|
gru 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | | | | | |
-
Nadesłane przez: jkm
dnia 24-03-2010 08:48
Łał...no łał.....
się zdziwiłam, że tyle czasu żadnej linijki bloga nie dopisałam
Przyznam się nie jestem typem regularnego pisania czegokolwiek mam takie wzloty i upadki co do formy pisania raz mi się chce a potem jakaś taka stagnacja mnie bierze i nic nie mogę napisać. Postaram się, nie obiecuję poprawić i z większą częstotliwością pisać.
Co się działo kiedy się nie pisało, ano dużo ale nie che mi się tego opisywać bo by strony nie starczyło więc napiszę po krótce w punktach:
1. Były przygotowania do operacji Gabrysi, która szczęśliwie się odbyła i teraz pomału dochodzi ona do siebie.
2. Czekałam na wiosnę bo nic mi się nie chciało i nic nie wychodziło tak jak bym chciała ale już jest przyszła i nowej energii dodała do życia.
3. Ja sama trochę chorowałam, ząb mi dokuczał prawie 2 tygodnie ale to też już za mną więc się cieszę i zaczynam działać.
4.....pewnie coś tam jeszcze było ale też się dobrze skończyło...
Moje gotowanie i moje przepisy tego jest dużo i nie wiem od czego zacząć wiem zacznę od tego co ostatnio gotowałam.
Barszcz czerwony w mojej wersji specjalnie dla dzieciaczków:
Jak wiadomo barszcz czerwony musi się składać z buraków czerwonych i nie tylko. Ja go zrobiłam po raz pierwszy w takiej o to wersji:
Buraki starłam na dużych oczkach, surowe do tego 2 duże jabłka twarde i kwaskowate (jonagold) czosnek, majeranek, kwasek cytrynowy, sól, cukier i masło. Na rozgrzane masło wrzuciłam buraki i jabłka i do tego wszystkie przyprawy. Dusiło się to około godziny pomalutku bultając. Gdy buraki były w miarę miękkie zmiksowałam całość w robocie.
W międzyczasie wstawiłam gar z wodą na wywar warzywny typowy marchewka, por, seler, pietrucha i gdy marchewka była miękka wyciągnęłam ją i zmiksowałam tak jak i buraki. Do wywaru dodałam ziemniaki w kostkę i poczekałam aż się ugotują. Wtedy dołączyłam buraki i marchewkę i zupa zrobiła się taka gęsta, fajowa doprawiłam ją troszeczkę do smaku vegetą dosypałam dużo kopru i zabieliłam śmietaną. Efekt był niesamowity. Gabi jadła ten barszcz przez 3 dni wylizując talerz. A ja byłam dumna, że nie użyłam żadnego gotowca typu barszcz krakusa zagęszczony.
I wyszedł odświeżony stary barszcz czerwony.
Na drugie danie w dniu wczorajszym poczyniłam
wątróbkę z brzoskwiniami.
Składniki:
700 g wątróbki drobiowej (wieprzowa jest za twarda)
puszka brzoskwiń
2 cebule
pieprz czarny
mąka
vegeta, sól
Wątróbkę obtaczamy w mące ,która jest szara od pieprzu czarnego i smażymy krótko na gorącym oleju.
Brzoskwinie wyciągamy z syropu i odsączamy , następnie kroimy w dużą kostkę jak i cebulę też w kostkę.
Po usmażeniu szybkim wątróbki ściągamy ją z patelni i na rozgrzany olej kładziemy cebulę a gdy już się zeszkli dodajemy brzoskwinie. Smażymy to w sumie jakieś 3 minuty a w międzyczasie gotujemy wodę. Gdy cebula i brzoskwinie są podsmażone sypiemy na nie pozostałą mąkę po obtaczaniu wątróbki jakieś 2-3 łyżki ściągamy patelnię z ognia i dolewamy do tego syrop brzoskwiniowy i mieszamy aby się ładnie sos zrobił bez grudek. Jeśli jest za gęste dolewamy wrzątku aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji sosu. Doprawiamy teraz całość do smaku cukrem, kwaskiem cytrynowym i solą, vegetą. Gdy już ten smak uzyskamy dokładamy wątróbkę i na małym grzaniu dusimy pod przykryciem około 20 minut. Podawać z ziemniakami posypanymi koperkiem z surówką z kiszonej kapusty, marchewki i jabłka.
Smacznego Wam życzę i powodzenia w gotowaniu.
-
Nadesłane przez: jkm
dnia 03-03-2010 13:59
Chyba muszę się poprawić jakiś taki leń mnie naszedł albo przesilenie wiosenne no nie wiem albo brak weny twórczej pod kątem kulinarnym.
Trzeba to poprawić tak być nie może bo szybkie żarełko szybko bokiem nam wylezie i co trzeba je potem ganiać żeby je zgubić ma się rozumieć.
W takim razie takim szybkim marszem albo truchtem jak kto woli tempo niech dostosuje do siebie opiszę co było w niedzielę , poniedziałek to jakby powtórka z tego co było i wtorek.
Niedziela rodzinka chciała spagetti to i było mięso 1 kg zmieliłam doprawiłam czosnkiem w ilości okrutnej pół główki, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, oregano, papryka ostra i na rozgrzaną oliwę to wrzuciłam. Tak się obsmażało aż do zazłocenia i potem do gara, na tę oliwę co została dałam cebulę w kostkę pokrojoną w ilości 2 sztuki a na koniec pomidory z puszki w kostkę również pociachane. To wszystko do mięska, dolałam również sosu gotowego, a jak z lidla, i ketchupu from włocławek ze słoiczka a i trochę wody. To się pultało jakieś 30 minut i na koniec doprawiałam to solą i cukrem i dla zaostrzenia trochę przypraw i bazylia bo jak bez niej takie danie zrobić. Makaron spagetjowy ugotowany i podany. Na wierzch parmezan starty jeszcze był posypywany i rodzinka cała happy była wciągała ten makaron , że aż miło.
Mi osobiście zachciało się jeszcze zupy więc taką na warzywkach zrobiłam. Pokroiłam wszystko w talarki i kostkę (marchewka, pietrucha, seler, por i ziemniaki) na wrzątek podgotować do miękkości doprawić solą, lubczykiem i masą koperku a na koniec śmietana i masło aby trochę wkładu zwierzęcego było. I zupa gorąco gotowa. Wystarczyła również na poniedziałek tak jak i spagetti.
Na deser jak pisałam wcześniej była przez weekend szarlotka.
Wczoraj wtorkowo była zapiekanka talarkowa:
Ziemniaki podgotowane ale nie rozpadające się kroimy po wystygnięciu w talarki. Cycki kurzęce kroimy w talarki albo jakoś tak, doprawiamy sosem sojowym, czosnkiem i pieprzem i smażymy na patelni jak są brązowe to ściągamy. A w to miejsce dajemy cebulę w talarki w ilości 4 główki i smażymy również na miękko. Całość wykładamy w naczyniu żaroodpornym na dno ziemniaki na nie mięsko i cebula , na to kładę fetę pokrojoną w hmmm talarki(paski) a na nią idą szpinaki w talarkach mrożonych (kupne z family frost), całość zamykają ziemniaki. To wszystko zalewam gotowym sosem fixem z knorra śmietanowo -ziołowym do cycków akurat dając więcej śmietany. I do piekarnika na 220 st przez 40 minut. Naczynie jest zamknięte pokrywą a na ostatnie 10 minut odkrywam je aby sobie fajnie się góra zapiekła.
A dzisiaj na obiad z racji pośpiechu są pierogi z mięsem i drugie z kapustą i grzybami z .....biedronki....
-
Nadesłane przez: jkm
dnia 28-02-2010 22:01
Oto mój przepis na szarlotkę z jabłek surowych albo podduszonych lub też z musu jabłkowego, jak kto woli, na kruchym cieście z kratką na wierzchu i
polaną lukrem cytrynowym:
Szarlotka Asi
250 g mąki krupczatki
250 g mąki wrocławskiej lub poznańskiej lub luksusowej
3/4 kostki margaryny
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
100-150 ml śmietany 18%
3 żółtka
cynamon
1 kg jabłek kwaśnych, albo musu jabłkowego około 80 dkg
bułka tarta
lukier:
sok z połowy cytryny
szklanka cukru pudru
1 białko z jajka
Mąkę, margarynę, cukier, żółtka i pr. do pieczenia wymieszać i wyrabiać, do odpowiedniego wyrobienia dodawać śmietanę. Wyrobić tak aby od ręki samo odchodziło. Wstawić do lodówki na godzinę albo można dzień wcześniej i też w lodówce przechowywać.
Podzielić na 2 części mniejszą (ok 1/4) i większą. Z większej wałkujemy placek o wielkości blachy (25x35) lub tortownicy (28 cm) i wkładamy do blachy. To posypujemy bułką tartą żeby sok z jabłek miał gdzie się wchłonąć. Starte jabłka zetrzeć i wyłożyć lub przed pieczeniem poddusić z odrobiną cukru i cynamonu ewentualnie dodać troche skou z cytryny dla kwaskowatości. Zamiennie można dać mus jabłkowy z cynamonem. Na to układamy pocięty w paski drugi placek ciasta, który wcześniej został rozwałkowany. Piec w temperaturze 180 C (piekarnik elektryczny z termoobiegiem) lub 200 C gazowy, około 45 min. do godziny.
Po upieczeniu i ostygnięciu posypać cukrem pudrem lub zrobić lukier z 1 łyżeczki białka kurzego, pół soku z cytryny i do tego dosypywać cukier puder aż się zagęści tak dosyć mocno. I na gorące ciasto smarować. Ostatnia czynność to delektowanie się smakiem.
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku