Najpierw obowiazki a potem przyjemności- stopniowo tłumaczę i wprowadzam to hasło u naszym domu. Nasze dzieci są w wieku przedszkolnym, co nie oznacza, że nie mają swoich obowiązków domowych. Podstawowym zadaniem jest samodzielności i sprzatanie po sobie- ubieranie się (młodszy jeszcze z madczyną pomoc) , mycie ząbków, mycie ciała podczas kąpieli, odkładanie brudnych ubrań do prania, odstawianie brudnych naczyń do mycia po zjedzonym posiłku, no i oczywiście już od najmłodszych lat sporzątanie po zakończonej zabawie. W naszym domu wszystkie przedmioty, nie pomijając oczywiście zabawek dzieci, maja swoje stałe miejsce, co pomaga w utrzymywaniu porządku. Od młodych lat jeśli cokolwiek jemy i podjadamy, to siadamy do stołu- płynie z tego podwójna korzyść, dzieci uczą się jedzenia przy stole, a mieszkanie i zabawki nie wymagają ciągłego sprzątania. Nie musze chyba wspominać, że dzięki temu mama ma więcej czasu na inne sprawy i z większym spokojem może przystąpić do swoich domowych obowiązków.
Czasem starszy synek pomaga w sprzataniu mieszkania- odkurzanie, czyszczenie mebli, zmywanie plam na podłodze, jeśli cos mu się wyleje, zamiatanie piasku, który przynieśliśmy w butach z placu zabaw.
Od czasu do czasu dzieci zabierają się za zmywanie naczyń, czy pomagają w kuchni- szczególnie gdy robimy knedle- dzieci urabiają ciasto i foremkami nadają kształty. Starszy synek dość często przygotowuje samodzielnie kanapki i dość często rodzicom kolację- nawet taka romantyczną- ze świecami. Naukę mycia naczyń najczęściej przekazuję podczas zabawy- mamy naczynia kuchenne zabawkowe, wystawiamy miski i zaczynamy naukę mycia naczyń- zabawy co nie miara. Czasem razem czyścimy buty, czy pierzemy ubranka.
Powoli wdrażamy dzieci w sprzatanie toalety, by dziecko miało świadomość ile pracy wymaga zachowanie czystości w domu. Starszy syn nie raz i nie dwa pokazał nam, ze potrafi umyć umywalkę w łazience, nie zapominając o wyczyszczeniu kranu na wysoki połysk- ma to po tatusiu:)
Wszystkie czynności uczące dzieci sprzątania po siebie, zachowania czystości wokół siebie procentują na przyszłość. Czuję ogromną odpowiedzialność nauczenia czystości moich synów, by przełamać stereotyp, że to kobieta zajmuje się domem. Chciałabym, żeby moi synowie, jak dorosną, by byli wsparciem i pomocą swoich żon. Bo kobieta przepracowana, jest poirytywana......i wszyscy na tym na pewno nie zyskują, łącznie ona sama, dlatego wieczorem, w południe i z rana, niech w swoich domowycjh obowiązka nigdy juz nie bedzie sama:)
pozdrawiam
Anna Rossa