no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
14 listopada 2013 12:20 | ID: 1041620
Moniko fajny patent na telefon - jeszcze wazne w takiej sytuacji aby jak anjszybciej wyjac baterie zeby do spiecia nie doszlo.
Do tego prasowanie, pranie, sprzątanie - coby nie było różowo obiad muszę ugotować :)
Paula uszy do góry też mam trochę dość....
Asiu masz racje Nietykalni to zajefajny film! bylismyw kinie, pozniej zakupilam plyte i amglujemy go co jakiś czas :)
ja chce iśc teraz na Wenus w futrze Polańskiego ale to w przyszlym tygodniu, we wtorki czy srody sa bilety za 13 zl :D
Do tego mam trochę pisania - ale chyba noc do tego wykorzystam, zamiast na sen :)
Aniu Ksawery fajny - fajne ma pomysły na zabawę -:)
kurczak zimnica i musze podkręcać kaloryfery - u nas zawsze jest tak, że jak wracamy popołudniu to musimy poskręcać grzejniki bo wracają sąsiedzi z pracy i rozkecają swoje i grzeją jak opętami i tak jest do rana, de facto do południa u nas jest ciepło mimo wietrzenia :)
14 listopada 2013 13:15 | ID: 1041724
Ewelinko fajnie że napisałaś co u was słychać:)
Asiu oglądaliśmy Malowany welon z moim ulubionym Edwardem Nortonem:-)
Świetny film,polecam:)
Może w weekend obejrzymy Nietykalnych skoro warto.....
14 listopada 2013 13:34 | ID: 1041743
Edytko wg mnie Nietykalni to relax - Asi chyba rzeczywiście jeżdżą hormony :)
Ola chyba się budzi ;)
Edytko zajrze co to za film - może i ja się skuszę.
no napisałam w koncu chwila na wytchnienie bo obowiązki domowe to nie zajączki, nie uciekną co najwyżej się rozmnożą :)
14 listopada 2013 13:55 | ID: 1041753
Po przeczytaniu posta Eweliny zmobilizowałam się, żeby zadzwonić do alergologa i umówić się na kontrolę :P 26 listopada idziemy - zaskoczyli mnie tak krótkim terminem :)
Co do filmów to nie oglądamy, brak nam czasu :p
ale nietykalnych widziałam - całkiem niezły :)
14 listopada 2013 16:34 | ID: 1041807
Ja juz po przeglądzie :) wszystko ok. Mowiłam lekarzowi ze jak kicham to cos mnie kuje pod brzuchem. Na co on " to dbrze, ale niech Pani tak duzo nie kicha co by nic nie wyskoczyło" :P
15 listopada 2013 09:48 | ID: 1042253
No to ja dziś zaczynam. Mam nadzieję, że bez takiej ilości literówek jak wczoraj - bo wyczyściłam sobie klawiaturę :)
matko ile jedzenia pod nią było :)
czasu brak, trochę werwy i sił - jak ja tak nie lubię.
Wczoraj Ola po raz kolejny brała drugie danie do buzi, przeżuwała po czym wypluwała na podłogę, jak pytałam czy nie chce bo nie jest głodna mówiła, że chce.... w końcu wkurzyłam się trochę i jej powiedziałam, że jak chce jeść to ok niech je ale jak raz jeszcze wypluje (na czystą wyszorowaną podłogę) to nie jedzie na basen - no i wypluła i nie pojechała. Zaklejała z tatą dziury w przedpokoju. Ja pojechałam na kawę z koleżanką, kupiłam B kawałek prezentu na mikołajki :)
Teraz Ola usypia, znów ma kłopot z kupą, pije siemię ale to przestało działać - a na bilansie nasza doktorka zignorowała ten problem z brzuszkiem - troszkę mnie to zdegustowało, ale jutro zadzwonię do niej i sobie z nią porozmawiam i zapytam czy zamierza się tym zająć.
A jak u Was dziś?
15 listopada 2013 10:52 | ID: 1042337
Ewelinko my też miałyśmy problem z kupą. W tamtym tygodniu Wiki nie robiła jej 4 dni, więc poszłam do apteki po czopki i w razie czego syropek. Na szczęście czopek pomógł i po zaaplikowaniu zaraz się wypróżniła. Teraz już jest dobrze ale słodkie ma odstawione na długo. Teraz nas dopada nowa dolegliwość ... Katarek.... Na razie leci sama woda. Mam nadzieje, że duża ilość owocy powstrzyma choróbsko.
15 listopada 2013 11:31 | ID: 1042389
Asiu a jaki syropek?
Na katarek zwłaszcza aby się nie rozwinął to warto inhalować solą fizjologiczną, u nas 2 -3 inhalacje i nie ma gluta!
Powodzenia.
A z tą kupą - to ona nie je słodkiego, raz w tygdoniu dostaje czekoladę, ale już ostatnio nawet jej nie dawałam, żeby się nie zatwardzała.
15 listopada 2013 11:47 | ID: 1042424
Lactulosum Hasco. Ale nie dawałam małej, bo to była ostateczność. Ja to ostatnio miałam nerwa, bo poszlyśmy w niedziele na imieniny do kuzyna i tam tak mała została nakarmiona słodkościami, że w poniedziałek nie mogła się załatwić. Miała takie zatwardzenie, że ( z tego co wyczytałam w internecie) zwieracze jej nie wytrzymały i zorbiła kupkę ale ze śladową iloscią krwi na samym końcu. Do tej pory już załatwiła się z 2 lub 3 razy i bez problemu. Jak następnym razem taka sytuacja się powtórzy to uduszę ciotki a pózniej pójde z małą do lekarza. Więc teraz wszystkie słodycze są schowane. Czekają na wieczór jak mała pójdzie spac :P Dzieki temu ptasie mleczko starcza mi na cały tydzien a nie jeden dzien ;p i chyba przez to schudłam 2 kg .
15 listopada 2013 14:56 | ID: 1042539
hej hej, u nas kupa co 2-3 dni to standard. A siemie lniane chyba Blankę uczula, bo po nim dostałą rozwolnienia i wysypki.
No to za 35 zacznie się weekend :) w sobotę idziemy na urodziny do chrześniaczki P. Blan się wyszaleje znów z dzieciakami.
Miłego weekendu życzę i do poniedziałku!
15 listopada 2013 15:08 | ID: 1042547
Moniko strasznie się uśmiałam czytające pierwsze słowa Twojego posta :)
typowe forum mam - pierwsze słowa o kupie :D :D :D
kurczak u nas do tej pory była codziennie,a do tego Ola marudzi jak nie zrobi kupy, że boli ją brzuszek :/
15 listopada 2013 15:14 | ID: 1042550
Moniko strasznie się uśmiałam czytające pierwsze słowa Twojego posta :)
typowe forum mam - pierwsze słowa o kupie :D :D :D
kurczak u nas do tej pory była codziennie,a do tego Ola marudzi jak nie zrobi kupy, że boli ją brzuszek :/
no prawdziwe mamuśki :p
a może więcej wody w ciagu dnia do picia? Albo Acidolac baby na uregulowanie flory w brzuszku?
15 listopada 2013 17:21 | ID: 1042584
Moja mala ostatnio robi twarde kupki ale czytalam ze po syropie tym ktory miala przy ospie moga byc takie skutki uboczne a niestety na razie jeszcze musi syropek pic przez 4 dni.
Poza tym dzisiaj byla drugi raz w przedszkolu po chorobie, radzi sobie super Pani sa w szoku ze nie bylo marudzenia po takiej przerwie, wiec mamusia jest dumna :D
15 listopada 2013 18:47 | ID: 1042605
Ola ostatnio ogranicza sobie jedzenie więc może to jest taki efekt, ale dobrze wygląda i jaj nie zmuszę do niczego.
Pije dużo, raz kubek mleka, raz kubek lipy, raz kubek soku a resztę to pije wodę.
Teraz czekam na moje łobuzy po pojechali na basen - coś ich nie ma i nie ma.
Szykuję im kolacje bo pewnie będą głodni.
Moniko dorzucę Oli jeszcze te probiotyki, może coś jej się w bakteriach pozmieniało :/
Dario gratuluję dzielnego przedszkolaka! Fajnie, że Liwka już zdrowa.
Wiecie ja przez dwie godziny dostałam motorka i wysprzątałam cale mieszkanie prócz naszej remontującej się sypilani, najważniejsze, że umyłam łazienkę no i kącik kuwetowy Stefka - z resztą obraził się, że wydezynfekowałam mu kuwetę - ale przywykłam.
15 listopada 2013 19:40 | ID: 1042629
15 listopada 2013 21:05 | ID: 1042687
Dario spróbuj nieprzegotowane z mlekomatu - Ola często ma fazę, że tylko takie pije lub świeże z butelki. Mleka UHT z kartonika nie dotknie nawet w formie kakao.
No i do tego je dwie kaszki na modyfikowanym, ale z jednej powoli rezygnujemy. Znalazłam różne przepisy na kaszke kus kus na mleku, ryż na mleku, jaglaną na mleku - do tego jakiś cynamon, żurawina.
Albo w takiej formie http://www.1000dni.pl/1000-dni-zywienia-dziecka/25-36-miesiecy/112-babeczki-z-kaszy-manny
16 listopada 2013 10:06 | ID: 1042815
Hejka wszystkim.Zaglądam weekendowo wcześniej przez dwa dni byliśmy odcięci od świata z braku zasięgu internetowego i komórkowego.
Sprawa mleka u nas wygląda tak, że Ksawcio jada kaszę manną, budyń i owsiankę na mleku z kartona.W ciągu dnia zjada jakiś serek twarogowy lub jogurt naturalny.To jedyne jego mleko.Pić go nie chce już od dawna.Do kaszy i owsianki dodaję mu dużo owoców to lepiej zjada inaczej widać, że mu nie smakuje.Ogolnie to on nie lubi mleka.Podobnie jak ja.
A kupy u nas są codziennie.Kiedyś robił dwa razy w tygodniu ale bardzo się męczył.Teraz gdy je dużo różnych owoców, siemię lniane, płatki i otręby owsiane lub żytnie to się uregulowało wszystko.
Ewelinko jak przeczytałam ile pije w ciągu dnia Ola to się przeraziłam, że Ksawcio to prawie nic nie pije w porównaniu do Oli.Chodzę za nim pytam czy chce pić i przeważnie słyszę nie.Za to w nocy wstaje dwa lub trzy razy i prosi o wodę.W dzień pije sok i wodę na zmianę zależy od jego nastroju ale mało.
Asiula super, że wszystko ok.Słuchaj lekarza i nie kichaj tyle ;) Zdrówka dla Wiki
16 listopada 2013 10:20 | ID: 1042830
W końcu kupiłam sobie kozaki.Byłam w czwartek z mamą u lekarza to i zakupy poczyniłam.Może trochę wcześnie ale już powoli robię zakupy świąteczne.Mam już wszystkie dodatki do ciast, zapas mąki i cukru.Nawet za mięskiem się rozglądam bo i tak wszystko mrożę bo w ostatniej chwili nie kupuje.Szkoda mi czasu na stanie w kolejkach i jazde do miasta w ostatnich dniach więc wole mieć zapasy w domu.
Kupiłam dla mężula na mikołajki krem do zmęczonej twarzy.Na gwiazdkę kupiłam mu w necie lutownicę pistoletową z całym zestawem grotów i innych dodatków.Marzył o niej od dawna bo poprzednia się zepsuła.
Zdecydowaliśmy się na zakup łóżka dla młodego.Upatrzyłam 5 rodzajów po dłuższym zastanowieniu zostały 2 z których trzeba zdecydować się na jedno.Do świąt chcemy je kupić.
Ksawcio zaczął ładnie łączyć klocki wafle dmuchane.Zajmują go na długo.Zaczynam się cieszyć, że na gwiazdkę kupiliśmy mu całe pudło, przydadzą się. Oczywiście we wszystko co by się nie bawił to jest z nim jego wymyślona dzidzia.
W czwartek gdy czekałam z mamą w przychodni to udało mi się młodego uśpić na kolanach i spał całą godzinkę.Nie przeszkadzał mu hałas i trzaskanie drzwiami.Chyba był juz mocno zmęczony.Zaraz po śniadanku wyjechaliśmy z domu.Najpierw zakupy potem mama do lekarza akurat w czasie planowej drzemki.Trochę poopowiadałam mu ulubionych bajek i usnął.Do domu wróciliśmy na 16.Był taki zmęczony, że nie dał rady poczekać na tatę z pracy tylko usnął o 19.
16 listopada 2013 10:32 | ID: 1042853
Mało ostatnio spacerujemy a może nie mało tylko krótko.Pogoda jest okropna więc wychodzimy gdy przestaje padać.Zimnica i mocny wiatr dziś.Zaczeliśmy już dokarmiać ptaszki, narazie tylko wróbelki przylatują ale już kilka sikorek też zajrzało.Ksawcio lubi na nie patrzeć.
Wczoraj zrobiłam 3 rodzaje pierogów z ziemniakami, twarogiem i kapustą kiszoną smażoną.Troche ich zostało na dziś.Teraz gotuję rosół a zaraz zabieram się za robienie makaronu.Potem jeszcze jakieś ciasto upiekę.Mąż jak zwykle w pracy.Ostatnio zaczął gadać przez sen tak jakby był w pracy.Chyba zbyt stresujące ma dni i tak to przeżywa.
Buziole dla wszystkich.Zajrzę po weekendzie jeżeli będę miała internet działający.
18 listopada 2013 08:05 | ID: 1043575
witam jako pierwsza poweekendowo :)
U nas jak zwykle intensywnie. W sobotę na urodzinach u chrzęsniaczki P. więc Blan się wyszalała aż nie mogła zasnąć z nadmiaru emocji :P a w niedzielę do południa lenistwo a po południu do znajomych na urodziny - taki spontan ale bardzo udany.
No i w końcu posprzątałam łazienkę :) w piątek się zabrałam i poszło całkiem sprawnie.
Ania my też postanowiliśmy Blan zmienić łóżko. Ale że krucho skasą teraz przed świętami to zrobimy to na początku nowego roku. Narazie musi wytzrymać jeszcze w łóżeczku. Ale już jest cała podekscytowana zmianą łóżka i nową dużą pościelą i nie może się doczekać.
Daria, ale masz super dzielną córę! Gratulacje!
Przesyłam wszystkim uśmiechy pomimo bardzo pochmurnego dnia u nas!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.