W wózku Amelis SuperSix najbardziej podoba się to, że ma on dobrą karmę. Powstał z potrzeby serca, spokojnego ducha, a nawet pełnego brzucha rodzica, który go prowadząc złapać w jedną dłoń pyszną kawę może! Pewnie, że może! Wózek ten bowiem przyjmuje w swe ramiona nasze cuda, jest wsparciem i oparciem, łóżkiem z baldachimem, przyjacielem, który nasze wady zna i bez zastanowienia swoje cztery koła w ruch kumpelsko wprawia, byśmy sami nie tkwili w logistycznych zdaniach typu "z punktu A do punktu B".
Osobiście przydałby mi się ON bardzo. Bo... zacznę od początku: dzięki familie.pl podróż nam się szykuje :)(eurocamp już czeka z burzą i piorunami w prognozie)... no i spać po nocach nie mogę. Nie z powodu tych burz, tylko tych walizek, pampersów i wózka kolosa, którego żona NIE ODPUŚCI! I zapakuj teraz człowieku bagażnik. I nie pomiń kaloszy oraz kapelusza na słońce - gdyby jakby co!
A ten wózek, to taki lekki, sprytny, elastyczny... pewnie i by się wtedy moja najwygodniejsza poduszka zmieściła. Oj przydałbyś się mi BRACIE, przydał. Wyjechać plan mamy w nocy, by dziecię jedno i drugie coś w trasie spało. A gdy Cudem Pańskim zawitamy na miejscu, to zanim wpuszczą nas na wakacyjne salony, wygodny wózek to nasze szczere wybawienie i prawdziwe ukojenie, szczególnie dla najmłodszego podróżnika.
A zalety to ten wózek MA! Praktycznie, to powinien się Zaletą nazywać, ale Amelis SuperSiX mu ładniej.
Funkcjonalny, idealnie dopasowany do zabieganego rodzica i przy tym z nietuzinkowym designem. Kojarzy mi się z modelem samochodu MINI... ale w sumie to on jest całkiem Maxi - bo w swym pakiecie ma wszystko i daje nam to wszystko od serca, bez wymuszenia, siłowego pchania, czy naciskania z namiętnością Herkulesa. Ktoś tu świetnie pomyślał, gdy go tworzył. No i dobrze, bo zakup wózka to trochę jak decyzja o zakupie samochodu, ważna, rodzinna inwestycja na dobrych parę lat.
Na moim podium 'stanie' więc u Amelis SuperSix:
1.SKŁADANIE, TRANSPORT, WAGA.
Składanie szybkie, proste, intuicyjne, dla mnie ogromny rarytas, bo zwykle wyglądam przy wózka składaniu jak postać z czeskiej animacji: „Sąsiedzi”. Nigdy nie wiem czy jestem Patem czy Matem – ale wiem jedno, zawsze napotykam na trudności. A tu nawet taka koncepcja, że stoi przy złożeniu – trzeba to wypróbować moimi umiejętnościami. ;)
Transport – jak wspomniałem wcześniej – sprawa u nas pilna, sam załadunek obecnego wózka może się doczekać telewizji TVN na naszym osiedlu i mnie w trakcie pakowania „woza” na posezonowe wakacje nasze. Zresztą podobnie twierdzi psiapsiółka mojej żony, która już dojrzała ze swego okna nasz bagażnik i stwierdziła, że to będzie mega news, lub wizja godna telefonu z „pierwszej ręki”, bądź chociażby czekania w tym oknie do późnych godzin wieczornych, jak będziemy się sprytnie pakować… - a ja tak chciałbym jej nosa utrzeć Amelisku!!!
Waga piórkowa: 6,8 kg… nie pamiętam kiedy tyle nosiłem. Niewielki, lekki, kompaktowy – wózek na miarę XXI wieku i podróżników – nie mówcie, że nie!
2.WYGODA I BEZPIECZEŃSTWO
Siedzisko jak w najlepszym SPA, a do tego magiczna zamiana z gondoli w spacerówkę i odwrotnie. No i pozycja leżąca, tak ważna! Mała bardzo często zasypia nam na dłuższych spacerach, bo jest typem misia śpiącego… po tatusiu! A gdy dziecko może jeszcze spać przodem do nas – bajka!
Bezpieczeństwo w pełnym pakiecie, z 5-cio punktowymi regulowanymi pasami bezpieczeństwa na czele – to powinna być norma we wszystkich wózkach.
3.PROWADZENIE… + gdy już złożony, to prowadzi się jak walizkę!
No tak, kółka to ja kocham… wieść niesie, że Amelis ma kółka ciche, piankowe, podwójne (przód i tył), dzięki którym prowadzi się łatwo i lekko. Extra sprawa, że można zapomnieć o blokujących się kołach.
A do tego taki news: przednie koła można zablokować do jazdy na wprost, tylne posiadają hamulec postojowy, który znajduje się przy prawym kole i jest połączony linką z kołem lewym (kumpel GO ma i obgadaliśmy te mechaniczne sprawy na ostatnim męskim spacerze, gdy żony spodenki na wyjazd nam prały, lub 'targały', bo już na nie patrzeć nie mogły). Wózek można bezproblemowo zablokować i odblokować. No i cudne jest to, że Amelis SuperSix wykonany jest z jednolitej ramy - bo mimo, że nie posiada amortyzatorów nie telepie nim jak zwykłą „parasolką”. I o to chodzi!
Dziewczyny dorzucają do listy na podium: WYGLĄD i AKCESORIA.
Kolory do wyboru, przyjemny kosz na zakupy, który można poszerzyć odpinając rzep. Regulowany pałąk (góra, dół), regulowany podnóżek, okienko do obserwowania malucha, albo jak kto woli: doświetlające, a dzięki taśmom oparcie, które można rozkładać pod wieloma kątami. Amelisku jesteś wdzięczny!
Zapomnieć nie mogę o ciepłej i porządnej osłonce na nóżki dziecka, którą Amelis SuperSix ma w swoim pakiecie oraz o folii przeciwdeszczowej – chyba nasze must have tych wakacji! ;).
Ech... jeszcze 15 godzin w samochodzie i wakacje, czyli za chwil parę przenosimy się do krainy, gdzie panuje wieczne lato (no my będziemy mieć deszcz - ale to nic!), dzieci bawią się beztrosko, a przyjemny wietrzyk wprawia koszulki w rytmiczne falowanie... Amelis SuperSiX jedziesz z nami?? :-)
Pięknie się tam wpasujesz!!
P.S. Na odstresowanie zestresowanych przyszłą podróżą rodziców dziewczynki wypróbowują zabawę: jestem – nie ma mnie, która ma sprawdzić się w trakcie podróży, ale sądzę, że będziemy tak załadowani, że raczej się w aucie nikt nie znajdzie, a te kruszyny nie znajdą się na pewno. :)
Pozdrawiamy!