Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Bartku napisałeś co w tym dziwnego?
więc postaram Ci napisać co moim zdaniem wygląda na dziwne - oki
Po pierwsze to nie kościół wybierał posłów a głosowania nie odbywają się w kosiołach.
Rozumiem, że wg Ciebie w wolnym kraju Kościół nie może wyrażać swojego zdania? A wg mnie może. Co ma do sprawy fakt, gdzie odbywa się głosowanie. Katolikiem się jest 24/dobę.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po drugie to rodzaj politycznego szantażu.
Ponoszenie konsekwencji nazywasz szantażem? To w takim razie Państwo też mnie szantażuje, bo mówi mi, że jak coś ukradnę, to trafię do więzienia! Ja to nazywam ponoszeniem konsekwencji.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po trzecie nauki kościoła w tej sprawie są wszystkim doskonale znane - wiec nie na miejscu są słowa biskupa.
Wszystkim doskonale znane? Co za zmiana! To skąd w takim razie to zdziwienie?? Prefekt Sygnatury Apostolskiej bardzo wyraźnie i klarownie wypowiedział się nt. polityków popierających in vitro, eutanazję czy aborcję - więc nie rozumiem skąd to zdziwienie czy wręcz oburzenie, że biskupi przypomnieli słowa Watykanu.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po czwarte Polska jest krajem tak samo wyznianiowym jak np. Iran, jednak z tym wyjatkiem , ze tam obowiazuje tzw. "szariat" a u nas kościół stanowi tylko i wyłącznie wyznianiowy nurt społeczeństwa.
Nie wymagam od Ciebie, żebyś znał pojęcia takie jak "kraj wyznaniowy", itd. Bo widzę, że jednak ich nie znasz. Wychodzi na to, że masz żal do Kościoła, że większość ludzi bierze pod uwagę jego zdanie...
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po piate wypowiedz tak wysokiego urzędnika koscioła jakim jest "Szef Zespolu Ekspertów ..." moze przyczynić się do jeszcze większej wrogości wobec kościoła i jego wyznawców.
Wrogości? Przecież sam napisałeś, że nauka Kościoła jest w sprawie in vitro doskonale znana, więc co złego jest w przypomnieniu tej nauki?
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po szóste - katolicki polityk (poseł, senator) ma reprezentować swoich wyborców a nie kościół.
Poseł jest niezależny w sprawowaniu swojej funkcji. Sam rozsądza, co powinien robić. Kościół do niczego go nie zmusza - pokazuje tylko konsekwencje. Wybór pozostawia posłowi. Dorosłość i odpowiedzialność.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po siudme - jeśli to rodzj grzechu wiec chyba może liczyć na pokutę?
Najpierw trzeba się przyznać do grzechu. A że grzech był publiczny, to przyznanie też takowe powinno być. Odpokutować za grzechy też można. Ale jeśli ktoś liczy, że "pogrzeszę sobie a później się wyspowiadam" to niech lepiej pozbiera swoje zabawki i przestanie się bawić w chrześcijaństwo. W przypadku, gdy taka osoba zaciągnie na siebie ekskomunikę, to sprawa jest bardziej skomplikowana.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po ósme - nie powinien przyjmować komuni? a gdzie żal za grzechy? - gdzie i kto ma prawo stawiać nasze sumienie w szeregu? - gdzie jest lista tych osób , którym zabrania się "dawac" komunię św.
Komunia - czyli pozostawanie w communio z Kościołem i z Bogiem - w łączności z Nimi. Jeśli ktoś ma w nosie to, co Bóg mówi, jeśli działa świadomie wbrew Nauczaniu Kościoła - to gdzie tu łączność i jedność!? Podobno nauczanie Kościoła jest doskonale znane - a jednak chyba nie wiesz o tym, że do komunii świętej nie powinna przystępować osoba w stanie grzechu ciężkiego. A gdy mamy do czynienia z grzechem publicznym, to w trosce o dobro tej osoby, aby jeszcze bardziej nie pogrążyła się, powinno odmawiać się jej komunii. Żeby nie popełniała świętokradztwa.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-19 07:14:07Po dziewiąte piszesz , że ekskomunika to sprawa kościoła - wiec czemu tak nagłośniona, jakiemu celowi ona słuzyła??
A to Kościół pisał artykuły o "kontrowersyjnym liście"? Media nagłośniły, lewica się boi, że posłowi będą mogli chcieć pozostawać w zgodzie ze swoją wiarą - i jej pomysły nie przejdą. Ekskomunika to wyłącznie sprawa Kościoła i bardzo dobrze się dzieje, że w tej ważnej walce o człowieka, Kościół nie patyczkuje się, tylko wykłada kawę na ławę. Jak się okazuje - to skuteczne - choćby w przypadku niedawnego głosowania na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy - gdy biskupi przypomnieli politykom z Hiszpanii czy Włoch, że jeśli ułatwią dostęp do aborcji, to niech zapomną o nazywaniu siebie "politykami katolickimi" czy o komunii świętej. Efekt był piorunujący.
Niby piszesz, że naukę Kościoła wszyscy znają, ale jednak dziwisz się gdy ją słyszysz. Przecież biskupi nie powiedzieli nic nowego. Wiem, że wiele osób chciałoby, aby Kościół był za in vitro, dopuszczał aborcję, antykoncepcję, rozwody, związki homoseksualne, itd... i nawet są osoby które idą dalej twierdząc, że są katolikami ale popierają wyżej wymienione rzeczy. Ale wtedy trzeba zadać sobie pytanie, kogo chcą oszukać?
oliwka napisał 2010-10-18 23:02:06Teraz w programie "Tomasz Lis na żywo" w tej kwestii wypowiadał się Grzegorz Napieraski...
Hehe... dwóch specjalistów od Kościoła się znalazło. Grzesiu by chciał, żeby jedynie lewica mogła lobbować za dobrym prawem. A tu zonk! - inni też korzystają z wolności. I nawet poczuwają się w obowiązku do walki o człowieka i dobre prawo.