Zapraszam Mamuśki Maluszków urodzonych w sierpniu i wrześniu 2012 do rozmów o naszych Skarbach.
5 marca 2013 12:39 | ID: 921714
o jejciu! Najważniejsze, że nic się nie stałio. Choć moj Majka też nie raz by mi spadła ale teraz jak już mi raczkwać zaczyna to jej nie zostawiam. Najcześciej to ją na podłodzę zostawiam, choć wczoraj mi pod stół wlazła. Ale pamiętam jak miała 4 m to by mi z leżaka wypadła w ostatniej chwili ją złapałam. Nie przypinałam jej bo mi bo się nie podnosiła i nie sądziłam, że będzie próbować.
17 marca 2013 11:01 | ID: 929704
W ciągu 3 dni Boryskowi wyszły dwa ząbki :) Stąd ten katarek i kaszelek (mam nadzieje). Poza tym pełzak z niego pełną gębą :) Już fajnie pupę podnosi. I dziś się rozgadał BA BA BA BA i MA MA MA MA Oj jak dawał ile siły w płucach mial :)
Wczoraj moja siostra dała mu biszkopty, wcinał jak szalony.
17 marca 2013 12:03 | ID: 929751
Kacperek uwielbia skórkę od chleba i chrupki kukurydziane :) wczoraj największą radość sprawila mu kość z kurczaka, ktorą jak sądzę super mu się drapało dziąsełka :) Zębów nadal brak... ani jednego :)
17 marca 2013 20:10 | ID: 929950
Kacperek uwielbia skórkę od chleba i chrupki kukurydziane :) wczoraj największą radość sprawila mu kość z kurczaka, ktorą jak sądzę super mu się drapało dziąsełka :) Zębów nadal brak... ani jednego :)
Chrupki daję ale chleba się boję. A ta kosc to juz całkiem mnie zdziwiła.
Ja pojechałam wreszcie z Boryskiem. Najpierw na oddział, jakas młoda, nowa lekarak stwierdziła ze mały ma obturacyjne zapalenie oskrzeli i ma zostac w szpitalu na inhalacje. Zcdziwiło mnie to bo oprócz kaszlu i kataru nic wiecej mu nie jest. Tzn. zaczął jakos tak świszczec ale ani gorączki ani nic...A, ze mam uraz do przypadkowych lekarzy, pojechalismy do naszej lekarki. Udało nam sie i porzyjeła nas w domu. Osłuchała małego i powiedziała, ze cos sie dzieje ale nie wymaga to szpitala i nie jest tak powazne jak mówiła ta pierwsza. Mam obserwowac a jutro isc do przychodni. Zaraził sie od Kuby a ze wszły mu zeby to i odpornosc spadła. Mam nadzieje na spokojna noac a jutro idziemy do przychodni. Co prawda bedzie inna lekarka niz nasza ale mam zalecenia od naszej. Zadne z moich dzieci nie było nigdy w szpitalu, dzis lekko osłupiałam i mam nadzieje ze utrzymamy sie w domu.
17 marca 2013 21:18 | ID: 929998
Ho ho, to faktycznie nieciekawie. Kacperek też mi pokasłuje ale mi się wydaje, że bardzo dużo śliny mu się zbiera i dlatego, oprócz tego też żadnych innych objawów. Daj znać co powiedzą jutro w przychodni, może i ja się powinna wybrać... Czasem mam wrażenie, że może coś zaniedbuję, z drugiej strony nie chcę Go ciągać do przychodni i pchac w jeszcze większe bakterie.
Kość to przypadkiem, żeby można było spokojne skończyc obiad bo Synuszek już sie nudzil :) Ale zabawa do wieczora, stukał, pukał, pogryzał :)
18 marca 2013 08:19 | ID: 930187
Aniu u nas tez sie od kataru zaczęło a raczej od sliny od ząbkowania. Czekałam, obserwowałam no i jednak muszę go zdiagnozowac. Tzn. wczoraj był u dwóch lekarek i kazda mówiła cos innego. Zaufałam tej do której chodzimy zawsze. Noc była dosc spokojna. Po wieczornym oklepywaniu spał dobrze ale od 3:00 juz gorzej. czesto sie budził, charczy mu i świszczy jak oddycha. Ma apetyt co najwazniejsze. Na 14:00 idziemy i mam nadzieje, ze ten szpital faktycznie jest nie konieczny.
18 marca 2013 11:10 | ID: 930267
Alu u nas też nigdy nie było gorączki a jedynie lekki kaszelek i charczenie. Jeżeli mogę coś poradzić to kup inhalator koszt ok 130 zł tyle nasz kosztował antybiotyk dostaniesz doustyny a nie dożylny (co maluszek niestety przeżywa przecież zakładanie drogi to nic przyjemnego) i kupisz Pulmicort oraz Berodual ( to są te inhalacje) oba koszt ok 100 zł i wylecczysz sie w domku chyba że Borysek ma znaczącą duszność i wymaga dostania tlenu, tego w domu nie podasz!
Obturacyjne to znaczy ze skurczeniem oskrzeli dlatego charczy po inhalacjach z Berodualu i Pulmicortu odrazu będzie mu się lżej oddychało!
Trzymajcie się!
Moje chłopaki też chore ja i mąż też, naszczęscie narazie gardełka mam nadzieję że dalej nie pójdzie!
18 marca 2013 11:14 | ID: 930268
A dodam że jek lekarka przepisze Pulmicort na P to kupisz go za 3,20 zł normalnie ok. 90 a koszt pobytu w szpitalu będzie znacznie większy. A my ostatnio wyszliśmy ze szpitala gorzej chorzy niż do niego trafiliśmy!
18 marca 2013 12:03 | ID: 930307
Justyno juz szukam tego cacka, mam zamiar kupic. Dzieki.
18 marca 2013 12:25 | ID: 930327
Sam koszt pobytu mój w szpitalu bedzie wyzszy niz zakup tego inhalatora. Dlatego sie na niego zdecyduje jesli beda konieczne inhalacje. Uff wreszcie zasnął, ciekawe na jak długo.
18 marca 2013 16:44 | ID: 930471
Alu i jak Borysek? My w styczniu zapłaciliśmy ok 500-600 zł mój pobyt plus dojazd męża 50 km prawie co dziennie!
U mnie Aluś coś dziwnie kaszle obawiam się ze dalej coś poszło!
18 marca 2013 18:04 | ID: 930496
Justynko dostalismy te leki o których piszesz tzn. Pulmicort oraz Berodual i do tego Zinnat. Okazało sie, ze kuzynka ma nebulizator i juz mamy za soba pierwszą inhalację. Bardzo się cieszę ale za leki płaciłam 100%. :( Bo ze zniżką są na choroby przewlekłe a to pierwsza choroba Borysa więc zniżka sie nie nalezy. Wazne, ze mozemy sami inhalowac smyka.
18 marca 2013 18:12 | ID: 930499
To zależy od lekarza mi jeden napisał na 100 a drugi na zniżkę! Wracajcie szybciutko do zdowia teraz będzie już tylko lepiej !
18 marca 2013 18:15 | ID: 930500
a Alu w szpitalu też sami inhalujemy tylko leki i sprzęt mamy ich oni tylko dbają o godziny!
19 marca 2013 09:37 | ID: 930757
a Alu w szpitalu też sami inhalujemy tylko leki i sprzęt mamy ich oni tylko dbają o godziny!
To powiedz po co do szpitala? U nas miał isc po te inhalacje a nikt mi nie powiedział wtedy ze moge kupic inhalator, fortuny nie kosztuje a ile lepiej w domu. Bez ryzyka, ze jakąś sraczkę się przyniesie czy inne choróbska z oddziału.
Inhalacje są super, już po pierwszym była olbrzymia poprawa. Dzis Borysek jak nowo narodzony.
20 marca 2013 09:13 | ID: 931451
Kolejny dzień inhalacji i olbrzymia poprawa. Trochę ma młody opory aby przełknąć Zinnat ale tragedii nie ma. Pomimo podawania osłony Acidolac Borys już ma rozwolnienie :(
20 marca 2013 10:42 | ID: 931543
Po co do szpitala Hmm tobie lekarze podjeli się leczenia u mnie to była niedziela i ci co odebrali telefon nie chcieli się podjąć. A że Olinek miał duszność to kazali na oddział> Mi też nikt nie mówił o możliwości leczenia w domu inhalacjami. Dopiero jak wyszliśmy, kiedy to wypisali go chorego i jak zobaczyłam co się dzieje na oddziale( połowa dzieci wracała po 2-3 dniach chyba niedoleczona) moja pani doktor podjeła decyzję choć niechętnie o leczeniu w domu i wtedy zakupiliśmy inhalator, źli że wcześniej tego nie zrobiliśmy!poprostu nie było odpowiedniego lekarza!
Inhalacje przy obturacji są super odrazu widać różnicę. Alu a może Borysek ma rozwolnienie przez ząbki a nie przez antybiotyk podawaj 2 razy dziennie osłonę ale przynajmniej godzinkę po antybityku żeby nie zakłucało działania antybiotyku.
Moje szkraby piją syropki jak soczki z czego się cieszę i nie zapeszam mam nadzieję że będzie tak dalej biorąc pod uwagę częstotliwość chorowania Olinka!
20 marca 2013 11:25 | ID: 931597
To rozwolnienie to mi na takie po antybiotyku wygląda. Kuba tez tak miał. Raz dziennie podaje osłonę, może zwięszkę dawkę...
20 marca 2013 17:53 | ID: 931880
Alu może nie dawaj bądź ogranicz owocki one wzmagają biegunkę.
21 marca 2013 08:33 | ID: 932245
Alu może nie dawaj bądź ogranicz owocki one wzmagają biegunkę.
Teraz poza jabłkiem i tak nic innego nie je. No jeszcze kaszka i cycek. Na obiad nie spojrzy :(
Ale jest duża poprawa a same inhalacje bawią go. Uff.
Justyno a jak zdrówko u Was?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.