Matka jest tylko jednaKategorie: Książki i literatura, Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 161442 |
Nadesłane przez: sedna85 dnia 08-01-2013 20:20
Dziś memu dziecku coś się pokręciło. Dzień niby był normalny, nawet chłopu przeszły muchy w nosie, ale coś było nie tak.
Kosmyk, jeśli już się obudzi w nocy, to budzi się tak trochę złośliwie, w godzinach mojego najgłębszego snu, w okolicach czwartej, piątej rano. Wtedy są dwa wyjścia. Albo krótka piłka: mleko i najedzony Kosmyk pada w objęcia Morfeusza, albo gorzej: nie wiem mamo :( - i wtedy nieprzytomna bujam się z wózkiem po mieszkaniu, starając się nie obijać o ściany i broń boże nie stawać ani na chwilę, bo wtedy Kosmyk drze się rozkosznie [na pewno nie dla moich uszu] głośno. Ta druga sytuacja jest o wiele gorsza. O stokroć wolałabym pożegnać się ze snem, przywitać z porankiem i spita kawą pogodzić się z ranną pobudką, rozpoczynając tym samym organizację dziecięciu rozrywek godnych najlepszej matki na świecie. Ale nie. Kosmyk chce spać i coś mu wyraźnie przeszkadza w zaśnięciu, więc bujaj matko i nie kłóć się ze mną bo głosik mam tęgi! Czasem tak się bujamy do szóstej, siódmej rano, a gdy już stracę nadzieję, że dziad mały zaśnie, i wypiję tę kawę, to on... zaczyna pochrapywać.
Dziś natomiast płacz dobiegający z łóżeczka usłyszałam za dwadzieścia pierwsza. Akurat w momencie, gdy zamykałam już komputer i szłam spać. Myślę sobie, fajnie, jeszcze nie jestem bardzo śpiąca, akurat go szybciutko ukołyszę i za pół godzinki już będę w łóżku. Zrobiłam mleczko [mało wypił na kolację]. Kosmyk mleczko wypił. Ułożyłam go w wózku. Kosmyk się grzecznie ułożył. Dałam Pluszową Łajzę. Kosmyk przytulił Pluszową Łajzę. I dalej dupa, bo za cholerę zasnąć nie chciał. Z bezsilności zaczęłam mu opowiadać wielce pasjonującą historię o żonach Żeromskiego i symbolice rozdartej sosny i ewentualnych współczesnych odniesieniach do drzewa, ale dziad mały, wredny [dopiero tu mogę dać upust swym emocjom] słuchał i nawet mrużył oczka z zadowolenia!
Zasnął dopiero przy jerach. Dodatkowo trochę się poplątałam przy tłumaczeniu, dlaczego Kosma to polskie Kuźma, i dziecię me znużone jąkaniem zamknęło oczęta.
Zasnął o drugiej czternaście. A mi zupełnie odechciało się spać.
Więcej na http://matkatylkojedna.blogspot.com/
Nadesłane przez: sedna85 dnia 07-01-2013 22:48
Dziś nie pisałam, gdyż miałam bardzo pracowity dzień :) Namówiona przez znajomych zgłosiłam swojego bloga do konkursu blog roku. Chciałam zgłosić tego familijnego, ale niestety nie mogę wkleić tutaj logo Blogu Roku, co jest konieczne do zarejestrowania blogu do konkursu. Pytałam się, czy jest możliwość wklejania po prostu w każdym wątku logo konkursu, ale odpisali mi, że nie :/ Musiałam więc dziś skrupulatnie kopiować wpisy z tego bloga, z fejsbuka i w ogóle z notatek na mojego starego blogspotowego, nauczyć się wklejać link na główną i ogólnie ruszyć z tym blogiem, żeby wstydu nie było, że tylko niecałe 4 tysiące wejść :D No i ruszam.
Oczywiście dalej będę zamieszczała wpisy tutaj, ale dla ciekawskich podaję link na blogspota: http://matkatylkojedna.blogspot.com/
A jeszcze dzisiaj napisali Niemcy łamaną angielszczyzną o pokoje i muszę im [również łamanym angielskim] odpisać... Ból i rozpacz :D
Pozdrawiam :)
Nadesłane przez: sedna85 dnia 06-01-2013 21:59
- Damianku, zrobić ci herbatkę?
- Sam sobie zrobię!
- A może zrobić ci tosta?
- Sam sobie zrobię!
- A może zrobić ci dobrze?
- Sam sobie zro... daj mi już spokój!