Wspólne konto kiedy? Przed ślubem, po ślubie, a może nigdy? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
20 marca 2011 23:07 | ID: 461230
Jest jeszcze kwestia tego czy oboje małżonków pracuję czy tylko jedno?a drugie korzysta z wypłaty.
A wtedy to bym wolala wspóle taki żarcik..
Tu akurat zupełnie nie miałam ciebie na mysli bo jesteś na macierzyńskim,albo wychowawczym,ale fajnie że potraktowałaś to jako żarcik :)))))
20 marca 2011 23:09 | ID: 461236
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
20 marca 2011 23:12 | ID: 461244
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
20 marca 2011 23:16 | ID: 461256
Albo jak ktoreś z malżonków ma predyzpozycje do ulatniania kasy, bo i takie osoby isnieją, przed ktorymi trzeba kasę chować bo są np. hazardzistami itp.
20 marca 2011 23:18 | ID: 461261
Albo jak ktoreś z malżonków ma predyzpozycje do ulatniania kasy, bo i takie osoby isnieją, przed ktorymi trzeba kasę chować bo są np. hazardzistami itp.
O tym nie pomyślałam ale masz całkowitą rację,że wtedy dwa konta są najlepszym rozwiązaniem.
20 marca 2011 23:18 | ID: 461262
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
20 marca 2011 23:19 | ID: 461265
Albo jak ktoreś z malżonków ma predyzpozycje do ulatniania kasy, bo i takie osoby isnieją, przed ktorymi trzeba kasę chować bo są np. hazardzistami itp.
Tutaj wcale nie trzeba być hazardzista
Żarty na bok ;) Tak to prawda albo jak mąż/żona jest alkoholikiem....
20 marca 2011 23:20 | ID: 461271
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
No w końcu ktoś mnie rozumie ;) uf...
20 marca 2011 23:21 | ID: 461272
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
Jestem 15 lat i nigdy nie wysłuchiwałam, mam wolną rękę, wolna też się czuję...Jak na razie nie mam złych doświadczeń, nie czuję się spętana i oby tak zostało....
20 marca 2011 23:25 | ID: 461276
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
Jestem 15 lat i nigdy nie wysłuchiwałam, mam wolną rękę, wolna też się czuję...Jak na razie nie mam złych doświadczeń, nie czuję się spętana i oby tak zostało....
Ja na szczęście też nie wysłuchuję od mojego M. Ale tak jak napisałam wcześniej byłam świadkiem kłótni rodziców. Ojciec uważa, że jemu się należy, a mama zawsze wysłuchiwała. Żeby coś kupic sobie czy nam, dzieciakom, to ukręcała na zakupach...Moze dlatego mam uraz... Poza tym ja i tak wolę dwa osobne konta.
20 marca 2011 23:26 | ID: 461277
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
No w końcu ktoś mnie rozumie ;) uf...
Ja próbuję Cię zrozumieć, ale chyba trudno mi to pojąć, bo nigdy złych doświadczeń nie miałam i w sumie te pieniądzę, które my zarabiamy, wydajemy prawie na bieżąco, trójka dzieci i utrzymanie domu pochłania wiele....Ale nie narzekam, nikt głodny spać nie chodzi....Najważniejsze, że wszyscy zdrowi jesteśmy i mamy świadomość, że zawsze możemy na siebie liczyć
20 marca 2011 23:27 | ID: 461279
hehehe
Ja to nie rozumiem tego posta.? z czego he?
20 marca 2011 23:29 | ID: 461284
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
Jestem 15 lat i nigdy nie wysłuchiwałam, mam wolną rękę, wolna też się czuję...Jak na razie nie mam złych doświadczeń, nie czuję się spętana i oby tak zostało....
Ja na szczęście też nie wysłuchuję od mojego M. Ale tak jak napisałam wcześniej byłam świadkiem kłótni rodziców. Ojciec uważa, że jemu się należy, a mama zawsze wysłuchiwała. Żeby coś kupic sobie czy nam, dzieciakom, to ukręcała na zakupach...Moze dlatego mam uraz... Poza tym ja i tak wolę dwa osobne konta.
Ja złych doświadczeń nie mam, pewnie dlatego posiadanie jednego konta wydaje mi się praktyczniejsze, ale uważam, że to w sumie sprawa małżonków, jeśli im jest dobrze i lepiej się czują mając dwa konta, to czemu nie...Ja niczego nie neguję, naprawdę, ciekawa tylko byłam jak to się sprawdza
20 marca 2011 23:33 | ID: 461293
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
No w końcu ktoś mnie rozumie ;) uf...
Ja próbuję Cię zrozumieć, ale chyba trudno mi to pojąć, bo nigdy złych doświadczeń nie miałam i w sumie te pieniądzę, które my zarabiamy, wydajemy prawie na bieżąco, trójka dzieci i utrzymanie domu pochłania wiele....Ale nie narzekam, nikt głodny spać nie chodzi....Najważniejsze, że wszyscy zdrowi jesteśmy i mamy świadomość, że zawsze możemy na siebie liczyć
Ja też nie miałam złych doświadczeń. Dla mnie osobne konta są czymś naturalnym. Mamy tak od początku, nawet o tym nie rozmawiamy. Oboje czujemy, że tak jest dobrze. I też możemy na siebie liczyć.
20 marca 2011 23:35 | ID: 461299
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
No w końcu ktoś mnie rozumie ;) uf...
Ja próbuję Cię zrozumieć, ale chyba trudno mi to pojąć, bo nigdy złych doświadczeń nie miałam i w sumie te pieniądzę, które my zarabiamy, wydajemy prawie na bieżąco, trójka dzieci i utrzymanie domu pochłania wiele....Ale nie narzekam, nikt głodny spać nie chodzi....Najważniejsze, że wszyscy zdrowi jesteśmy i mamy świadomość, że zawsze możemy na siebie liczyć
Ja też nie miałam złych doświadczeń. Dla mnie osobne konta są czymś naturalnym. Mamy tak od początku, nawet o tym nie rozmawiamy. Oboje czujemy, że tak jest dobrze. I też możemy na siebie liczyć.
No właśnie, inne normalności znamy i to dlatego ta różnica zdańJeśli Wam to odpowiada to czemu nie....Zmykam już, bo rano do pracy trzeba wstać
20 marca 2011 23:35 | ID: 461300
20 marca 2011 23:39 | ID: 461303
Czemu nie rozumiecie? ania żyje w idealnym świecie i idealnym związku (oby jak najdłużej). I wszystko jest wspólne, więc jak dwa konta, to moze dwie lodówki i każdy się żywi na własny koszt i rękę. w każdym razie ja to tak rozumiem.
20 marca 2011 23:39 | ID: 461304
Ania miało być jak się śpieszę to mi Shift szwankuje, za słabo naciskam. Przepraszam Cię Aniu
20 marca 2011 23:40 | ID: 461307
Ja mam konto, a M. nie, ale to z tego wzgledu, że nie dostaje całej wyplaty jednaego dnia tylko "Jak szefostwo ma" Jest to co najmniej irytujące. z mojej wypłaty robimy wszystkie opłaty + cos odkładam jak zostaje, a za jego żyjemy. Myslę, że nawet w przypadku normalnej pensji u m. mielibysmy dwa konta...
dla większej niezależności?
Pewnie tak. U mnie to wynika ze złego doswiadczenia dot. moich rodziców. niby wspólne konto, ale mam, jak pracowała i jej pieniadze wpływały to i tak wysłuchiwała jak chciała sobie coś kupić. Zaufanie zaufaniem, jedność jednością, ale do licha ciężkiego gdzie miejsce na ...wolność. tak wszystko razem i razem to w końcu może zemdlić...Troche przestrzeni dla siebie trzeba mieć.
No w końcu ktoś mnie rozumie ;) uf...
Ja próbuję Cię zrozumieć, ale chyba trudno mi to pojąć, bo nigdy złych doświadczeń nie miałam i w sumie te pieniądzę, które my zarabiamy, wydajemy prawie na bieżąco, trójka dzieci i utrzymanie domu pochłania wiele....Ale nie narzekam, nikt głodny spać nie chodzi....Najważniejsze, że wszyscy zdrowi jesteśmy i mamy świadomość, że zawsze możemy na siebie liczyć
Ja też nie miałam złych doświadczeń. Dla mnie osobne konta są czymś naturalnym. Mamy tak od początku, nawet o tym nie rozmawiamy. Oboje czujemy, że tak jest dobrze. I też możemy na siebie liczyć.
No właśnie, inne normalności znamy i to dlatego ta różnica zdańJeśli Wam to odpowiada to czemu nie....Zmykam już, bo rano do pracy trzeba wstać
Co człowiek to inne normy
20 marca 2011 23:40 | ID: 461308
Mamy od zawsze wspólne konto . w sumie po co płacic za dwa
nigdy nie mieliśmy problemu, tylko czasami żartujemy sobie ze to co Twoje to i moje .a co moje to długo nie będzie twoje
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.