Wspólne konto kiedy? Przed ślubem, po ślubie, a może nigdy? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
21 marca 2011 10:40 | ID: 461716
...I nie musze ukrywać zadnych wydatków przed mężem. Zresztą nigdy tego nie robi łam, nie widzę takiej potrzeby. Niby czemu miałabym kłamać???
Niemówienie o niektórych wydatkach to nie jest od razu kłamstwo. Jak kupuję prezent Małżonkowi to nie wręczam Mu przy okazji rachunku. I nie spowiadam się z każej drożdżówki którą od czasu do czasu kupię sobie w pracy. Jego po prostu takie informacje nie interesują. Mając własne konto mogę sobie na takie podejście do sprawy pozowlić. Gdybym brała ze wspólnego to nie uniknęłabym pytania "o zaginione 5 zł".
21 marca 2011 10:44 | ID: 461723
Mamy oddzielne konta i tak jest dobrze...
21 marca 2011 12:20 | ID: 461872
A jeszcxze dam taką wzmiankę to mąż mi wczoraj opowiadał o takich znajomych ze byli 5 lat razem, 3 lata narzeczeństwem i kupywali wszystko wspolnie,mieszkanie , samochód mieli konto wspolne a że on pracuje w wojsku to wyjechał na 2 tygodnie na poligon i ona się z nim rozstała i mu wszystko zabrała bo to było również jej,ale zaznaczę ze tylko on pracuje i zarabia a ona sie uczyła.I tak chłopak został na lodzie bez niczego bo wszystko było zapisane również na nią mimo że złotówki się nie dołożyła...
o proszę a to nauczka....I chlopak też na pewno sie nie spodziewał!
21 marca 2011 12:28 | ID: 461886
Nie ma co uogólniać u mnie Łukasz też mógłby się obawiać budowy domu ponieważ ziemia na której będzie stał nasz dom będzie tylko na mnie- a to z prostego powodu przepisanie na dziecko jest zwolnione z podatku
21 marca 2011 12:29 | ID: 461891
My mamy jedno konto, ale z uwagi na to, ze ja na razie nie pracuję. Myślę, ze jeśli kiedyś będę, założe sobie własne, co nie znaczy, ze mam zamiar coś przed mężem ukrywać, ale tak po prostu będzie łatwiej kontrolować dochody i wydatki.
Poza tym myślę, ze podobnie jak u Kasi, mając każdy swoja pensję, będziemy zostawiać sobie jakieś sumy tylko dla siebie. I nie widzę w tym nic złego.
Tak, to jest nawet praktyczniejsze...ale jak już zauważyłam dla każdego co innego jest dobre.
21 marca 2011 12:46 | ID: 461938
My mamy wspólne konto, nie kontrolujemy się na wzajem, nie pytam Wojtka o każdy przelew który zrobił. Mamy zasadę,że kupujemy to co jest potrzebne i nie tłumaczymy się z każdej wydanej złotówki.
21 marca 2011 13:35 | ID: 462036
My mamy wspólne konto, nie kontrolujemy się na wzajem, nie pytam Wojtka o każdy przelew który zrobił. Mamy zasadę,że kupujemy to co jest potrzebne i nie tłumaczymy się z każdej wydanej złotówki.
Dla każdego co innego jest potrzebne, ale jeśli macie identyczne potrzeby to podziwiam.
21 marca 2011 13:40 | ID: 462047
My mamy wspólne konto, nie kontrolujemy się na wzajem, nie pytam Wojtka o każdy przelew który zrobił. Mamy zasadę,że kupujemy to co jest potrzebne i nie tłumaczymy się z każdej wydanej złotówki.
Dla każdego co innego jest potrzebne, ale jeśli macie identyczne potrzeby to podziwiam.
nie napisałam,że mamy identyczne potrzeby. Napisałam "kupujemy to co jest potrzebne "- to chyba różnica. Bywa tak,że to ja robię zakupy do domu, a czasem wojtek robi. Podobnie jest z innymi rzeczami- gdy coś się popsuje w samochodzie to wojtek kupuje części i nie każę mu się tłumaczyć z tego zakupu. Tak samo ja się nie tłumaczę z każdej rzecz kupionej sobie bądź Karolinie.
21 marca 2011 13:41 | ID: 462050
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
21 marca 2011 13:44 | ID: 462058
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
Rozumiem. Dla mnie jednak konto to nie mieszkanie i nie potrzeba mieć wspólnego.
21 marca 2011 13:45 | ID: 462059
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
21 marca 2011 13:47 | ID: 462061
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
Rozumiem. Dla mnie jednak konto to nie mieszkanie i nie potrzeba mieć wspólnego.
a kto powiedzial ze mieszkac trzeba razem po ślubie?
slyszalam o parze ktora po ślubie nie zamieszkala razem bo bylo wygodniej im mieszkac oddzielnie
21 marca 2011 13:48 | ID: 462065
Myślę, że każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Ale nie ważne czy konto jest jedno czy dwa (lub więcej) - ważne by wspólnie decydować o wydatkach. I wspólnie partycypować w kosztach.
21 marca 2011 13:49 | ID: 462069
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
Rozumiem. Dla mnie jednak konto to nie mieszkanie i nie potrzeba mieć wspólnego.
A to już Twoje zdanie i jeżeli tak uważasz to okJa mam zupełnie inne podejście do tego na pewno nie takie,,Co Twoje to i moje co moje to nie ruszaj'czemuś takiemu mówie NIE'
Jesteśmy razem i nawet konto bedzie wspólne.Zreszta już dawno powinno to być zmienione;)
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
No Ania mysli podobnie jak Ja tzn..Ja podobnie jak Ania;)
21 marca 2011 13:51 | ID: 462074
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
No Ania mysli podobnie jak Ja tzn..Ja podobnie jak Ania;)
:)
21 marca 2011 13:51 | ID: 462075
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
Rozumiem. Dla mnie jednak konto to nie mieszkanie i nie potrzeba mieć wspólnego.
a kto powiedzial ze mieszkac trzeba razem po ślubie?
slyszalam o parze ktora po ślubie nie zamieszkala razem bo bylo wygodniej im mieszkac oddzielnie
Ja znam małżeństwo które jest od kilku miesięcy po Ślubie.Mąż mieszka sam,Żona z dwójka dzieci u mamusi bo nie może się rozstać...ŻAL
21 marca 2011 13:52 | ID: 462076
Myślę, że każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Ale nie ważne czy konto jest jedno czy dwa (lub więcej) - ważne by wspólnie decydować o wydatkach. I wspólnie partycypować w kosztach.
dokładnie!
21 marca 2011 13:52 | ID: 462077
Myślę, że każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Ale nie ważne czy konto jest jedno czy dwa (lub więcej) - ważne by wspólnie decydować o wydatkach. I wspólnie partycypować w kosztach.
My na razie mamy 2 konta- każde w innym banku, ale poslubie chcemy mieć jedno, z mojego konta opłacamy rachunki, z Łukasza idzie na życie, chcemy konto wspólne ze względów oszczędnościowych. Z mojego konta mam darmowe przelwy za rachunki i tu jest plus- dlatego konto Łukasz chcemy zamknąć- bo za dużo nas kosztuje- czasami te 10 zł wolimy przeznaczyć na kawę lub ciacho zamiast oddawać bankowi co miesiąc
21 marca 2011 13:53 | ID: 462082
Myślę, że każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Ale nie ważne czy konto jest jedno czy dwa (lub więcej) - ważne by wspólnie decydować o wydatkach. I wspólnie partycypować w kosztach.
W części wydatków tak, ale potrzebuje też mieć dla siebie taką część o której decyduję tylko ja i nikomu nic do tego , mężowi też. To duży komfort.
21 marca 2011 13:54 | ID: 462085
Ja mam oddzielne i mąż także,ale mamy zamiar to zmienić.Chcemy mieć wspólne konto.Jak jednośc to jednośc;)
Rozumiem. Dla mnie jednak konto to nie mieszkanie i nie potrzeba mieć wspólnego.
a kto powiedzial ze mieszkac trzeba razem po ślubie?
slyszalam o parze ktora po ślubie nie zamieszkala razem bo bylo wygodniej im mieszkac oddzielnie
Ja znam małżeństwo które jest od kilku miesięcy po Ślubie.Mąż mieszka sam,Żona z dwójka dzieci u mamusi bo nie może się rozstać...ŻAL
dokladnie. beznadziejne dla mnie nie dopomyslenia
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.