25 lutego 2010 10:50 | ID: 151063
28 lutego 2010 22:00 | ID: 154703
28 lutego 2010 22:10 | ID: 154712
28 lutego 2010 22:56 | ID: 154764
28 lutego 2010 22:59 | ID: 154767
28 lutego 2010 23:05 | ID: 154769
Rodzaje sankcji:
A że ci się nie zgadza - cóż za młoda jesteś żeby rozumieć tamte czasy...
28 lutego 2010 23:09 | ID: 154770
28 lutego 2010 23:11 | ID: 154772
1 marca 2010 19:16 | ID: 155548
Nie musisz czuć do mnie sympatii. Posiłkując się słowami znanego polityka: „Nie jestem zupą pomidorową, by mnie wszyscy lubili”, choć nie bardzo taktowne jest takie otwarte deklarowanie braku tejże. Odniosę się do kilku Twoich stwierdzeń. Nie zarzuciłam kłamstwa Alunie. Zdziwiłam się tylko, że mimo iż członkowie jej rodziny byli represjonowani, Ojciec jej mógł być oficerem WP. Moje zdziwienie miało podstawy, ponieważ myślałam, ze represjonowanie jej rodziny dotyczy czasów stalinowskich, wszak Ulinka zapytała mnie, czy siedziałam na nodze od stołka, nawiązując do przedstawionego przez mnie klasycznego zestawu tortur UB. Odpowiedziałam, ze ja nie- ale moi bliscy. Do tej wypowiedzi nawiązała aluna, pisząc, ze jej bliscy też byli represjonowani. Skojarzyłam to z represjami UB. Dlatego moje zdziwienie, bo w owych czasach, gdyby ktokolwiek z rodziny okazał nieprawomyślność, żaden z jego członków nie miałaby szans na zostanie oficerem WP. Pamiętaj tigrino, zdziwienie nie równa się zarzutowi kłamstwa. To jedynie oczekiwanie na wyjaśnienie.
Przeczytaj jeszcze raz swój post o Ojcu aluny. I swoje wyjaśnienie. Naprawdę nie wiesz, co sugerowałaś i na co aluna odpowiedziała: „Nie sądzę, żeby ojciec celowo zrobił coś przeciw drugiemu człowiekowi”?
„Trochę nie rozumiem jej poglądów”- piszesz o mnie. Ja nie rozumiem Twoich. Być może dlatego że różni nas pokoleniowe doświadczenie rodzinne- mój Ojciec nie był policjantem w PRL-u, był jak i cała jego rodzina po innej stronie barykady niż Twój. ( Twój opis ‘represji’ o konieczności brania ślubu kościelnego w tajemnicy mnie nie wzruszył. W końcu każdy, kto wstępował do MO wiedział, ze nie będzie mógł jawnie praktykować i wiedział, co to jest MO ). Mimo potężnych zdolności Tato mój nie mógł ukończyć studiów, bo dla dzieci „wrogów ludu”- czytaj żołnierzy AK, nie było tam miejsca. Moi dziadkowie odczuli na własnej skórze, co znaczy katownia UB, włącznie z siedzeniem na nodze stołka, biciem do utraty przytomności i zębów, stójkami oblani wodą zamarzający przy otwartym oknie zimą. Dlatego myślę, że w kwestii oceny Służb Specjalnych w PRL nigdy się nie porozumiemy.
Dwa słowa do aluny.. Skąd wiesz, ze jestem za młoda i nie pamiętam czasów stanu wojennego? Powiem tylko tyle- mylisz się, bo ja swoją postawą z tamtych dni chwalić się nie będę.
1 marca 2010 19:37 | ID: 155580
1 marca 2010 19:43 | ID: 155590
1 marca 2010 22:38 | ID: 155729
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.