Obchody prezentu gwiazdkowego pod choinkę dawniej były inne niż dziś,
Wtedy to największy prezent sprawił nawet zwykły, brązowy miś.
Dzisiaj to komercja swoje zrobiła,
Każdy pragnie aby, dana zabawka bardzo pozytywnie dziecka zaskoczyła.
Zawsze wraz z rodzeństwem nie mogłam się prezentu doczekać,
Najgorsze było to, że cały dzień musieliśmy na Pierwszą Gwiazdkę czekać.
Pamiętam ten dzień -jakby to dzisiaj było,
Ohh od tamtego dnia dużo się zmieniło.
Było to 1990 roku,
Prawie o zmroku.
Z rodzeństwem zazwyczaj słodycze dostawaliśmy,
I pięknie zapakowanych przez rodziców batonów, cukierków itp się spodziewaliśmy.
Ale tego dnia pamiętnego,
Stało się coś wyjątkowego.
Duzy karton stał tam gdzie choinkaw środkowym pokoju,
Ohh wszyscy byliśmy pełni niepokoju.
Żadne z nas za bardzo nie chciało się odważyć na jego otworzenie,
Przecież zawsze były słodycze – ohh to było olbrzymie zaskoczenie.
Po kilku sekundach ciche warknięcie usłyszałam,
I wraz z rodzeństwem już się zorientowałam.
To był mały, śliczny i najsłodszy na świecie labradorek,
Ohh to był najwspanialszy pod choinką duży worek.
Radość nas wszystkich ogromna była,
Mile nas zaskoczyła.
Diana- bo tak się wabi ,jest u moich rodziców do dziś,
To mój ukochany piesek, taki potulny jak pluszowy miś.
Gdy tylko jestem u rodziców zawsze Diana o wspaniałej Gwiazdce przypomina,
Zawsze wtedy na mojej twarzy pojawia się szczęśliwa (nie do opisania) mina
Tak zawsze mówi mi moja kochana rodzina.
w razie wygranej zestaw z Kubusiem Puchatkiem