witajcie ale się dzieje...
po primo drowia dla Fifusia...:( i wytrwałości dla Ciebie Paulo, dasz radę zakrapiać te oczęta...u nas też jest cyrk tyle że z noskiem....
Moniko fajna ta bryka ale jeszcze nie miałam jak poczytać o szczegółach, daj znać jak się jeździ, jak się mieszka u mamy i jak z remontem :)
ja zamierzam w poniedziałek szukać czegoś dla Oli mam dość naszego x landera, co za badziew, nie nadaje się absolutnie dla dużo spacerujących....bo jest dla naszego dziecka niewygodny...
Co do dzieciobójstwa...to żal, żal, szkoda dzieci, ale tak jak pisze Monika to już w szpitalu powinno się zwracać uwagę na to co się dzieje z kobietą, jak się zachowuje...u nas jest jeden szpital, tu gdzie rodziłam, że od razu ordynator wysyła na przeszpiegi psychologa ale niestety nie wszędzie tak jest i cierpią na tym Ci co cierpieć nie powinni.