Zapraszam przyszłe mamy z terminem na czerwiec 2013
Razem raźniej. Poznaj mamy , które urodzą dziecko w tym samym miesiącu co Ty, a nawet, które mają ten sam termin porodu!
21 marca 2013 08:05 | ID: 932225
Witam wszystkie mamusie przyszłe oraz te, które dołączyły do nas
Ból brzucha na zmainę z plecami mi dokucza... Ahhh... No ale za to rośniemy
Meggi mam nadzieję, że i ja nie pożałuję decyzji, że się zapisałam do szkoły rodzenia Maluszek ma jeszcze tyle miejsca, że zdąży się jeszcze dowinąć i będzie wszystko w porządku
Wczoraj mimo pięknej pogody humor kiepski... Tak to jest jak przyszły tatuś nie może się ogarnąć albo jeszcze nie dorósł do nowej roli, bo sam zachowuje się jak dziecko. Ehhh...
Chyba dlatego miałam dzisiaj nie przespaną noc... Zasnełam koło 2 w nocy a już byłam wyspana o 7. Chyba mój rekord spania
Dzisiaj zapowiada sie piękny dzień więc ogarnę mieszkanie z rana i potem na zakupy- na poprawę humoru
Ja swojego maluszka zobaczę jakoś koło 30 tygodnia dopiero Tyle razy chciałabym mieć rendgen w oczach żeby móc go zobaczyć
Wczoraj dostałam zdjęcia wózka, który chce dać nam moja kuzynka. Mieszka ona kawałek i niestety wózek jest na 3 kołach ale podjęłam decyzję, że wezmę bo ponoć jest lekk i ma śliczne kolory- taki neutralne
Miłego dnia życzę wszystkim przyszłym mamusiom
21 marca 2013 08:35 | ID: 932248
Witam Was Kobietki Kochanie :)
Mi dzisiaj od samego rana dokucza ból nóg :(
Pogoda u mnie kiepska ale humorek nie jest najgorszy da sie przezyc :)
21 marca 2013 09:05 | ID: 932282
meegi no to fajnie, że CI się podoba i jesteś zadowolona :) a pępowinką się nie martw - choć wiem, że potem się o tym ciągle myśli.... tak samo było u mnie z tą pępowiną dwunaczyniową. Niby bobas dostaje mniej pożywienia, ale wagowo - no cóż, nie ma wątpliwości, że rozwija się prawidłowo :)
Jesiutka, jeśli chodzi o imię, to my dla chłopca mieliśmy już dawno wybrane, gorzej z dziewczynką, bo te, które podobał się mi, nie podobał się mężowi i na odwrót... albo się źle kojarzyły. Jednak usg potwierdziło, że będzie chłopak i kłopotu większego z imieniem nie było
Fasolka - och, zakupy.. też bym się udała... w sumie nawet rozważę to. Może Mąż mnie nie ukrzywdzi
Ach tak, dzień dziś piękny i ja mam wenę na sprzątanie, rozpiera mnie energia Ale sprzątać nie mogę, bo do wieczora mamy w pokoju 2 łóżka i generalnie zrobił się przez to chaos (delikatnie mówiąc). Liczę, że taka pogoda jak dziś pozostanie na dłużej
21 marca 2013 09:35 | ID: 932289
Heja Baby Relacjonuje wczorańszą wizyte u pani doktor, która nie mówie troche mnie wkurzyła tym swoim gadaniem, ale jak tak pomyślałam o tym na spokojnie to wiem że chce dobrze i martwi się, więc wyniki miałam dobre ulżyło na chwile ta infekcja i zapisała mi też leki takie które mogę stosować w razie dyskomfortu a po za tym zamierzam sobie przebadać raz w tygodniu mocz żeby wiedzieć na bierząco co i jak... Opuchlizna mi zeszła zresztą sama już widziałam że faktycznie po tygodniu siedzenia w domu było znacznie lepiej, a temat którym mnie zdenerwowała to było ciśnienie w domu miałam dobre nie przekraczało 140 póżniej po lekach spadło ponieżej 130 więc było dobre w gabinecie okazało się że jest 145/90 i znowu problemy do szpitala na obserwacje chciała mnie skierować, ale jakoś skończyło się na zwolnieniu i odpoczywaniu w domu, po za tym większe dawki tabletek i spokój spokój... też tak zamierzam zrobić mam zwolnienie do 3 kwietnia i następną wizytę, bo przy podwyższonym ciśnieniu są one częstsze... tym razem wyjazd był bez żadnych większych niespodzianek..
coś mam nos zatkany głowe taką cięższką widać dawno na dworze nie przebywałam i po wczorańszej wycieczce wdało się małe przeziębienie... planuje tak jak Fasolka skoczyć sobie dziś na zakupy kupie już chyba koszulke do szpitala bo jedną mam ewentualnie piżamka by się znalazła ale wole mieć już wszytsko w komplecie bo straszy mnie tym szpitalem że chyba faktycznie przyjdzie mi iść tam wcześniej niż na rozwiązanie też mi się może troche humor poprawi, ale to wiesz facetami się nie przejmuj oni ponoć rozwijają się do 5 roku życia a później to już tylko rosną
Meggi miej faktycznie wszystko na uwadze ale też nie popadaj w panike, nie wiem czy masz już położną? ja jak wtedy miałam problemy z ruchami to jechałam właśnie do swojej zrobiła KTG i dzięki temu obyło się bez szpitala i większego latania, ale najważniejsze to bądz dobrej myśli.
Z tymi imionami to ja się nie wypowiadam bo ostatecznie decyzja zapadnie jak sie dziecko urodzi i wtedy będzie koniec kropka
znalazłam fajny film na Facebooku chciałam go dodać Wam tutaj żebyście zobaczyły ale jest tak dodany że jedynie musiały byście mnie odnależć na portalu bo nie posiada to żadnego linku ale film naprawde bomba aż się wzruszyłam ... warto zobaczyć
życze Wam miłego dnia bez żadnych złych humorów :)
21 marca 2013 19:19 | ID: 932616
Hej, dzięki za powitanie
justi90 my też spodziewamy się chłopca. Tatuś bardzo dumny, że będzie syn, ale z pomysłami na imię u niego krucho. Macie rację, że klamka zapadnie przy rozwiązaniu. Najwyżej tupnę nóżką, postawie na swoim i będzie Szymon!
Zaczynam trochę świrować... Przyszłość wiąże się z wieloma niewiadomymi. Boję się oczywiście o to, jak będzie wyglądał poród i czy dzidziuś będzie zdrowy itp. Mam też na głowie zagadki typu gdzie będziemy mieszkać, co z powrotem do pracy itp. A i jeszcze chcielibyśmy "zawrzeć związek małżeński". Najlepiej potajemnie, bo wszyscy liczą na weselicho... Ehh życie
Sorry, że w takim tonie, ale gdzieś musiałam się uzewnętrznić!
22 marca 2013 08:22 | ID: 932814
Cześć
U mnie piękna zima tylko szkoda że teraz!!!!!!!!!!!!kiedy mogło być biało to była ..........lipa
Wiem dziewczyny i staram się nie mysleć o tej "pępowinie", ale net jest kopalnią wiedzy-czasem zbednej!!!Dzieki za slowa otuchy, na pewno sie przydadza :)
Fasolka myślę że nie pożałujesz chodzenia do szkólki (no chyba że personel będzie nie miły!), na mnie zajęcia działają meggga relakująco i odstresowująco, cieszę się że się zdecydowałam!
A co do "tatusia " to coś wiem o tym.......walczę dzielnie z nim żeby dorósł!!Trochę się zmienił, ale mnie się czas kończy okaze sie ze synek bedzie doroslejszy od tatusia
Myślę że nasi panowie doznają szoku na przełomie czerwiec/lipiec i dorosną!!!!Bo jak nie, to sama się zawinę w pieluchę:)
Ciasteczko dobrze ze wyniki lepsze, to najwazniejsze!!moze juz nic sie do Ciebie nie przyplacze:) no nie dziwie sie pani dr ze chciala Cie do szpitala polozyc, martwi sie i nie chce zeby Wam cos sie stalo!!ale wiem tez sama ze nie chcialabym tam byc! Posiedz w domku, odpocznij, przygotuj sie do swiat :) A moze warto pomyslec o zwolnieniu juz do konca ciazy? szkoda zebys sie przemeczala
jesiutka a na kiedy przypada Twoj termin? mysle ze nad tym wszystkim co sie zasatanawiasz mysli kazda albo wiekszosc z nas.........ja na pewno !nie jestes na biezaco wiec przypomne ze za tydz bede mieszkala juz z tesciami........az mam ciarki.....tez mysle o tym co to bedzie, jak dlugo tam bede i czy uda nam sie wyprowadzic na swoje! A slub na 99% razem z chrzcinami zrobimy, bedzie za jednym zamachem i taniej!!
pa milego dnia mamusie..........ide dalej sie pakowac
22 marca 2013 10:48 | ID: 932926
Teściowie są dobrzy, ale... na odległość! Naprawdę gdybym tylko miała taką możliwość, to na pewno już od ręki wyprowadziłabym się na swoje. Teraz bywa ciężko, a co dopiero będzie jak się urodzi Maleństwo... Nie wiem, czy w ogóle będę godna je wychowywać po swojemu.. Wszystko robię źle. Ostatnio jak zamiatałam, to teściowa mi nawet powiedziała, że źle miotłę trzymam!!! Wyobrażacie to sobie??? Kwiatki mi przestawia, a to NASZ pokój i co jej do tego, co gdzie u mnie stoi...
Jesiutka właśnie tu możemy się uzewnętrzniać - jak widać!
A co do tatusiów, to faktycznie... Oni to czasem gorzej niż dzieci meegi - dobry pomysł z tym zawinięciem się w pieluchę! jak zajdzie taka konieczność, to też tak zrobię
Pozdrawiam Mamusie i życzę miłego dnia...
22 marca 2013 12:16 | ID: 933012
skończyły mi się już chusteczki tak się smarkam, bo kurna nie ma tej wiosny wiosno przyjdz... masakra bolą mnie zęby a byłam miesiąc temu i wszystkie zdrowe mam więc już sama nie wiem czy mnie wczoraj przewiało bo faktycznie troche miałam do pozałatwiania albo nie wiem faktycznie coś jest nie tak, narazie nic z tym nie robie wygrzewam się w domu zobacze. może któreś dokuczało takie coś? mam nadzieje że dziś nie będe latać od 4. rano ;/
Meggi faktycznie ja już chyba nie wróce do pracy, troche mnie to kosztuje zdrowia po wczorańszym maratonie nogi znowu spuchły ale dziewczęta jakie mam paputki do szpitala i koszulki poza tym w końcu kupiliśmy dywany i świetny zegar :) tak więc dzien udany mam nadzieje ze wszystko mi minie, popijam herbatki z sokiem malinowym, ale z nosa to mi kapie jak nigdy
teściowe no wiecie moja ma swoje za uszami ja dla niej też pewnie idealna nie jestem tym bardziej że zawsze powiem co mi na sercu leży, a jak są też córeczki czyli nasze szwagierki to nie liczmy na 100 % uznanie ;/ niestety ale faktycznie ja tam na swoją nie narzekam, możemy na nią liczyć, ale może jest tak fajnie bo mieszkamy na swoim, bo zaryzykowaliśmy i kupiliśmy swój kąt, pewnie lekko nie będzie ale życze Wam satysfakcji jaka wiąże się z postawieniem mimo wszystko wszystkiego na jedną karte... ciężko podjąć taką decyzje, ale puki zdrowie będzie i praca to damy jakoś rade :)
no nic wracam do łóżka ogarnę się co z tymi zębami ewentualnie musze jechać gdzieś do jakiegoś zębologa ;) bo mój zaufany 50 km stąd no sorry w taką pogode nie pojadę...
22 marca 2013 12:33 | ID: 933021
Witam mamusie
U mnie nic lepiej z "tatusiem" a wręcz przeciwnie... Tylko gorzej. Nie może się z niczym ogarnąć... Nie wim co już mam robić... Ja mieszkam z moją mama a on ze swoją... Między nami jest 20 km odległości... Mieszkanie od lutego wynajęte tyllko on nic tam nie robi... Jest nieodpowiedzialny... Wyobraźcie sobie, że nasi rodzice się nie znają postawiłam warunek, że zamieszkam z nim jak się poznają rodzice, to nic nie robi w tym kierunku... Pomimo,że to nasze drugie dzieciątko (pierwsze straciliśmy 2 lata temu w 12 tc)...Kilka dni temu miałam urodziny to nawet nie został ze mną cały dzień bo jechał do mechanika ja głupia miałam nadzieje, że wyskoczy z pierścionkiem a on, że z powodu dziecka nie będzie brał ślubu bo nie jest gotowy. Postawiłam kolejny warunek, że jak się nie ogarnie (wie, że chodzi minimum o pierścionek) to dziecko nie będzie mieć jego nazwiska i jestem gotowa tak zrobić, bo sobie nie zasługuje... Takie mam przez to wszystko nerwy, że dzisiaj rano tak brzuch mnie zaczął boleć jak jechałam do koleżanki. Ból to był taki jakby mi ktoś wbijał igłe w podbrzusze i po 5-6 długich sekundach puścił.. Nakie mega napięcie się podbrzusza. Koleżanka powiedziała, że to mogą być skurcze (ma ona 2 dzieci)... Zaniepokoiłam się. Ale póki co przeszło mi... Jak się powtórzy to do lekarza jade...
Mam ochotę usiąć i z bezsilności...
Musiałam to napisać bo duszę wszystko w sobie a dookoła udaje, że wszystko jest ok....
Miłego "zimowego" dnia
22 marca 2013 14:21 | ID: 933061
Justi twoja tesciwa to niezla hetera!!!!!!!!!!masakra, wspolczuje z calego serca!!i zastanawiam czy moja tez tak bedzie?póki co dogadujemy sie , ale wiadomo- ja tu ona tam, wiec git...........a jak bedzie za tydzien........jak ja tam i ona tamA ta miotłe to bym jej w wsaaaaaaaaaadzila-pomysl o tym Chciałam Cie tylko rozsmieszyc- mam nadzieje ze sie nie obrazisz ze tak napisalam??!!
Ja mam troche chusteczek Ciasteczko wiec zapraszam:)) a zęby zaczna mnie bolec jak sie przeprowadze........to mam gwarantowane..........dobrze ze lekarz pod reka Kuruj sie koniecznie, bo tu wiosne zpowiadaja a ty jak wyjdziesz:)) fajnie że sie mablujecie, i jestescie na swoim , dzisiaj jak wiemy to podstawa:)))A co z mebelkami dla synka??ozdobione?
Fasolka to mamy troche podobnych partnerow-a myslalam że tylko mój taki nieogarnięty:) Fajnie by było gdyby na te zaręczyny się zgodził i robił cos w mieszkanku bo czas leci...........Masz racje i postaw na swoim!! Wiem po moim menie ze pewne sprawy wychodziły z mojej inicjatywy ,bo nigdy sie do niczego nie spieszyl (chociazby nasz mały skarb- a mnie latka lecą!!) A tak juz troche do przodu- i gdyby nie "przymuszenie" to pierscionek do dzis by byl fikcja.........co prawda troche z mojej winy bo kiedys to mnie sie nie spieszylo....ale co ja zrobie ze nagle zaczelo Z reszta o wiekszosci rzeczy ja decyduje- nie to zeby byla z tego dumna ,ale jak sama nic nie wezme w swoje rece to wiadomo jak jest:)) Także proponuje do boju, osiagnij swój cel- mnie sie wydaje ze panom nie chodzi o to ze jest "to" im do szczescia potrzebne czy nie, ale po prostu boja sie wyzwan itp
Głowa do góry, stosowne argumenty i niech sie pan określaPowodzenia w tej kwestii, licze że przed rozwiazanie nam napiszesz ze pierscionek gosci na Twoim palcu i ze mieszkacie juz razem:)))))))
22 marca 2013 14:35 | ID: 933066
Cześć
meegi27-90 termin mam na 12 czerwca. Ja prawdopodobnie też będę mieszkać z teściową. Problem w tym, że trzeba przeprowadzić mały remont... A tu ani kasy ani robić nie ma komu, przecież ja nie będę z brzuchem później latać Wolałabym zostać tu gdzie jestem, ale mamy tylko mały pokoik i nie ma szans na to. Ślub bym wolała załatwić przed porodem, bo wiem jak to się może później odwlekać w czasie. A niechciałabym być przysłowiową "panną z dzieckiem".
O to, że teściowa będzie mi wtykać nos w nie swoje sprawy raczej się nie boję, ale przykro mi opuszczać miejsce, gdzie od 5 lat jestem panią domu. Wiadomo najlepiej na swoim. Rozglądaliśmy sie za jakimś małym domkiem, jak jeszcze był program rodzina na swoim, ale nic z tego nie wyszło ciasteczko oo bardzo zazdroszcze odwagi i życzę wytrwałości. Kredyt się tylko łatwo bierze, gorzej spłaca... A propos kataru, słyszałam, że można nos zakropić solą fizjologiczną, ale czy to faktycznie pomaga???
Fasolka13 nie denerwuj się, bo szkoda zdrowia i dzidziuś też to odczuwa. Na tle Twojej sytuacji, moja to pestka... My chociaż trzymamy się razem i mój luby mówi, że wyjdziemy ze wszystkiego obronną ręką! Wierzę mu, bo co innego pozostaje...
Buziaki dla Was!
23 marca 2013 10:43 | ID: 933687
witam w ten mrożny zasmarkany i zakichany dzień
Fasolka hmm cóż Ci tu napisać no dąż do tego żeby jednak zmienić Twojego partnera, a może też z innej strony nic na siłe sama nie wiem ciężko komuś coś poradzić w sprawach, w których najważniejsze żeby dogadały się dwie osoby... ale słuchaj możesz nam się zawsze wyżalić wyrzucenie nerwów z siebie w naszym stanie napewno jest lepsze niż zamartwianie sie w koncie samemu... spróbuj z nim odbyć jakąś rozmowe, ale wierzcie mi ja jebła bym takiego focha że by się w kapcie nie zmieścił... To juz wam mogę zagwarantować... uważaj na siebie naprawdę żeby nie stało się jakieś nieszczęscie!
Meggi akurat zapas chusteczek mam a puki co to z domu sie nie ruszam, a szkoda chętnie bym Cie odwiedziła ;p no właśnie wyjde z nosem jak klaun powoli zastanawiam się czy w ogóle jest czy nie odpadł już ;)
meble dla synka są ale naklejek jeszcze nie kupiłam nie mam jakoś weny a nie chce tego na odpiepsz robić chociaż mężulek cały czas ma to na uwadze więc myśle ze jak już przyjdzie łaskawie wiosna to wtedy z przyjemnością udam się w poszukiwaniu gadżetów, tym bardziej że marzy mi sie fototapeta w jadalni nad stołem nad łóżkiem obraz albo naklejki welurowe, przy kominku też by coś mogło zdobić ale na wszystko potrzeba chęci i jakiegoś konkretnego pomysłu a do małego z większego wszystko mam od ciuszków po lampke czy misia na ściane łóżeczko i fotel do karmienia, spoko luz dam radę... i dobrze ze to wszystko tak zaplanowałam bo czuje ze na ten tydzien jestem uziemniona
jeżeli chodzi o mieszkanie na swoim to u nas faktycznie potrzebna była tylko decyzja albo kupujemy albo nie bo jeżeli chodzi o finanse to cały czas operuje tą samą kwotą i czy tu czy na poprzednim mieszkaniu nic więcej nie miałam, także takie sprawy to jest kwestia indywidualna... dużo kasy pochłonął remont ale przynajmniej jest ładnie prosto i starczy na pare lat, mam nadzieje ze do tego czasu aż małemu będziemy robić swój pokój więc trzymam za Was kciuki i tego żebyście się dogadali z partnerami i teściami i tego żebyście podjeli słuszne decyzje...
popijam herbatke i pozdrawiam Was spod mojego kocyka miłego dzionka moje Słonka!
23 marca 2013 12:44 | ID: 933736
oh meegi - no to mnie rozbawiłaś! pewnie, że się nie obraziłam!!! Nawet się z Tobą w 100% zgadzam! Mój mąż zaczyna mnie też irytować - może taki czas tych naszych facetów - przesilenie wiosenne się zbliża, czy co??? Dziś pierwsza sobota od nie pamiętam kiedy, którą mieliśmy spędzić RAZEM, a on - pojechał z kolegą i jego żoną na zakupy... a ze mną to po 5 minutach marudziłby, żeby już wracać... No normalnie wyjdę z siebie i stanę obok!!! I zamiast miłej soboty szykuje się mega awantura...
ciasteczko oo - współczuję kataru i tego całego przeziębienia - życzę, żeby szybko przeszło!
Fasolka, a Tobie cóż współczuję i życzę wytrwałości! Żeby Ci się udało i żeby stanęło na Twoim.
Pozdrawiam w ten słoneczny, ale jakże irytujący dzień
23 marca 2013 13:17 | ID: 933761
Witam Was kobietki w ten mroźny zimny dzień
Dziękuję Wam dziewczyny
Ciasteczko walczę z nim od pół roku... Rozmowa. Hmmm... To jak gadanie ze ścianą... Co do focha to już nie jeden raz. Potrafiłam nawet się nie odzywać po kilka dni... Teraz powiedziałam, że to koniec... Ale on nić nie robi, nic się nie stara...
Dzień jakoś leci, najgorsze są wieczory. Wczoraj nawet poszłam sobie po lody...
Zaraz zabieram się za sprzątanie i robienie ciast bo jutro impreza
Może dzisiaj jeszcze zamówię 2 komody do mojego pokoju dla mojego maluszka bo już nie mam gdzie dawać wszystkich ubranek
Dziewczyny powiedzcie mi co macie kupione już dla swoich maluszków... Chodzi mi konkretni o ilość poszczególnych ubranek.
justi takie zachowanie faceta jest najgorsze. U mnie potrafiło być, że dosyał tel od kogoś i od razu jechał bo coś...
Wydaję mi się, że chyba mam wysokie wymagania... Ale staram się być twarda, bo mam dla kogo
23 marca 2013 18:32 | ID: 933960
O tak Fasolka, też to znam z doświadczenia... Ale wiecie, dziś mu daruję, bo mnie rozczulił... wrócił z kwiatkiem dla mnie i SAM(!) kupił śpioszki i pajacyka dla naszego maleństwa... No i jak tu się dziś na niego złościć?
Ja w sumie nic jeszcze nie mam... no oprócz dzisiejszych zakupów męża i części wyprawki od siostry (sporo bodziaków, śpioszków i kaftaników) tych najmniejszych rozmiarów. Wiem, że jeszcze3 coś od niej dostanę, i od szwagierki, więc ubrankami zbytnio się nie martwię. Wiadomo, że zostaje tylko wyprawka do szpitala, i kilka nowych kompletów do lekarza, czy coś. Generalnie jesteśmy w proszku jeszcze
23 marca 2013 19:10 | ID: 933968
film
http://www.facebook.com/ohdaesoo.music
24 marca 2013 10:22 | ID: 934214
Cześć mamusie
Wczoraj do pozna posiedzielismy ze znajomymi i ledewie dzisiaj wstalam........w kocu spalam dalej niz do 6:))
Z ubranek mam troche, dostalam ale to musze dopiero poprzebierac i zobaczyc co i jak.......jedyne co sama na ten moment kupilam to pampersy i chusteczki:) reszta zakupow zacznie sie poswietach
Justi a moze Twoj facet nie chcial Cie tego dnia rozzloscic tylko zrobic Ci taka niespodzianke??
trzymajcie sie cieplo, bo jest real
24 marca 2013 20:41 | ID: 934498
Być może - no i zrobił dzisiaj mam słąbszy dzień, poszlam do kosciola i musialamw polowie wyjsc, bo bylo mi slabo - cisnienie 104/59, a puls 89... byla siostra ze mna, wiec mnie odwiozla do domu, polezalam, mala kawka, troche sie polepszylo. A teraz znowu jakies oslabienie. Za to Maluszek szaleje mi po brzuchu
Idę odpoczywać, pozdrawiam Mamusie
25 marca 2013 07:57 | ID: 934569
Ciasteczko obejrzałam ten filmik-bardzo fajny
mam też cos w zanadrzu dla wszystkich mam:
http://www.facebook.com/photo.php?v=132367083592139&set=vb.269460759821597&type=2&theater
Boskie zobaczcie sobie:)))
Justi całe szczęście że była z Tobą siostra i nic Ci się nie stało:)
na dworzu jedyne -14 , co to dla nas..............w lany poniedziałek śniezki zamiast wody
25 marca 2013 11:33 | ID: 934739
Witajcie mamusie czerwcowe :-)
oj oby do wiosny bo widzę że wszystkie mamy swoje wieksze i mniejsze zmartwienia więc przedewszystkim życze wam zdrówka bo to najważniejsze dla naszych bobaskow
U mnie nie lepiej po badaniu na glukozę okazało sie że mam cukrzycę ciążową i już od kilku dni kuje sie po kilka razy dziennie ale nie jest żle wyniki nie sa za wysokie więc wystarczy dietka i bedzie ok dzis dopiero mam diabetoliga i 2 godzinne spotkanie w szpitalu co oni bedą mi tam trobić to niewiem jeden plus taki ,że gdyby nie to, to nie miała bym tu już skanów a tak skan minumiu raz na 4 tygodnie.Cieszę się bo napoczątku byłam przerażona, ale jak tylko dostałam wyniki zaraz szpital się ze mną skontaktował i naprawde jestem zadowolona z opieki zobaczymy co bedzie dalej
Moja Marysia jak tylko widzi glukometr to już krzyczy ''mama palec ał ał :-)''
a wy już po glukozie ?
nam też udalo sie wybrać imię i będzie Helenka :-)
Co do wyprawki to juz prawie wszystko kupione zostały takie drobiazgi ale raczej dla mnie jak dla dzidzi jeszcze niewiem dokładnie jakie wymagania są w szpitalach uk ale raczej pakuje to co miałam w pl i odrazu zaopatrzam się w nakladki na piersi bo z Marysią były zbawienne :-) może z 1 butelkę jakiś smoczek witaminki k i d już przywiozlam z domu bo tu nic nie podają do pempuszka octenisept komody już stoją i czekają na wyprane ubranka a ja z praniem czekam na pogode bo chcę to wszystko na dworze suszyć a tu śnieg i zimno :-(
No to życze wam Zdrowych i słonecznych świąt bo pewnie nie bedę miała czasu nic napisać .
Więc trzymajcie się cieplutko Kinderniespodzianki :-)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.