Opublikowany przez: Marcin1984 2010-10-28 12:00:06
Marcin Osiak: Dlaczego Kościół potępia In vitro?
Ks. prof. Ryszard Sztychmiler: Postaram się odpowiedzieć na to pytanie używając argumentów naukowych, biologicznych, medycznych i prawnych, a nie religijnych A więc po pierwsze dlatego, że ludzie są gotowi zbyt wielką cenę płacić za dziecko. In vitro wszak jest metodą pozyskania dziecka za cenę bezpośredniego lub pośredniego uśmiercania innych dzieci. Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć, Ale lekarze wiedzą, wielu polityków też wie. Niestety, tylko niewielu mówi o tym prawdę. Ludzie zaufania publicznego, jak lekarze, duchowni, politycy czy prawnicy, winni ludziom mówić prawdę. Nie wierzę, aby lekarze nie znali prawdy. Jednak wielu nie mówi społeczeństwu całej prawdy o in vitro.
Kościół więc musi prostować rozsiewaną przez nich nieprawdę, co czasem jest dla ludzi niewygodne i wywołuje ogólne oburzenie. W in vitro dokonuje się nie tylko o tworzenie życia ludzkiego, ale również o jego uśmiercanie. Na początku dzieci się tylko zamraża, ale kiedyś przychodzi czas, że tych niewykorzystanych zarodków trzeba się jakoś pozbyć. Wyhodowanie jednego dziecka okupione jest zatem śmiercią kilku, a nawet kilkunastu innych. Dlatego też postawa osób starających się o dziecko metodą in vitro jest postawą skrajnie egoistyczną, a takich ludzi można porównać do zlodziei, którzy chcąc mieć jakiś dobry samochód, kradną go, wiedząc, że nie stać ich na jego zakup. Albo podobna do osoby, która bardzo potrzebuje jakiegoś organu do przeszczepu (np. nerka czy wątroba), a nie ma dawcy; więc zabija inną osobę, aby mieć to, co potrzebuje, czego pragnie. A wszyscy wiemy, że tak nie można.
Procedura "in vitro", mająca służyć przekazywaniu życia ludzkiego, jest nieodłącznie związana z niszczeniem życia człowieka w fazie prenatalnego rozwoju, jest więc głęboko nieetyczna i jej stosowanie winno być prawnie zakazane. Z publikowanych danych - z różnych ośrodków medycznych stosujących "in vitro" - wynika, że w trakcie tej procedury ginie 60-80% poczętych istot ludzkich (z brytyjskich informacji wynika, że nawet ponad 90%). Wg autorów (Mladovsky, Sarenson) skuteczność metody „in vitro” wynosi tylko 21-26 %. Zastanawiające jest, że nawet tak bogaty kraj jak Szwecja, od 2011 roku wycofuje się z finansowania „in vitro” z funduszy publicznych.
Po drugie in vitro jest nieekologiczne. Naturalne metody poczęcia są zgoła inne, niż te stosowane przy sztucznym zapłodnieniu. Zamrożone zarodki co prawda nie od razu umierają, ale bardzo często zachodzą w nich nieodwracalne zmiany. Dzieci poczęte metodą in vitro cechują się dwukrotnie wyższą śmiertelnością, 2-3-krotnie częstszym występowaniem różnych wad wrodzonych a także opóźnieniem rozwoju psychofizycznego w porównaniu do dzieci poczętych w sposób naturalny.
To nie są sprawy tylko wiary i przekonań, jak wielu stara się wmawiać. To są sprawy wiedzy medycznej, godności i praw człowieka, a także hierarchii tych praw. A wiadomo, że najważniejsze jest prawo do życia. Ono jest podstawą innych praw. Człowiek wierzący ma dodatkową motywację do ochrony tych praw, bo liczy się nie tylko z ludźmi, lecz także z Bogiem, który wszystko widzi i zna nasze intencje.
Każde życie ludzkie należy chronić w imię prawa, prawdy i godności człowieka Świadome uśmiercanie lub godzenie się na śmierć innych, bo chcę coś osiągnąć, jest nieludzkie.
Każda poczęta w wyniku zapłodnienia istota ludzka jest dzieckiem. Mówi to nie tylko medycyna, zdrowy rozsądek (bo nie ma innego momentu powstania życia ludzkiego), lecz także prawo. Zgodnie z prawem polskim, każde dziecko od chwili poczęcia powinno być chronione. Zapewnia to Konstytucja RP w art.30, 38 i 40, w powiązaniu z art. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, gdzie zapisano, że dzieckiem jest każda istota ludzka od chwili poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości. Procedura "in vitro", na różnych etapach jej stosowania, narusza trzy ww. artykuły Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 157a § 1 kodeksu karnego, w którym zapisano: Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Chyba każdy się zgodzi ze stwierdzeniem, że świadome godzenie się na śmierć innych tylko dlatego, aby osiągnąć swój cel, jest nieludzkie. Należy też zapamiętać, że in vitro nie jest leczeniem bezpłodności. Jest tylko sposobem na pozyskanie dziecka. Po urodzeniu dziecka poczętego przez in vitro kobieta, czy mężczyzna dalej są bezpłodni.
Kościół jest zobowiązany zawsze głosić prawdę, także w sprawie „in vitro”. Nikt rozumny i znający naukę Kościoła nie mógł spodziewać się innej wypowiedzi Kościoła, niż uczynili to polscy biskupi. Zresztą, oni nie powiedzieli nic nowego. To samo stanowisko Kościoła jest od dawna zapisane w dokumentach Kościoła, m.in. w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Kto tego nie rozumie, nie rozumie posłannictwa Kościoła. Jeśli ktoś próbując ograniczać wolność wypowiadania się członków Kościoła (w tym hierarchii), także obywateli RP, narusza polskie i międzynarodowe prawo do wolności wypowiedzi, wolności sumienia i wyznania, a także normy kodeksu karnego, a więc może podlegać karze.
Jeśli ktoś jeszcze nie zna tych prawd, nie zna biologii, medycyny czy polskiego prawa, trzeba go uświadamiać. Temat „in vitro” był dotychczas w wielu kręgach tematem tabu. Kilkanaście lat temu takim tabu było też mówienie o prawdzie zjawiska aborcji. Wtedy też większość wypowiadała się, że to nie takie straszne, a więc jest dopuszczalne. Dziś już jest inaczej. Dziś prawie nikt nie zaprzecza, że aborcja to uśmiercanie dzieci. Ale wielu dalej nie chce o tym głośno mówić. W jakim mieście pojawia się wystawa obrazująca proceder aborcji, już nikt nie mówi, że to nie jest zabijanie dzieci, tylko żądają, aby tego nie pokazywać, bo to drastyczne, niszczą lub kradną materiały obrazujące to zjawisko. Tak też przed kilku dniami stało się w Olsztynie. Jedną wystawę skradziono, pojawiła się (w Kortowie) druga.
Ufam, że i obecna dyskusja pozwoli wielu ludziom poznać prawdę i wyrobić sobie opinię na podstawie prawdziwych informacji. Ufam, że po pewnym czasie ludzie będą mieli większe rozeznanie. Chciałbym wierzyć, że posłowie, jako odpowiedzialni na naród i państwo, zechcą pierwsi poznać tę prawdę.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
89.228.*.* 2018.01.12 18:36
Pozwolę odnieść się, co tu ukrywać, do komentujących durniów. Księża, jako głosiciele prawd ewangelicznych, nie mogą głosić innych wartości. Być może u niektórych, może i wielu, z czasem pojawia się chciwość, znieczulica itp. Mimo to nadal głoszą Ewangelię. I dzięki Bogu, że tak jest. Nie chcę prawd ludzkich, chcę tych z Ducha Świętego. Tak, gdy głoszą Ewangelię w obliczu najświętszego sakramentu, Duch Święty jest obecny, jest obecny w całym zgromadzeniu. By jedni mogli mówić, a inni słyszeć. Poza takimi momentami księża to ludzie. Po prostu ludzie. Nie ma powodu dla którego miałabym ich naśladować, ale nie ma też powodu dla którego miałabym nimi gardzić. Nie chcę, aby i mną gardzono i mnie naśladowano. W Nowym Testamencie na temat prezbiterów słowo jest jasne i surowe ale i jasno jest podane kto ma prawo sądzić. Skąd zatem nienawiść wśród nas zwykłych ludzi? Nie wiem. Z chorej zazdrości, z chęci uciekania od prawdy o sobie. Mówimy, że katolicy są śmieszni, bo wychodzą z kościoła i plotkują, nienawidzą itp. Gdy robimy tak wobec kapłanów jesteśmy tacy sami. A apropos tych strasznych ludzi co tak ciągle zmienić się na naszych oczach nie chcą, a ciągle chodzą do kościoła. Oni przynajmniej widzą, że potrzebują nawrócenia, Boga, sami nie są w stanie stać się lepszymi. A Ty? Ty pewnie jesteś świetny: nie zabiłeś, nie ukradłeś, nie zdradziłeś, nie okłamałeś, nie oszukałeś, nie ... . Czyżby Jezus nam się znowu objawił?
82.145.*.* 2014.10.08 20:11
moim zdaniem wielu księżyc biorąc pieniądze też okrada ludzi ludzie powinni mieć oparcie w księdzu jeśli by głodny za dzwonił do drzwi to myślę że ksiądz by drzwi nie otworzył a jak pobiera pieniądze od biednych ludzi to ma serce ksiądz doskonale wie kto ma kasę a kto biedny i ta wiedza powinien mierzyć ludzi a nie charatac kto ile ma i tyle
beata11 2014.03.06 15:23
a co z wadami wrodzonymi u dzieci po in vitro, co ze skutkami zdrowotnymi kobiet, które poddały się hiperowulacji jajników? O tym zwolennicy in vitro nie mówią. A prawda jest taka, że taka stymulacja jajników powoduje 4-krotny wzrost częstotliwości wystąpienia nowotworu jajnika. O tym m.in. można się dowiedzieć na stronie http://www.pro-life.pl/mediablog/videoblog/in-vitro-etyka-ryzyko-komercja-2
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.