zębolstwo paskudne!
i u nas - Ola nigdy tak źle w nocy nie spała jak dziś - no jak była noworodkiem.
Ja wstawałam do niej ze dwa razy, ze dwa razy mąż...pomogło jak rano ibufen dostała...
Ale nie wiem czy jej nie zaziebiłam też, bo chrumkała i pokasływała - wiec zaaplikowałam jej witaminke C i psiknęłam Tantum Verde. I nagłe moje dziecko zyskało dobry humor i nie wiem teraz czy to dwójka która się przebuła w nocy (wczoraj weiczorem nie było a dziś rano już ją czuć) czy gardło bo mnie tez pobolewa.
Na wszelki wypadek zapisałam się na jutro do pediatry coby przebadała Ole.
Michasko - moim zdaniem - nie będę odkrywcza ale jest tak jak napisały dziewczyny, dopóki facet sam na sam nie zostanie na kilka godzin z dzieckiem dotąd nie będzie wiedział, zdawał sobei sprawy co to znaczy opieka nad maluchem.
Paula - powodzenia w kuchni :)
My też mamy parasolkę i bywa różnie.
Jak ide z Ola na spacer i wiem, ze malo w ciągu dnia spała to zabieram dużą - naszego pcozciwego X landera którego amm dosyc zwłaszcza jak jeździłam nim po zakupy, czy naszym starym amłym autkiem.
A kupiliśmy sapcerówkę espiro metro - hmm...miała najsensowniejsze siedzisko (nie chcieliśy wydawać dużo na Maclarena - choc przy drugim maluchu się nad tym zastanowimy) i pod wagą Oli absolutnie zaiweszenie nie ma zanczenia, bo Ola daje wystarczające obciążenie. Jak jedziemy na aktywny spacer, czy do centrum handlowego jest niezastopiony bo wszedzie nim wjade, jak mała uśnie to rozkłada się do leżenia, tyle tylko, że Oli podnóżek już nie wystarcza, bo nam ostatnio wzdłuż urosła...ale zdecydowanie fajniej mi się jeździ parasolką, jest lżejsza, zwrotneijsza itp. Przy ciężkim dziecku to dużo ułatwia.