Matka jest tylko jednaKategorie: Książki i literatura, Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 155476 |
Nadesłane przez: sedna85 dnia 23-01-2013 19:35
Chciałam napisać komentarz, ale chyba jest zbędny...
Jak ojciec "tłumaczy" dziecku świat:
Ojciec z dzieckiem słuchają piosenki. Akurat lecą słowa "wycieraczki robią skrzypu, skrzyp". Ojciec wyjaśnia:
- Kosmyku, jak wycieraczki tak robią, to trzeba je zmienić!
Ojciec czyta bajeczkę. Przy słowach "miś się kręci i szaleje" ojciec mówi:
- Nachlał się wódki i szaleje! Pamiętaj Kosmyku, nie wolno mieszać!
Znów książeczka. Opinia ojca o słowach "Wszystkie świnki kąpią się w swoim bajorku" jest jednoznaczna:
- Nie dość, że brudasy, to jeszcze jakieś zbereźne. Matka! Jakie ty książki kupujesz dziecku?
Treść bajeczki o smutnym kogucie jest oczywista:
- Pewnie mu kura nie dała...
I na koniec ode mnie. Kosmyk nauczył się robić "bleee". Bardzo pięknie, bo to jest przydatne, szczególnie wtedy, gdy dorwie się do miski kota, ale muszę go jeszcze nauczyć robić "bleee" na komendę, bo na razie kulminacja "bleee" jest przy obiadku :)
Jeśli chcecie wiedzieć, co u Matki, zapraszam na fanpejdża: https://www.facebook.com/matkatylkojedna
i "głównego" bloga: http://matkatylkojedna.blogspot.com/
Nadesłane przez: sedna85 dnia 21-01-2013 23:05
Obudziło mnie zimowe, leciutkie słońce i uroczy śmiech dziecka...
Wstałeś Kosmyku? Budzisz mamusię? Mamusia już wstaje. Już wstaje. JUŻ WSTAJĘ PRZECIEŻ, SPODNIE ZAKŁADAM! Pogłaszcz kotka. Zobacz, jaki Flejtuszek kochany. Ale nie bij kotka, nie bij. NIE BIJ, BO CIĘ PODRAPIE! I masz. Widzisz? Jak bijesz kotka, to kotek może oddać. Tulaj się do mamy, no tak, tak. Tragedia się stała, masz jedną kropkę na rączce, nawet nie zadrapnie, widzisz? I kotek idzie cię przeprosić, o pyszczkiem się ociera. Nie bij kotka! Nie bij kotka, mówię!
Chodź, zmienimy pieluszkę. Chodź, połóż się tutaj, pokaż klatę, rozepniemy pajaca. Raz, dwa, trzy - ale masz klatę, Kosmyku! I dalej zdejmujemy. Nie idź do kotka. Nie idź do kotka, przebieramy się! Przebieramy. Ja rozumiem Kosmyku, że włożenie odnóża w kupę własnej roboty to fajna sprawa, ale zapewniam, tego się zazwyczaj nie robi. Widziałeś kiedyś mamę z kupą na nodze? Ach, no tak. Widziałeś. Ale to była twoja kupa na maminej nodze, więc się nie liczy. Nie płacz Kosmyku, zawsze przecież się przebieramy rano, nie płacz... yyy zobacz! Mama ma majtki na głowie, mama założyła majtki na głowę! Śmiej się, śmiej, ja dopnę pieluszkę. I już! Zakładamy koszulkę. Nie idź do kotka, nie, nie, nie. NIE IDŹ MÓWIĘ! I już koszulkę mamy, teraz rajstopki.
Też nie lubię rajstop, ale one jedyne ci z tyłka nie spadają. Każdy chłop srogi wkłada rajstopy na nogi - pamiętaj! I już idziemy. Tyru ryru, srawka sprawka ty masz mleczko, dla mnie kawka. Kosmyk pije mleczko - ślicznie! Nie wyrzucaj butelki, NIE WYRZUCAJ. I masz. Poooszła butelka. Kolejna. Mama musi nowe mleczko zrobić. W nowej butelce, bo nie mam na co pieniędzy wydawać, to se kupiłam milion butelek. Proszę. Pij. Nie wyrzucaj. NIE WYRZUCAJ MLECZKA! Mama zaczyna podejrzewać jakąś chorobę zaraźliwą paskudnie, która toczy trzewia twe. Przecież wiesz, że jak wyrzucisz coś, to to coś spadnie. Wiesz o tym dobrze i... jeszcze raz rzucasz.
Dobra, wypite, idziemy do pokoju. Mama znowu ma już zimną kawę. Idziemy, idziemy... Kosmyku! Co to z buzi ci leci, czy to...? Kosmyku! Wieczorem mogło ci się ulać na czystą bluzkę mamy, a nie teraz... ty dziadu mały, ty, ty... No tańcz, tańcz, śliczna piosenka, piękna piosenka. Mama też tańczy, oj jak pięknie. Gonisz kotka? Gonimy kotka razem! O, jaki śliczny kotek, jaki piękny! NIE GRYŹ OGONA, ZOSTAW OGON KOTA! Tu! Tu klocki są! Chodź, baw się. Ale nie bije się mamy klockiem, to boli! BOLI MÓWIĘ. W podobno mądrej gazecie pisali, że wystarczy powiedzieć, że boli, więc mówię. Booooooooli. Mama nie zje klocka. Mama już tyle klocków zjadła, że nie ma miejsca w brzuchu. Amnamnamanm, mmmm, pyszny klocek! Pyszny.
O, ziewasz Kosmyku? Dzięki ci panie, ziewasz? Spaćku? Drzemeczka? A proszę cię bardzo i śpij do obiadu mały dziadu! Już drzemiesz? Cudownie. Oj jak cudownie! Mama cię bardzo kocha!
Więcej na: http://matkatylkojedna.blogspot.com/
Nadesłane przez: sedna85 dnia 18-01-2013 11:29
- Posprzątałabym pokój później...
- To idź teraz, dopóki Mały śpi!
- Niee... teraz nie, poczekam aż Damian wróci, niech zobaczy, jak bardzo jestem zapracowana, że po nocy pokój muszę sprzątać!
A wszystko to przez wczorajszą rozmowę:
- Musisz siedzieć tyle na tym Facebooku?
- Nie siedzę na Facebooku.
- Cały dzień siedzisz!
- Cały dzień to ja tu naprawiam coś, żeby działało, żebym mogła sobie posiedzieć potem na Facebooku.
I krótkie podsumowanie: Po tragicznych w skutkach [jeśli chodzi o psychikę matki, oczywiście] zachowaniach Kosmyka, dziecko me nagle się uspokoiło i bardzo ładnie spędziło ranek, bawiąc się grzecznie i uroczo [tym razem] dokazując. Uprzejmie pojechało z babcią w gości i zgodnie z instrukcjami matki oczarowało i rozkochało w sobie wszystkich. Gdy dziecko wróciło z gościny, dumna matka z ulgą [i bezczelnie w dalszym ciągu korzystając z pomocy babci] skłoniła Kosmyka do spożycia obiadu, zapewniła pół godziny rozrywek i ułożyła dziecko na poobiednią drzemkę.
Dopóki potomek śpi, matka pisze i dodaje zdjęcia z wczorajszych wybryków:
Zrozpaczona babcia, próbując zająć czymś Kosmyka, dała mu ściereczkę i kazała sprzątać. I Kosmyk pół do dwunastej w nocy sprzątał bardzo przejęty swoją rolą... |
Łajza, jak to Łajza, też potrzebuje szorowania! |
I to tyle. Czekam na powrót Damianka, który wiezie mi podobno zapas czekolady na trzy dni, który to zapas pochłonę pewnie dzisiaj, bo czekolada za mną od wczoraj chodzi.
Więcej na: http://matkatylkojedna.blogspot.com/