On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 262397 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 25-11-2011 16:17
Otwieram szafke gdzie stoja umyte naczynia. Moje dziecko pomimo, ze oglada tv to katem oka dostrzega kubek niekapek - taki maly czlowiek a juz taka podzielnos cu wgai i zawsze dojrzy to co chce.
Roksana (wola z pokoju): Mamo, mamo kapek.
Ja:Jaki kapek
Roksana:Ja chce kapek, poprosze kapek. Mamo daj mi kapek.
Ja: Roksana to nie jest kapek tylko kubek niekapek.
Roksana: Nie mamo to jets kapek i ja poprose kapek.
Ja. Nie, to niekapek.
Roksana: Dobze, dobze niekapek daj mi mamo.
Ja: Prosze, twoj niekapek.
Roksana: Dziekuje. Teraz mi nalej piciu (i poszla w dluga).
Ja: Roksana nie moge ci nalac bo jest popsuty niekapek i pozalewasz wszystko.
Roksana: No to daj mi autka i literki.
Ja:Prosze.
Roksana:Dziekuje. (Wyszlam z pokoju i cisza, skupienie, mloda wlatuje do kuchni..)
Roksana:Prose mamo, teraz ty wypij herbatke (a w kubeczku literki magnesiki,imitujace napoj).
Ja: Pyszne piciu, mmm.
Radosc dziecka? bezcenna:)
Kto by pomyslal, ze taki maly czlowiek a bedzie tak bardoz obserwowac moje zachowanie i wbrew pozormo sluchac tego so mowi i jak nalezy sie kulturalnie zwracac. Jestem w szoku ale i dumna, ze moja nauka nie idzie w las:).
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 24-11-2011 21:56
Dzis pobolewa mnie podbrzusze. Bol jest montonny i drazniacy. Siedze, wstaje, za chwile znowu siadam i wstaje. Zaczynam sie robic niespokojna. Nie moge znalezc sobie miejsca.
Niepewnosc i czekanie na porod to najgorsza rzecz. Nalezy sie spodziewac go w najmniej oczekiwanym momencie. Gdyby termin porodu byl znany jak termin klasowki, albo egzaminu moze byloby latwiej walczyc z ta niepewnoscia.
Ciekawe co jutro bedzie i czy cos zaczyna sie rozwijac czy to tylko tak, bo tak. Roksane co prawda urodzilam 6 dni po terminie i z tego co sie dowiedzialam jest duza szansa ze teraz tez moge urodzic drugie dziecko po terminie ale kto wie?
No wlasnie kto wie, kiedy zaczne rodzic i ile to potrwa? Boje sie tego bolu porodowego ale z drugiej storny znam juz jego smak i jakos boje sie mniej, niz za I razem. Moze tylko mi sie wydaje?.
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 23-11-2011 21:16
Studia, praca, dom, wychowywanie dziecka, obowiazki malzenskie, to wszystko na raz mnie przygniotlo. Teraz gdy skonczylam studia, obronilam sie mam spokoj. Moge w pelni skupic sie na dziecku i rodzinie. Zajac sie domem, jak nalezy i poswieci czas - na rodzine - ktory przeznaczylam na studia.
Niestety zycie stawia przed nami codziennie trudne wyzwania, ktorym musimy sporstac. Bylo mi bardzo ciezko polaczy w sobie role studentki,matki,zony,kochanki,przyjaciolki,kobiety pracujacej, ale dalam rade.Jestem bogatsza o nowe doswiadczenia.
Dzis nie chcialo mi sie zupelnie nic. Rano wybylam z dzieckiem na wizyte kontrolna, po przebytym zapaleniu oskrzeli. Wszystko w porzadku (modle sie by nastapil taki dzien, a ktorym moje dziecko w koncu zachoruje ale nie skonczy sie to chorowanie antybiotykoterapia:( ). Wrocilismy do domu. Maz szedl na po poludnie do pracy, wiec do momentu wyjscia do pracy spedzilismy rodzinnie dzien.
Pozniej tata nas zostawil, same we dwie. Ogladalysmy bajki, rysowalysmy, spiewalysmy, zjadlysmy razem obiad, wykapalysmy sie i Roksana poszla spac:). A ja siedze i czekam na meza.
Teraz, gdy odszedl mi jeden obowiazek mniej stalam sie bardziej stonowana i spokojniejsza. Pomimo, ze hormony daja o sobie znac to przestalam byc bardziej drazliwa, wybuchowa i zdenerwowana. Widamo, ze dziecko potrafi wyprowadzic z rownowagi ale nie tak, jak to bylo przed obrona.
Dzien spedzilysmy we dwie. "Dzien dla matki z corka" i bylo bardzo milo:).