Co zrobić, by dziecko nie zabiło pożądania?

Z pozoru niewinne objawy oziębłości seksualnej – obniżone libido czy zanik fantazji erotycznych, z czasem mogą stać się przyczyną sporów między partnerami, a w efekcie powoli acz skutecznie rujnować relację tych dwojga.

Hipolibidemia - bo tak brzmi fachowa nazwa tego zaburzenia – najczęściej atakuje w okresach związanych z ważnymi, życiowymi zmianami. Szczególnie narażeni na gwałtowny spadek libido są więc świeżo upieczeni lub czekający na narodziny dziecka rodzice.

Presja poczęcia

Pod względem fizjologicznym, okres starań o dziecko jest wprost stworzony do seksu. Dni płodne czyli te, w których jajnik uwalnia gotową do zapłodnienia komórkę jajową wyzwalają w kobiecie ogromny apetyt na zbliżenie. Gwałtowny wzrost libido to zasługa zwiększonej produkcji estrogenów (hormonów płciowych), znakomitego samopoczucia fizycznego oraz dużej ilości śluzu, który podnosi jakość doznań.

Wszystko to – przynajmniej w teorii – sprawia, że seks nastawiony na prokreację powinien być jeśli nie idealny, to chociaż zbliżony do ideału. Tymczasem zdarza się i to nierzadko, że jest dokładnie odwrotnie! Często dzieje się tak u par, które na poczęcie czekają miesiącami, a nawet latami.

- Długotrwałe próby spłodzenia potomka powodują, że partnerom zmieniają się priorytety – mówi  psycholog, seksuolog i psychoterapeuta – Daniel Cysarz. - Celem seksu nie jest już przyjemność i rozładowanie napięcia, tylko poczęcie dziecka. Efektem mogą być zbliżenia wymuszone, mechaniczne, do których dochodzi mimo obopólnej niechęci i braku pożądania. A brak ochoty i podniecenia to najwięksi zabójcy przyjemności i spontaniczności. Co ciekawe, w takich warunkach trudniej też o zapłodnienie.          

Nic więc dziwnego, że często dochodzi do sytuacji, w której seks nastawiony na prokreację, zamiast niebiańskich uniesień rodzi presję poczęcia oraz wzajemną oziębłość i frustrację. Te zaś, negatywnie wpływają na fizjologiczną gotowość do zbliżenia.

U wrażliwego mężczyzny mogą wywołać problemy ze wzwodem, kobietę zaś narażają na suchość pochwy, która nie dość, że zmniejsza jakość doznań, to jeszcze może powodować bolesne otarcia krocza. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że w obliczu tego typu utrudnień każda próba podjęcia współżycia prawdopodobnie skończy się fiaskiem, a jeśli nawet dojdzie do zbliżenia, to związane z nim negatywne wspomnienia odbiją się piętnem na psychice obojga partnerów.                                                                                                                         

- Partnerzy powinni współżyć wyłącznie w momentach, w których rzeczywiście mają na to ochotę, nawet jeśli mieliby przez to dłużej czekać na dziecko – wyjaśnia seksuolog. - Pracowałem z wieloma osobami, którym w okresie starań zdarzało się uprawiać mechaniczny seks. Przychodziły zwykle rok albo dwa lata po porodzie, po tym jak doszli do wniosku, że w powrocie do satysfakcjonującego życia intymnego przeszkadza im nawyk mechanicznego współżycia. W takiej sytuacji podejmowałem próbę odbudowania bliskości, po to by w następstwie pojawiła się odkryta na nowo seksualność.                                                                                                                                                                

Dobrym sposobem na ponowne wzniecenie pożądania jest wytworzenie nastroju, który będzie sprzyjał zbliżeniom. Pomogą nam w tym: randka, masaż, świece, komplementy, atrakcyjna bielizna, olejki eteryczne, wspólna kąpiel czy gesty czułości. Zdarza się jednak, że problem rozwiązuje już sama rozmowa na temat wzajemnych oczekiwań, obaw i pomysłów na ożywienie życia seksualnego. Ważne żeby ruszyć głową, zastanowić się co nas podnieca i nie bać się powiedzieć o tym partnerowi.