Opublikowany przez: ULA 2013-06-27 15:46:13
Rodzice czym prędzej w tajemnicy wywieźli mnie do samotnej ciotki do Niemiec. Z tego co wiem znajomym powiedzieli, że jestem w sanatorium. Mama przez pewien czas grała przed wszystkimi ciężarną, a potem przyjechała do mnie wyjaśniając wszystkim, że w Niemczech są lepsi lekarze…
Michała urodziłam dość szybko, chociaż nie zdawałam sobie sprawy, że to aż tak boli. Mama szybko go ode mnie zabrała i wróciła do domu. Ja miałam przyjechać dopiero po dwóch miesiącach, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
Dopiero wtedy, gdy byłam już w domu pokochałam mojego synka i poczułam macierzyński instynkt. Rodzice również go ubóstwiali i nigdy więcej nie wspomnieli o mojej ciąży. Z jednej strony bardzo cieszyłam się, że wszystko się układa i mam synka przy sobie – mogę go tulić, całować oraz bawić się, ale z drugiej miałam czasami ochotę wykrzyczeć, że to ja jestem jego mamą. Szczególnie wtedy, gdy rodzina czy znajomi chwalili mnie, że jestem taką wspaniałą siostrą i tak chętnie się nim zajmuję…
Dzisiaj ja jestem już dorosłą kobietą, a Michał nastolatkiem. Chociaż mieszkamy w odległych miastach, mamy ze sobą wspaniały kontakt. On bardzo lubi odwiedzać mnie, mojego męża i córeczki. W nasze rodzinie panuje spokój i harmonia. Chcę, żeby tak zostało, dlatego nigdy nie wyznam ani Michałowi ani nikomu innemu prawdy! Razem z rodzicami zabierzemy ją ze sobą do grobu – tak będzie dla wszystkich najlepiej…
* imiona i niektóre szczegóły zostały zmienione
Opowiedz swoją historię na Familie.pl!
Dodaj swój artykuł na naszym portalu
lub napisz do nas: redkacja@familie.pl
lub zadzwoń: (89) 539 76 32
sam(a) zająłbym/zajęłabym się wychowaniem dziecka |
|
45,3% |
kazał(a)bym jej samodzielnie zająć się maluchem |
|
47,4% |
oddalibyśmy dziecko do adopcji |
|
4,2% |
namawiał(a)bym ją na aborcję |
|
3,2% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
78.88.*.* 2013.08.25 20:36
Jak można tak się dać zrobić w balona??? Ja też w wieku 17 lat urodziłam syna i NIGDY nie pozwoliłabym, żeby ktoś inny mi go ZABRAŁ i wmówił, że jestem jego siostrą. Też nie miałam lekko. Ojciec dziecka mnie zostawił. Wyprowadziłam się z domu, a raczej wyrzucili mnie. Mieszkałam w domu u koleżanki. Długo mi zajęło poukładanie tego wszystkiego, ale zawsze był i jest przy mnie mój sn który teraz kończy 10 lat. Wszystko się poukładało. Mam męża, dom i jeszcze jednego synka. Wyrzuty sumienia o których tu jest napisane nigdy nie odejdą, zawsze będą gdzieś tkwić i co jakiś czas powracać. To wszystko miało być "dla twojego dobra", czy dla dobra twoich rodziców? Prawda niestety ZAWSZE wychodzi na wierzch. W życiu są różne zdarzenia i nie zależące od nas okoliczności w których prawda "wypływa" nawet bez naszego udziału. Piszę to dlatego bo ja nie byłabym w stanie dźwigać takiego ciężaru jakim jest takie kłamstwo.
217.212.*.* 2013.06.28 16:05
aż się chcę zapytać czy historia jest prawdziwa
83.12.*.* 2013.06.28 07:23
I niech tak zostanie. Nie wywracajcie nikomu życia do gory noigami , zwłaszcza Michalowibo to tylko pogorszy sytuację
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.