Utrzymuje to za dużo powiedziane.. Mam swoje pieniądze, więc i dokładam się do wszystkiego. Rachunki opłacamy wspólnie, raz ja, raz on.
Z tatą mam wspólnie samochód, oczywiście dokładam się i do niego.
A zapewne teraz pojawi się pytanie : a skad Ty masz pieniadze, skoro nie pracujesz..
Studiuję - dostaję stypendium za dobre wyniki w nauce, miałam półroczny staż - dostawałam za niego pieniądze, poza tym miałam kurs, za który płacili mi co miesiąc, dodatkowo pisałam prace maturalne, na których zarobiłam. No i wszystkie pieniądze co dostawałam, czy to na urodziny, czy imieniny, czy święta itp. odkładałam.
To, że dla wielu osób jest niezrozumiałe to co piszę - trudno. Wyrażam swoje zdanie na dany temat. Grażynka sądzi podobnie jak ja - co bardzo cieszy mnie, ze jest chociaż jedna osoba, która mnie rozumie i nie wmawia mi, ze jak będę miała 30 czy więcej lat, to zapewne życie zmusi mnie do brania kredytu, czy czegoś na raty.
Widzę, ze niepotrzebnie zaczełam ten temat.. Więc w tym momencie zakańczam go..