Jako, że poprzedni wątek otwiera się na przedostatniej stronie, i już trochę w nim napisałyśmy, zakładam jego kolejną część:) Może bedzie lepiej się otwierał. Przeniesiemy się tu????
Zapraszam na pogaduchy:)))
11 grudnia 2012 15:55 | ID: 875930
Ja troszkę zjadłam i chyba pójdę na dwór z chłopakami.... Nosi mnie dalej i cieżko przy kompie wysiedziueć...
11 grudnia 2012 16:58 | ID: 875944
Ja troszkę zjadłam i chyba pójdę na dwór z chłopakami.... Nosi mnie dalej i cieżko przy kompie wysiedziueć...
My też już po obiedzie, pijemy kawusię. Mąż ogląda TV a ja buszują po necie...
11 grudnia 2012 17:11 | ID: 875945
Ja troszkę zjadłam i chyba pójdę na dwór z chłopakami.... Nosi mnie dalej i cieżko przy kompie wysiedziueć...
My też już po obiedzie, pijemy kawusię. Mąż ogląda TV a ja buszują po necie...
Witaj Grażynko:) Ja przy herbatce siedzę... Za dużo kawy ostatnio, oj, za dużo:(
11 grudnia 2012 17:30 | ID: 875947
Ponad 2 godzinki w mieście byłam i fajne zakupki poczyniłam. Na święta kupiłam 2 nowe ozdobne serwetki z taką aplikacją... 2 srebrne świeczki w kształcie walca oraz fajną "ogromną" ozdobę gwiazdkową na okno lub ścianę - to dla wnuków oczywiście by bardzo świątecznie w domku było.
Na ciuszku nową jeszcze z metką bluzkę koszulową wypatrzyłam sobie i oczywiście ją kupiłam za całe polskie 3zł. Ziemusiowi też ocieplane ogrodniczki dżinsowe kupiłam za 4zł Takie zakupy to ja lubię
11 grudnia 2012 17:31 | ID: 875948
Ja troszkę zjadłam i chyba pójdę na dwór z chłopakami.... Nosi mnie dalej i cieżko przy kompie wysiedziueć...
My też już po obiedzie, pijemy kawusię. Mąż ogląda TV a ja buszują po necie...
Witaj Grażynko:) Ja przy herbatce siedzę... Za dużo kawy ostatnio, oj, za dużo:(
WITAJ Żanetko Musisz ciut z kawusią przystopować.
11 grudnia 2012 17:34 | ID: 875949
Jeśli masz jakies ubrania w dobrym stanie, to lepiej zanieś do MOPS-u, lub znajdź w okolicy rodzinę, której to oddasz bezpośrednio. Ubrania z kontenerów PCK raczej nie trafiają do potrzebujących.
http://www.korso.pl/opinie/sygnaly-czytelnikow/gdzie-trafiaja-ubrania-z-kontenerow-na-odziez.html
11 grudnia 2012 17:51 | ID: 875952
Jestem na chwilę. Zaraz czas za kolację sie brać...
11 grudnia 2012 17:55 | ID: 875957
Znikam, bo za chwilę będę sajgon miała jak nie nakarmię moich głodomorów:)))
11 grudnia 2012 18:10 | ID: 875962
ale zimno brrr...
własnie ze spaceru wrocilismy
11 grudnia 2012 18:22 | ID: 875964
ale zimno brrr...
własnie ze spaceru wrocilismy
Ja jak w dzień byłam to super pogoda była... taka zima to mogła by być...
11 grudnia 2012 19:04 | ID: 875977
U nas pokolacjowo. Mi się nic nie chce. Matko, muszę się pozbierać do kupy, a nie mam siły:(
11 grudnia 2012 19:49 | ID: 875988
Jeśli masz jakies ubrania w dobrym stanie, to lepiej zanieś do MOPS-u, lub znajdź w okolicy rodzinę, której to oddasz bezpośrednio. Ubrania z kontenerów PCK raczej nie trafiają do potrzebujących.
http://www.korso.pl/opinie/sygnaly-czytelnikow/gdzie-trafiaja-ubrania-z-kontenerow-na-odziez.html
no właśnie.. dzięki;)
11 grudnia 2012 20:12 | ID: 875995
był u nas sasiad na piwku.
ja juz wykapana, Jowka zasypia
11 grudnia 2012 20:26 | ID: 875998
Jestem na chwilkę.... Zaraz uciekam do wyrka;)
11 grudnia 2012 20:47 | ID: 876006
A ja jestem dopiero teraz rozżalona jak nie wiem co.
Wróciłam z Dorcią na sankach do domu i zaczął się płacz że ją boli uszko. Nigy nic z uszami nie miała, więc ja zaskoczona dzwonię do przychodni a tam mnie do szpitala wyganiają bo oni mają komplet i nie przyjmą. W szpitalu czekaliśmy ponad 2 godziny żeby nas przyjęto bo sobie pani dr na oddział noworodków chodziła (nie powiem co sądzę o tym, bo przecież na izbie dzieciaki praktycznie z samymi infekcjami), a jak nas przyjęła to stwierdziła że powinnam sama podać dziecku przeciwbólowy i ewentualnie zgłosić się do laryngologa bo ona nie pomoże.
No zajefajnie - po co płacimy na zus jak potem takie kwiatki?? Dziecko miałam non stop spłakane a żadnej pomocy nie uzyskałam.
Jedyne co dziś dobre, to to że jednak udało mi się dojechać po żywą choinkę i odebrać prezent dla Dorci pod choinkę. Ale z tym lekarzem to masakra. Jutro i tak znowu (bo wczoraj też byłam) polecę do pediatry do przychodni i niech ona pomoże albo da choć skierowanie do laryngologa bo ta w szpitalu nie dała nic.
11 grudnia 2012 21:06 | ID: 876009
A ja jestem dopiero teraz rozżalona jak nie wiem co.
Wróciłam z Dorcią na sankach do domu i zaczął się płacz że ją boli uszko. Nigy nic z uszami nie miała, więc ja zaskoczona dzwonię do przychodni a tam mnie do szpitala wyganiają bo oni mają komplet i nie przyjmą. W szpitalu czekaliśmy ponad 2 godziny żeby nas przyjęto bo sobie pani dr na oddział noworodków chodziła (nie powiem co sądzę o tym, bo przecież na izbie dzieciaki praktycznie z samymi infekcjami), a jak nas przyjęła to stwierdziła że powinnam sama podać dziecku przeciwbólowy i ewentualnie zgłosić się do laryngologa bo ona nie pomoże.
No zajefajnie - po co płacimy na zus jak potem takie kwiatki?? Dziecko miałam non stop spłakane a żadnej pomocy nie uzyskałam.
Jedyne co dziś dobre, to to że jednak udało mi się dojechać po żywą choinkę i odebrać prezent dla Dorci pod choinkę. Ale z tym lekarzem to masakra. Jutro i tak znowu (bo wczoraj też byłam) polecę do pediatry do przychodni i niech ona pomoże albo da choć skierowanie do laryngologa bo ta w szpitalu nie dała nic.
ale jaja nooo
11 grudnia 2012 22:08 | ID: 876030
A ja jestem dopiero teraz rozżalona jak nie wiem co.
Wróciłam z Dorcią na sankach do domu i zaczął się płacz że ją boli uszko. Nigy nic z uszami nie miała, więc ja zaskoczona dzwonię do przychodni a tam mnie do szpitala wyganiają bo oni mają komplet i nie przyjmą. W szpitalu czekaliśmy ponad 2 godziny żeby nas przyjęto bo sobie pani dr na oddział noworodków chodziła (nie powiem co sądzę o tym, bo przecież na izbie dzieciaki praktycznie z samymi infekcjami), a jak nas przyjęła to stwierdziła że powinnam sama podać dziecku przeciwbólowy i ewentualnie zgłosić się do laryngologa bo ona nie pomoże.
No zajefajnie - po co płacimy na zus jak potem takie kwiatki?? Dziecko miałam non stop spłakane a żadnej pomocy nie uzyskałam.
Jedyne co dziś dobre, to to że jednak udało mi się dojechać po żywą choinkę i odebrać prezent dla Dorci pod choinkę. Ale z tym lekarzem to masakra. Jutro i tak znowu (bo wczoraj też byłam) polecę do pediatry do przychodni i niech ona pomoże albo da choć skierowanie do laryngologa bo ta w szpitalu nie dała nic.
skąd ja to znam...jak Natka mi płakała przez pol dnia to pani doktor powiedziała prze nurofenik wziąć i poczekać do jutra bo mamy komplet...do jutra z 4 miesięcznym dzieckiem..wiec prywatnie pojechałam..
11 grudnia 2012 22:14 | ID: 876035
drogie koleżanki. z moją Natką trochę lepiej...za to ja padam ze zmęczenia...dobranoc...
11 grudnia 2012 22:24 | ID: 876040
drogie koleżanki. z moją Natką trochę lepiej...za to ja padam ze zmęczenia...dobranoc...
Ojjj to Natka jeszcze choruje - zdróweczka życzę a Ciebie tulam
12 grudnia 2012 04:31 | ID: 876095
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.