mi co jakis czas synek budzi się w nocy i strasznie płacze, może bym tego nie pisała, ale zawsze budzi sie o godz 3.00 (godzina duchów). Pojawia się to cyklicznie i trwa przez kilka dni i zawsze między godzina 2.58 a 3.05. dzisiaj w nocy o godz 3.01 zacząl przeraźliwie płakać. Partner zawsze był sceptycznie nastawiony do tego ale dziwi sie ze zawsz ejest to ta godzina. N aczole zakresliłam znak krzyża i sie pomodliłam i małyy sie uspokoił.
Ogólnie wierze w duchy, wiem, że są w rodzinie było duzo opowiadań na ten temat.
Rodzina moja często jezdzi na msze, które prowadzi Ojciec Daniel z czatachowy. Kiedys uczestniczyła w takiej mszy gdzie trwała ona z 7godzin i były modlitwy uwielbienia, uwolnienia i uzdrowienia. To co tam doświadczyłam na zawsze pozostanie w mojej pamięci. te krzyki ludzi zniewolonych przez demony. Ojciec Daniel jest egzorcysta i modli się za przybyłych ludzi. Mówi np, że "jets tu młoda kobieta zniewolona przez 7demonów, teraz pan Bog ja uzdrawia" w jednym momencie słyszy się krzyki nie z tej ziemii, kobieta ta krzyczy albo np ojciec powiedział "sa tutaj rodzice z małym dzieckiem, które od urodzenia jest dręczone przez złego ducha. teraz Pan go uwalnia". Akurat obok mnie byli rodzice z małym dzieckiem ok 1roku i to dziecko w jednym momencie zaczeło tak strasznie płakać.
Ogólnie wierzę w moc uzdrawiania i uwolnienia, byłam widziałam a sama doświadczyłam tego na własnej skórze.
otoż mój synek urodził się z wodonerczem lewej nerki. jezdziłam ciągle do urologa. Robiałm badania izotopowe badanie scyntogaficzne nerki i nie było poprawy. Kiedys postanowiłam słuchac Mszy Świetej przez Internet która prowadzi owy Ojciec Daniel raz w miesiącu (jest transmitowanaa). pamiętam, że jak nadszedł czas uzdrowień zaczęłam się modlic o uzdrowienie mojego syna. Wierzyłam, że Duch Święty mi pomoże. zamknęłam oczy i w jednej chwili cos we mnie wstąpiło i jak długa wpadłam na płytki w kuchni i doznałam daru spoczynku przez 30s byłam nieprzytomna a potem zaczęłam płakac. Kiedy leżałam na podłodze, słyszałam w jak Ojciec Daniel mówi "Pan Bóg uzdrawia chorych na nerki, którzy teraz słuchają mszy przez Internet". Jak upadałam czulam się jak piórko. tata do tej pory nie może uwierzyć w to co widział, mówił że wpadałam tak sztywno i uderzyłam z całej siły w płytki. Powiem Wam, że nie odczuwałm żadnego bólu.
Po tygodniu pojechałam z małym do urologa okazało się, że synek nie ma wodonercza. Przez 2 tygodnie znikło to.
i wiem, że to jest zasługa Boga.
Jutro jadę jeszcze kontrolnie do urologa sprawdzic czy nie nawróciła choroba/
Przepraszam, że napisałm tak z innej beczki