pory spał na brzuszku a teraz ma poparzony... teraz biedny padł ze zmęczenia...
22 października 2012 11:25 | ID: 849739
Paula naprawdę mi przykro i chciałabym pomóc... wiem jak to z Fifim i jego szybkością i konsekwencją, bo mam takie samo "tornado" w domu. Też próbuje się zabierać za kubki z gorącą herbatą i skubaniec mówi nawet, że jest "chchhh..." czyli gorące i mów "nu nu nu" ale i tak dotyka i kombinuje.
22 października 2012 11:25 | ID: 849740
właśnie wróciliśmy od lekarza... jest źle mały jest cały w opatrunkach... tak strasznie płakał przy zakładaniu tych opatrunków i krzyczał "mama nie", że serce mi się kroiło starałam się być twarda ale łzy same cisnęły mi się do oczu... dlaczego to ja się nie poparzyłam tą cholerną herbatą?
tulam was kochani... neich sie goi szubko!!!!!!
dzięki... bardzo bym chciała, żeby się szybko zagoiło ale z tego co mówił lekarz to będzie to trochę trwało
22 października 2012 11:47 | ID: 849752
kurcze jak jest dziecko tak aktywne a wiem bo Liwia to tez demon aktywnosci, to po prostu nie ma rzeczy niemozliwych. a najgorsze, ze wszystko co ladnie wyglada typu niskie stoliki sa super dla nas a dla dziecka, istny raj gdy zostawi sie na nim cos czego nie wolno mu ruszac.
22 października 2012 12:47 | ID: 849849
Paula tulimy Ciebie mocno <przytul> musisz być silna dla synka, zobaczysz ze szybko sie zagoi. Jak ja lezalam w szpitali to duzo dzieci przywozili z oparzeniami. Moze nie jest tak zle skoro jestescie w domku.
Jestesmy z Wami :*
22 października 2012 13:23 | ID: 849875
Paula bardzo mi przykro,ta bezradnosc gdy cos sie dzieje naszym dzieciom jest dolujaca.One sa teraz takie ruchliwe,ciekawe otaczajacego je swiata.....
Wierze ze szybko sie zagoi i nawet sladu nie bedzie.
Tule was bardzo mocno
W sobote Marcel rozcial sobie warge,ten weekend jakis trudny byl.
22 października 2012 13:28 | ID: 849879
Asiu w szpitalu nie jesteśmy tylko dlatego, że mamy dość blisko i na zmiany opatrkunków i różne zabiegi tam właśnie mamy jeździć... Wolałam być w domu i jeździć niż spędzać całe dnie w szpitalu... A blizny niestety zostaną
23 października 2012 09:11 | ID: 850283
hej hej jak tam nastroje?
U nas kolejny dzień bez "cyca" więc chyba powoli mogę już stwierdzać, że Młoda jest "odcycowana". I nawet cała nocka przespana więc chyba jest akceptacja takiej sytuacji :)
a ogólnie to nic mi się dzisiaj nie chce :p
23 października 2012 09:14 | ID: 850286
Hej!
Moniko gratuluję odcycowania :) Blanka jest dzielna więc poszło gladko :)
u nas nastrój taaki sobie bardziej zły niż dobry...
23 października 2012 10:16 | ID: 850350
Paula trzymam kciuki, żeby goiło się szybko i bez kompliakcji. Musi być dobrze i zapewne takie sytuacje są nieuniknione...
Moniko gratuluję odcycowania - :)
a ja mam chyba problem - nie wiem skąd Ola to wzięła ale macha łapkami i mówi ajty ajty iw szytsko bije, do tego nie che spać w dzień i stała się bardzo nieufna, boi się, chyba że jak bedzie spała to wyjdę, do tego mam wrażenie, ze moja praca zmianowa dla Oli jest zupełnie niezrozumiala, bardzo zle mi z tym, ze zburzyl się jej spokój...
23 października 2012 10:40 | ID: 850371
Paula trzymam kciuki, żeby goiło się szybko i bez kompliakcji. Musi być dobrze i zapewne takie sytuacje są nieuniknione...
Moniko gratuluję odcycowania - :)
a ja mam chyba problem - nie wiem skąd Ola to wzięła ale macha łapkami i mówi ajty ajty iw szytsko bije, do tego nie che spać w dzień i stała się bardzo nieufna, boi się, chyba że jak bedzie spała to wyjdę, do tego mam wrażenie, ze moja praca zmianowa dla Oli jest zupełnie niezrozumiala, bardzo zle mi z tym, ze zburzyl się jej spokój...
kurczaczek...nie wiem co można Ci/Wam poradzić... może spróbuj nie kłaść Oli spać kiedy musisz wychodzić do pracy, żeby nie miała wrażenia że jej znikasz jak śpi - tylko nie wiem czy to wykonalne. A z tymi zmiennymi godzinami pracy to myślę, że się przyzwyczai z czasem. Ewelinko niestety takie czasy że rodzice oboje muszą pracować, żeby rodzina żyła na jakimś ludzkim poziomie...
23 października 2012 10:56 | ID: 850395
HEj hej
Paula jak Filipek dzisiaj?
Monis gratuluje odcycowania:)
Ewelinko wyobrazam sobie co czujesz,ale tak jak napisala Monia do pracy trzeba chodzic i dzieci beda musialy sie do tego przyzwyczaic.Takie zycie.....
U nas pogoda spacerkowa(czyt. nie pada) wiec korzystamy ile sie da.Nastroje takie sobie,moze to ta jesienna aura?Dzien taki krotki teraz,a za oknem ponuro.
Marcelek obudzil sie dzisiaj w nocy i nie mozna go bylo uspokoic.Moze mu sie cos przysnilo?
23 października 2012 11:42 | ID: 850434
HEj hej
Paula jak Filipek dzisiaj?
Monis gratuluje odcycowania:)
Ewelinko wyobrazam sobie co czujesz,ale tak jak napisala Monia do pracy trzeba chodzic i dzieci beda musialy sie do tego przyzwyczaic.Takie zycie.....
U nas pogoda spacerkowa(czyt. nie pada) wiec korzystamy ile sie da.Nastroje takie sobie,moze to ta jesienna aura?Dzien taki krotki teraz,a za oknem ponuro.
Marcelek obudzil sie dzisiaj w nocy i nie mozna go bylo uspokoic.Moze mu sie cos przysnilo?
Edytko Blanka rano też obudziła się z krzykiem. Tuliłam ją a ona się wyrywała i strasznie płakała. Też myślę, że to złe sny u naszych Maluszków sie pojawiają.
23 października 2012 11:52 | ID: 850441
Ola też czasem budzi się z krzykiem i nie można jej uspokoic :/
No wiem wiem dziewczyny...jakos trzeba dać radę.
No już wubiegłym tyogdniu tak robiłam, że nie wychodziłam jak Ola spała, wychodziłam z domu jak nie spała, ale chyba to wszystko potrwa.
23 października 2012 12:36 | ID: 850479
my też mieliśmy etap pobudek z placzem ale całe szczęście jak na razie się to nie zdarza...
Przed chwilą wróciliśmy ze spacerku bo Filipuś nie mógł wytrzymać już w domu. Rany oparzeniowe wyglądają okropnie i jeszcze jakby tego było mało pielęgniarka wczoraj przykleiła mu plastra w miejscu gdzie miał poparzone a w drugim miejscu bandaż przysechł do rany... Ehh ale udalo nam się jakoś w miarę malo boleśnie odczepić, choć płaczu pisku co nie miara...
teraz mam problem z maluszkiem bo boi się wszystkiego co białe - kojarzy sobie z pianką na oparzenia, opatrunkami maścią - nawet husteczki nawilżające wywołują histerię... wczoraj w tv zobaczył reklamę papietu toaletowego w kolorze białym to tak krzyczał jakby ktoś mu robił krzywdę... mam nadzieję, że zapomni o całej sytuacji...
Ewelinko nie napiszę nic innego niż dziewczyny wyżej - do pracy chodzić musisz i Ola powoli się przyzwyczai - musicie dać sobie troszkę czasu i na pewno będzie wszystko ok
23 października 2012 13:09 | ID: 850508
Biedny Fifi, przeżywa cały czas wszystko. Mam nadzieję, że jednak czas zaleczy rany i to te dosłownie na ciele i te w psychice i biały będzie mu się kojarzyć tylko i wyłącznie ze śniegiem i szaleństwem na śniegu. pauluś życzę dużo cierpliwości w powrocie do codzienności.
Dzięki za gratulacje. Cieszę się, że moja Blanka to już taka duża, rozumna dziewczynka :D
23 października 2012 13:11 | ID: 850510
Biedny Fifi, przeżywa cały czas wszystko. Mam nadzieję, że jednak czas zaleczy rany i to te dosłownie na ciele i te w psychice i biały będzie mu się kojarzyć tylko i wyłącznie ze śniegiem i szaleństwem na śniegu. pauluś życzę dużo cierpliwości w powrocie do codzienności.
Dzięki za gratulacje. Cieszę się, że moja Blanka to już taka duża, rozumna dziewczynka :D
no pewnie, że jest :) a to jest największy powód do szczęścia :)
23 października 2012 13:12 | ID: 850511
heh i tak jeszcze troszkę żartem gdy ja mówię"mój Filipek" lub coś podobnego to mój mąż strasznie się obrusza i za każdym razem powtarza że Filipuś jest NASZ :D
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.