Kochani mamy do dyspozycji 100zł. Trzeba zrobić zakupy na 5 dni dla 3 osobowej rodziny. Coś do picia, obiady, kolacje. Jaki macie pomysł na rozdysponowanie tej kwoty?
Da się?
10 czerwca 2011 16:27 | ID: 556506
W związku z wysokością mojego dochodu takie zakupy to moja specjalność:)
Wiec tak, najpierw to, co starcza na cały tydzień:
pudełko masła - ok. 3 zł
2 kartony mleka - ok. 4 zł
olej - ok. 5 zł
mąka - ok 2 zł
cukier - ok 4 zł.
Razem:18 zł
Poniedziałek: 1 chleb, serek topiony - śniadanie ok. 5 zł, obiad na 2 dni: zupa warzywna: śmietana 2 zł, żeberka (które starczą na kolejna zupę) - 7 zł, ziemniaki (ok. 4 kg na tydzień) 8 zł, mrożonka warzywna ok. 4 zł. kolacja: makaron ok. 2 zł, przecier pom. 2 zł, 2 zwyczajne - 5 zł, cebula (ok. kilograma na cały tydzień) - 3 zł.
Mamy razem: 38 zł
Wtorek: śnaidanie: płatki na mleku - koszt płatków zwykłych ok 2 zł (mleko mamy), obiad z poniedziałku, kolacja: 1 chleb 2,50, 6 jajek - ok. 2,40.
Razem mamy: 6,90
Środa: śniadanie: 1 chleb 2,50, 20 dag sera - ok. 4 zł, obiad: zupa na dwa dni: pomidorowa, makaron mamy z poniedziałkowej kolacji, mięso z obiadu, przecier - 2 zł, włoszczyzna - ok. 3 zł., kolacja: naleśniki: mleko mamy, 1 jajko - ok. 40 gr, mąkę i cukier mamy.
Razem: ok. 12 zł
Czwartek: śniadanie: 4 serdelki - ok. 4 zł, 1 chleb - 2, 50, obiad ze środy, kolacja: chleb mamy, puszka rybna - ok. 3 zł.
Razem: 9,50 zł
Piątek: śniadanie: 1 chleb - 2, 50, dżem - ok. 3 zł, obiad: ziemniaki mamy, paluszki rybne - ok. 5 zł, surówka z kwaszonej kapusty - kapusta ok. 2 zł, włoszczyznę mamy, kolacja: placki ziemniaczane: ziemniaki, makę, olej mamy, 1 jajko - ok. 40 gr.
Razem: ok. 13 zł
Sumujemy:
18
38
6,90
12
9,50
13
łącznie:
97,40 :))))))))
Niezła jesteś;)
Bo praktyka czyni mistrza!:)))))))))))))))
10 czerwca 2011 16:28 | ID: 556507
Witam Was :)
My ze swoim chłopakiem przeznaczamy na zakupy całotygodniowe 150 zł. I to nie raz w tym trzeba było kupic jakąś chemie.
Zawsze w piatek wieczorem albo w sobotę robie plan obiadów i po obejsciu kuchni sporządam listę zakupów :) w sklepie wydajemy z 90 , 100 zł a reszte zosatwiam sobie np na kupienie chleba, piwka itp oczywiscie w miarę możliwości :)
Raz nie zrobilam listy , wydalismy kupę kasy i okazalo sie ze kupilam np paczkę ryzu gdzie mialam w domu. No i podstawowa zasada ze zawsze ide najedzona na zakupy :) w przeciwnym razie mam na WSZYSTKO ochotę :)
Witaj, ja skorzystam chyba z tego pomysłu, planowania na cały tydzień:-)
10 czerwca 2011 18:07 | ID: 556597
Planowanie na cały tydzień...moje marzenie, podchodzę do tego tematu milionowy raz.
10 czerwca 2011 18:40 | ID: 556640
Hehehe - u mnie dzisiaj poszło ponad 100zł bo zakupiłam kwiaty i iglaki za prawie stówkę...
10 czerwca 2011 19:03 | ID: 556668
Tapenada to taka pasta z oliwek i kaparów.
Planowanie na CAŁY MIESIĄC to moja specjalność :))) A na tydzień to już w ogóle - ja zasadniczo mam z góry ustalone co będę robiła na obiad przez 2 najbliższe tygodnie.
10 czerwca 2011 19:04 | ID: 556670
Alanml -ja chyba z pół roku brałam sie za planowanie ale wreszcie sie udało :) naprawde najlepszy sposob na oszczedzanie :)
Co do zakupów to mam opracowany pewien sposób, Wędlinę zawsze kupuje w sklepach typu Społem albo Rast , warzywa i owoce na rynku a reszte w biedronce :)
10 czerwca 2011 19:11 | ID: 556678
Alanml -ja chyba z pół roku brałam sie za planowanie ale wreszcie sie udało :) naprawde najlepszy sposob na oszczedzanie :)
Co do zakupów to mam opracowany pewien sposób, Wędlinę zawsze kupuje w sklepach typu Społem albo Rast , warzywa i owoce na rynku a reszte w biedronce :)
Jakbys chciała mi pomóc, napisz jakie menu ( Kaśka także) planujecie na najbliższy tydzień.
10 czerwca 2011 19:19 | ID: 556688
A więc :)
Na poniedziałek i wtorek zrobie pewnie jakiś gar zupy. Rosół, ewentualnie jakąś kalafiorową.
Na środe i czwartek kupie pierś z kurczaka i bedą kotleciki z ziemiakami .
Na piątek i sobote pewnie zrobie jakieś nalesniki albo placki z jabłkami.
Moj narzeczony jest strasznie kartoflany i czesto np robie jakies kluchy albo kopytka. Ostatnio zrobilam kluchy śląskie ale bez dziurki hehe :) taniocha, tylko ziemiaki i maka ziemiaczana no i moze jakieś skwareczki jak ktoś lubi :)
10 czerwca 2011 20:50 | ID: 556811
Dawno się nie odzywałam, ale czytam. Po prostu mało czasu. Mąż po operacji niezbyt dobrze się czuje, duży ogród do oporządzenia (a zielsko rośnie mimo suszy). Ale to nie na temat. U nas budzet domowy bardzo "napięty" dlatego już od kilku lat zapisuję wszystkie wydatki. Najpierw w zeszycie a teraz w specjalnym programie Domowe Finanse. Sporo lat temu syn kupował Komputer Świat i tam taki program był. Bardzo pomocny i łatwy w obsłudze. Na koniec miesiaca mogę zobaczyć jak procentowo wygladają wydatki, na czym można zaoszczędzić itp. Najwięcej wydaję na utrzymanie domu i tu raczej nic nie można "uciąć", ale np. na słodyczach owszem.
Na pewno skorzystam z tanich (a dobrych) przepisów. Niedługo wróci "wygłodzony student" do odkarmienia, to przydadzą się dobre pomysły.
10 czerwca 2011 20:56 | ID: 556818
Alanml -ja chyba z pół roku brałam sie za planowanie ale wreszcie sie udało :) naprawde najlepszy sposob na oszczedzanie :)
Co do zakupów to mam opracowany pewien sposób, Wędlinę zawsze kupuje w sklepach typu Społem albo Rast , warzywa i owoce na rynku a reszte w biedronce :)
Jakbys chciała mi pomóc, napisz jakie menu ( Kaśka także) planujecie na najbliższy tydzień.
A co myślisz o moim?:)
Ja obiady też zwykle planuję. Co do kolacji to różnie bywa, ale zawsze mam zapasy - ZAWSZE!
Raz w m-cu jadę na duze zakupy typu: maka, cukier, makarony, olej, mleko, przeciery pom., masła itp., a wtedy tylko dokupuję to, co potzrebne np. do obaidu.
Zawsze mam w lodówce wędliny, a w zamrażarce mięso, bo co piątek dostajemy talon na zakupy mięsne od męża z pracy.
Muszę planować i kupować na zapas, bo prawka ani drugiego auta nie posiadam, a do sklepu mam ponad kilometr, więc nie chodzę codziennie na zakupy.
10 czerwca 2011 20:57 | ID: 556820
Pani Wandziu witam serdecznie!
I zapraszam do naszej akcji :)))
Himi ja postawię na gołąbki w poniedziałek i wtorek. Mój mąż i synek to mięsożercy. Jak zupa to owszem ale z przewaga mięsa. Oj ciężko jest.
W środę zrobię ziemiaki z jajkiem kalafiorem. Ot tak mi wpadlo do głowy.
Na czwartek i piątek zupę jakąś.
10 czerwca 2011 20:58 | ID: 556823
A u nas naobiad dziś był pomysł na kuurczaka w sosie śmietanowo-ziołowym, a na jutro planuję coś lżejszego - moz eplacki kartoflane. Na niedzielę mielone, a po niedzieli czas na zupkę - myślałam o zupie paprykowej albo warzywnej.
10 czerwca 2011 21:09 | ID: 556840
Mam zaplanowany weekend: Jutro pierś z kurczaka podsmażona z "warzywa na patelnię"(w zamrażarce) do tego maslanka z truskawkami (z ogródka). Na niedzielę udko (dla męża) ja wolę skrzydełka upieczone w kombiwarze. Ziemniaki są (niedługo z ogrodu, już kwitną), sałata + śmietana z jogurtem. Co zostanie z nabiału - bedzie koktail truskawkowy. Jak będzie student to składniki X2, bo on sam zje tyle co ja z męzem.
Na niedziele obowiązkowo ciasto z truskawkami: jajka zniosa kury reszta składników znajdzie się w spiżarni.
10 czerwca 2011 21:19 | ID: 556858
Olu jestem pod wrażeniem Twojego planu zakupowego, wydrukuję sobie jako ściąge do tworzenia własnego.
10 czerwca 2011 21:22 | ID: 556871
Olu jestem pod wrażeniem Twojego planu zakupowego, wydrukuję sobie jako ściąge do tworzenia własnego.
Mogę jeszcze kilkanaście innych podać:DDDD
10 czerwca 2011 21:28 | ID: 556888
Mam taki patent na oszczędne kupowanie. Nigdy nie kupuję kurczaka w częściach. Kupuje tylko całego dużego kurczaka 2,5-3,00 kg. Sa takie!!!! Koszt około 18-19 zł. Sama dzielę w ten sposób:
oddzielam piersi. Wychodzi z tego 8 kotletów. Udka i podudzia + skrzydełka - 6 porcji, Korpus Taki nie do końca odarty z mięsa + szyja + 2 lotki - 2 porcje na rosół a na drugi dzień pomodorowa, więć 4 zupy. No i policzcie ile to będzie w Waszym domu obiadów. Często korzystam z promocji karkówki lub łopatki bez kości po około 10 zł . Kupuję taką dużą. Też dzielę. Na pieczenie, duszenie i mielone.
Często robię sama makaron. Bardzo często wykorzystuję ciasto pozostałe po pierogach. Często to się zdarza. Suszę na drewnianej tacce i do papierowej torebki. A jak specjalnie robię makaron to też część ususzę.
A do akcji przystapię od poniedziałku, bo teraz mam zapełnioną lodówkę. Więc byłyby sfałszowane wyniki.
10 czerwca 2011 21:50 | ID: 556936
Mam taki patent na oszczędne kupowanie. Nigdy nie kupuję kurczaka w częściach. Kupuje tylko całego dużego kurczaka 2,5-3,00 kg. Sa takie!!!! Koszt około 18-19 zł. Sama dzielę w ten sposób:
oddzielam piersi. Wychodzi z tego 8 kotletów. Udka i podudzia + skrzydełka - 6 porcji, Korpus Taki nie do końca odarty z mięsa + szyja + 2 lotki - 2 porcje na rosół a na drugi dzień pomodorowa, więć 4 zupy. No i policzcie ile to będzie w Waszym domu obiadów. Często korzystam z promocji karkówki lub łopatki bez kości po około 10 zł . Kupuję taką dużą. Też dzielę. Na pieczenie, duszenie i mielone.
Często robię sama makaron. Bardzo często wykorzystuję ciasto pozostałe po pierogach. Często to się zdarza. Suszę na drewnianej tacce i do papierowej torebki. A jak specjalnie robię makaron to też część ususzę.
A do akcji przystapię od poniedziałku, bo teraz mam zapełnioną lodówkę. Więc byłyby sfałszowane wyniki.
Ja też ostatnio nauczyłam sie kupywać całego kurczaka, to się opłaca, po co mam kupić same piersi z kurczaka za 12 zł, jak mogę mieć już całego 2-kilogramowego kurczaka w tej cenie- czyli do pierrsi mamy skrzydełka, udka i tak jak Dunia pisze
Tylko tyle, jak kupujemy całego kurczka, że musimy się z nim "bawić" pooddzielać części:-)
10 czerwca 2011 22:04 | ID: 556972
A co myślisz o moim?:)
Ja obiady też zwykle planuję. Co do kolacji to różnie bywa, ale zawsze mam zapasy - ZAWSZE!
Raz w m-cu jadę na duze zakupy typu: maka, cukier, makarony, olej, mleko, przeciery pom., masła itp., a wtedy tylko dokupuję to, co potzrebne np. do obaidu.
Zawsze mam w lodówce wędliny, a w zamrażarce mięso, bo co piątek dostajemy talon na zakupy mięsne od męża z pracy.
Muszę planować i kupować na zapas, bo prawka ani drugiego auta nie posiadam, a do sklepu mam ponad kilometr, więc nie chodzę codziennie na zakupy.
Olu, ja również raz w miesiącu robię duże zakupy, cukier, mąka, kawa, makaron...Kupuję produkty, które mogą poleżeć. Co do mięsa na obiady, to zazwyczaj kupujemy całego świniaka, więc jakiś czas mam z tym spokój. Wędliny kupuję raz w tygodniu, mrożę w porcjach, potem tylko wyciągam. W tygodniu idę do naszego sklepu po chleb i coś, czego akurat zabrakło.
10 czerwca 2011 22:09 | ID: 556985
Kurczę, mój mąż jest tak wybredny, że 2 dni pod rząd nie zje tego samego, dodatkowo klusek czy pierogów czyli to co mączne prawie nigdy nie je (bo jak mówi to zapychacze), mięsa z kawałkiem tłuszczu też nie zje. Lubi chude i oryginalne potrawy,
10 czerwca 2011 23:35 | ID: 557145
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.