Witam po przerwie,
my pierwsze dni mamy za sobą - i trwają pierwsze poszukiwania dobrego pediatry, bo jak słucham tych lekarzy i widzę ich bylejakość to mnie trafia. A mianowicie Ola ma kłopoty z kupką, i bolącym brzuszkiem. Robilismy eksperymenty - z samym moim mlekiem i moją dietą w postaci gotowanego mięska, białego pieczywa itp. bół brzuszka był nadal, na samym modyfikowanym było to samo, na modyfikowanym hypoalergicznym dostępnym bez recepty to samo. Więc wróciliśmy to jedzenia mieszanego choć mała ma jakiś bunt piersiowy - po kilku dniach ładnego jedzenia postanowiła moje sutki traktować jak smoczka - a propos też toleruje jedynie dynamiczny z LOVI - i bawi się nimi a nie je :) ale nic zmobilizuje tego buntownika. Po tym jak wczoraj na wizycie Pani doktor stwierdziła, że widocznie mamy płaczliwy egzemplarz i nie zamierza przepisać jej mleka hypoalergicznego - mimo, że ja jestem alergikiem zywieniowym - uznalam ze pozwolimy sobie na jeszcze jedna wizytę u innej lekarki. W każdym razie mala zostala przebadana na infekcje i wade serca i pluca i nic nie nzalezli wiec to musi byc bol brzucha. Pomaga jej ogrzanie brzuszka lub lezenie na brzuszku na naszych brzuchach.
No co do wyjscia to ja tez chyba jestem jakas wyrodna - ale juz nie moge sie doczekac kiedy gdzies wyjdziemy sami z mężem, ale czuję że jeszcze miesiąc i zwariuję :-) tyle, że u nas nie bardzo chce teściowa z małą zostać... Co do dogadywania się z osobnikiem płci męskiej to ja swojemu robię codziennie sceny - sama nie wiem o co, po czym kończy się to moim płaczem i uspokajam się przed wejściem do małej - to chyba hormony, choć moim zdaniem to faceci wpadają w panikę jak ich metody na uspokojenie dziecka nie działają i potrzeba troszkę kreatywności, tak ma bynajmniej mój.
Dotego dopada mnie stan depresyjny jak przychodzi wieczór i myśl o kolejnej nieprzespanej nocy, o tym, że mała może mieć znów kłopot z brzuszkiem itp. przeraża mnie to, że ona tak musi cierpieć a jakaś doktoreczka nazywa to płaczliwym dzieckiem...
No i maleńka ma już 3650 :)
może będzie chwilka to wrzucę jej fotkę - a co do czucia się brzydką i grubą :) Asia może fryzjer - mnie na razie też stresują wizyty w sklepach bo nie wróciłam jeszcze do swojego rozmiaru :) ale wszystko wróci z czasem - spokojnie - ja w to wierzę :D pozdrawiam Was i wasze bobaski :-)