Podzielę się z Wami sytuacją ze spaceru z psami. Idę z osami chodnikiem osiedlowym - psy na smyczy, wąchają co na trawnikach, załatawiają swoje psie sprawy. Nagle z naprzeciwka biegnie 2 małych chłopców - ok 2 lata - schodzimy więc z chodnika ja i psy żeby chłopcy przebiegli. Ale gdzie tam - dzieciaka lecą prosto do moich psów machają rękami. Psy mocno zdziwione, nie są fanami dzieci, ale warknęłam na chłopaków i stanęli jak wyrci a psy i ja odeszłyśmy. Za chłopcami w odległości kilku metrów idzie dziadek - sam ledwo idzie więc jak ma zapanować nad dziećmi?
A gdybym była z większymi psami? miałyby pyski na wysokości buzi chłopców... kłapnęłyby i byłby lament!!! Bo psy nie takie, bo rasa groźna, bo wina właściciela...
A wina opiekuna dzieci? Chyba nikt z nas nie chciałby żeby mu ktoś machał ręką przed oczami... Proszę zwracajcie uwagę na psy i dzieci - pies to nie zabawka pluszowa, która nie czuje, nie ma złego dnia, nie odczuwa upału!!! Pies to żywa istota!!!