Kolor zielony poprosimy :)
Dla malucha, który lubi warzywa polecam placuszki cukiniowo-marchewkowe
Pół średniej cukini obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, odstawić. Do drugiej miseczki zetrzeć jedną marchewkę. Odcisnąć cukinię z soku, dodać marchewkę, 1 jajko i 3 łyżki mąki (najlepiej pełnoziarnistej) + łyżka oleju. Jeżeli masa jest zbyt luźna to dosypać mąki, żeby placuszki nie rozpadały się podczas smażenia. Doprawić natką pietruszki, majerankiem, oregano lub wg uznania. Smażyć na suchej patelni.
Oczywiście takich placków nie będziemy serwować codziennie, ale na zmianę z kanapkami jak najbardziej :)
Mogą być również racuchy (np. z jabłkami). Myślę, że sprawdzą się także mini kotleciki drobiowe.
Jeśli maluch woli kanapkę, to może być nie za duża bułeczka z liściem sałaty, żółtym serem, ogórkiem, bądź innym składnikiem który nasze dziecko lubi.
Generalnie ważne by drugie śniadanie było przygotowane wg przepisu:
- kilka promyków uśmiechu
- dwa opakowania radości
- trzy garście miłości
- 10 deko optymizmu
- odrobina życzliwości
- szczypta przyjaźni
- posypka z dobrego humoru
- polewa z cierpliwości
Tak przygotowane śniadanie (najlepiej wspólnie z dzieckiem) z pewnością zostanie zjedzone z apetytem i uśmiechem, a przecież o to chodzi.
Do tego jakiś owoc – np. wydrążone jabłko, żeby dziecko nie musiało się martwić co zrobić z ogryzkiem, banan, czy kiść winogron (bezpestkowych) albo warzywo – ale tylko takie które zje z apetytem. Raz czy dwa razy w tygodniu może być jakiś batonik zbożowy albo inny „suchy” wafelek, żeby maluch potem nie siedział usmarowany czekoladą. Dobrze sprawdzi się przygotowany w domu andrut z dżemem, marmoladą czy nawet nutellą, który doda energii.
Do picia woda, ale ja polecam wersje smakowe, bo nie każdy lubi zwykłą wodę, a przecież przez te kilka godzin dziecko powinno coś wypić.
To są tylko moje przypuszczenia, a co sprawdzi się w praktyce okaże się we wrześniu, gdy mój pierworodny rozpocznie naukę w pierwszej klasie :)