witam serdecznie zaprszam Mamy z terminkiem na Marzec-Kwiecien 2011 łaczmy sie!!!
29 stycznia 2011 00:08 | ID: 396912
A i jeszcze jedno pytanie mnie nurtuje w zwiążku z Twoją osobą a raczej z "Twoim" zdjęciem :) Lubisz koniki :D Jeździsz konno??? Ja mam straszny sentyment do koni, kiedys jeździłam dużo, później jakoś się to wszystko urwało...
29 stycznia 2011 00:18 | ID: 396919
A i jeszcze jedno pytanie mnie nurtuje w zwiążku z Twoją osobą a raczej z "Twoim" zdjęciem :) Lubisz koniki :D Jeździsz konno??? Ja mam straszny sentyment do koni, kiedys jeździłam dużo, później jakoś się to wszystko urwało...
hmmm:) tak kocham Konie moje rodiznka do wielu Lat jest zwiazana z jezdziectwem:) Mam siostre jedzic tak po zaowodow:)
29 stycznia 2011 00:30 | ID: 396935
Też ocham koniki i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś "do nich" uda mi się wrócić :))
Chyba mnie sen ogarnia :D Zmykam do łóżka. Dobranoc i kolorowych snów Do jutra
29 stycznia 2011 00:33 | ID: 396937
nio Konie sa super';_)
dobra ot ja tez uciekam spac;*
skodkich snow:*:*
29 stycznia 2011 11:28 | ID: 397165
Mój Mąż właśnie powiedział mi, że się boi. Pytam się go czego się boi, a on na to, że się boi, że jak nasz Dzidziuś się urodzi, to go przestanę kochać, że zejdzie na dalszy plan, przestanę się nim interesować... Widziałam, że mu się łezka w oku zakręciła. Aż mi się go szkoda zrobiło :( Czy Wasi partnerzy mają podobne obawy?
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :)
Mąż mówi,że już nie może się doczekać kiedy będzie wracał z pracy,żeby jak najszybciej być z nami.W naszym przypadku to wszystko wygląda tak i czujemy,że może być tylko lepiej a dziecko jeszcze bardziej nas do siebie zbliży.A czy w ogóle można przestać KOCHAĆ kogoś kto pomógł nam stworzyć rodzinę???Chyba nie...
29 stycznia 2011 12:24 | ID: 397202
Mój Mąż właśnie powiedział mi, że się boi. Pytam się go czego się boi, a on na to, że się boi, że jak nasz Dzidziuś się urodzi, to go przestanę kochać, że zejdzie na dalszy plan, przestanę się nim interesować... Widziałam, że mu się łezka w oku zakręciła. Aż mi się go szkoda zrobiło :( Czy Wasi partnerzy mają podobne obawy?
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :)
Mąż mówi,że już nie może się doczekać kiedy będzie wracał z pracy,żeby jak najszybciej być z nami.W naszym przypadku to wszystko wygląda tak i czujemy,że może być tylko lepiej a dziecko jeszcze bardziej nas do siebie zbliży.A czy w ogóle można przestać KOCHAĆ kogoś kto pomógł nam stworzyć rodzinę???Chyba nie...
Zobaczymy, zobaczymy:) też mi się tak zdawało ale nistety kiedy malec daje w kość i mama nie bardzo ma siłe na poświęcanie uwagio Tatusiowi który wraca z pracy i myśli że będzie na niego czekać piękna wypoczęta żona, i śliczny różowy bobas a tu n iestety rozczarowanie żona w dresie i w koszulce nie pachnąca wcale fiołkami i ochotą na uśmiechy od ucha do ucha. Te pierwsze trzy miesiące zmieniają wszystko w domu ale jest to piękna choć trudna zmiana
29 stycznia 2011 12:24 | ID: 397203
Kobietki mam takie pytanie.Czy na dzień dzisiejszy jesteście pewne,że poradzicie sobie z maluszkiem w każdej sytuacji???Czy jednak macie jakieś wątpliwości?
29 stycznia 2011 12:30 | ID: 397216
Kobietki mam takie pytanie.Czy na dzień dzisiejszy jesteście pewne,że poradzicie sobie z maluszkiem w każdej sytuacji???Czy jednak macie jakieś wątpliwości?
Mój straszy syn choruje od urodzenia na astmę oskrzelową i przeżyliśmy już z nim naprawdę duuużo :nieprzespane noce, ssiniałe maleństwo odjeżdżające karetką, częste pobyty w szpitalu, wycięcie migdała i wiele wiele innych tych niezbyt miłych chwil.
Teraz lekarz daje 90% szans że mój drugi synek też będzie miał astme ponieważ mój mąż też choruje na astmę i chłopcy poprostu po nim dziedziczą. Uważam, że matka jest w stanie poradzić sobie ze wszystkim poprostu takie już jesteśmy silne kobiety
29 stycznia 2011 12:31 | ID: 397220
Mój Mąż właśnie powiedział mi, że się boi. Pytam się go czego się boi, a on na to, że się boi, że jak nasz Dzidziuś się urodzi, to go przestanę kochać, że zejdzie na dalszy plan, przestanę się nim interesować... Widziałam, że mu się łezka w oku zakręciła. Aż mi się go szkoda zrobiło :( Czy Wasi partnerzy mają podobne obawy?
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :)
Mąż mówi,że już nie może się doczekać kiedy będzie wracał z pracy,żeby jak najszybciej być z nami.W naszym przypadku to wszystko wygląda tak i czujemy,że może być tylko lepiej a dziecko jeszcze bardziej nas do siebie zbliży.A czy w ogóle można przestać KOCHAĆ kogoś kto pomógł nam stworzyć rodzinę???Chyba nie...
Zobaczymy, zobaczymy:) też mi się tak zdawało ale nistety kiedy malec daje w kość i mama nie bardzo ma siłe na poświęcanie uwagio Tatusiowi który wraca z pracy i myśli że będzie na niego czekać piękna wypoczęta żona, i śliczny różowy bobas a tu n iestety rozczarowanie żona w dresie i w koszulce nie pachnąca wcale fiołkami i ochotą na uśmiechy od ucha do ucha. Te pierwsze trzy miesiące zmieniają wszystko w domu ale jest to piękna choć trudna zmiana
Mój mąż wie jak wygląda opieka nad dziećmi.Sam będąc za granica opiekował się dwójką maluchów był nianią.Ostatnio mówił do mnie,że już niedługo będziemy musieli razem wstawać w nocy do maluszka kiedy będzie płakał.A ja mu mówię,że on nie będzie musiał bo rano trzeba będzie wstawać do pracy.On,że i tak będziemy wstawali razem i teraz muszę dużo odpoczywać...To takie miłe :)
Każdy związek jest inny.Jednak swoje odczucia opiszę po porodzie kiedy będę wiedziała troszkę więcej na ten temat :)
29 stycznia 2011 12:38 | ID: 397234
Mój Mąż właśnie powiedział mi, że się boi. Pytam się go czego się boi, a on na to, że się boi, że jak nasz Dzidziuś się urodzi, to go przestanę kochać, że zejdzie na dalszy plan, przestanę się nim interesować... Widziałam, że mu się łezka w oku zakręciła. Aż mi się go szkoda zrobiło :( Czy Wasi partnerzy mają podobne obawy?
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :)
Mąż mówi,że już nie może się doczekać kiedy będzie wracał z pracy,żeby jak najszybciej być z nami.W naszym przypadku to wszystko wygląda tak i czujemy,że może być tylko lepiej a dziecko jeszcze bardziej nas do siebie zbliży.A czy w ogóle można przestać KOCHAĆ kogoś kto pomógł nam stworzyć rodzinę???Chyba nie...
Zobaczymy, zobaczymy:) też mi się tak zdawało ale nistety kiedy malec daje w kość i mama nie bardzo ma siłe na poświęcanie uwagio Tatusiowi który wraca z pracy i myśli że będzie na niego czekać piękna wypoczęta żona, i śliczny różowy bobas a tu n iestety rozczarowanie żona w dresie i w koszulce nie pachnąca wcale fiołkami i ochotą na uśmiechy od ucha do ucha. Te pierwsze trzy miesiące zmieniają wszystko w domu ale jest to piękna choć trudna zmiana
Mój mąż wie jak wygląda opieka nad dziećmi.Sam będąc za granica opiekował się dwójką maluchów był nianią.Ostatnio mówił do mnie,że już niedługo będziemy musieli razem wstawać w nocy do maluszka kiedy będzie płakał.A ja mu mówię,że on nie będzie musiał bo rano trzeba będzie wstawać do pracy.On,że i tak będziemy wstawali razem i teraz muszę dużo odpoczywać...To takie miłe :)
Każdy związek jest inny.Jednak swoje odczucia opiszę po porodzie kiedy będę wiedziała troszkę więcej na ten temat :)
To tylko pozazdrościć że mąż ma już wprawę. Ja jak urodziłam miałam 19 lat a mój mąż 21 wię musieliśmy uczyć sie wszystkiego sami łatwo nie było ale rzeczywiście umocniło to nasz związek i teraz już nic nas nie przeraża
29 stycznia 2011 13:10 | ID: 397258
Madziu, tylko pozazdrościć takiego Męża.... Ja wiem, że większość obowiązków będzie należała do mnie i nawet nie łudzę się, że mój Mąż będzie poświęcał Maluszkowi tyle czasu co ja... Że będzie ochoczo wstawał w nocy że będzie zmieniał pieluszki itp... Nie watpię, że będzie dobrym Ojcem, bardzo mocno się kochamy i Dzidziuś z pewnością umocni jeszcze bardziej to co między nami jest. Wierzę, że będzie mi pomagał jak tylko będzie potarafił, ale wiem, że to ja głównie się będę Maluszkiem zajmować a On bedzie tylko moim pomocnikiem :) I wcale mi to nie przeszkadza :)
29 stycznia 2011 13:18 | ID: 397261
Madziu, tylko pozazdrościć takiego Męża.... Ja wiem, że większość obowiązków będzie należała do mnie i nawet nie łudzę się, że mój Mąż będzie poświęcał Maluszkowi tyle czasu co ja... Że będzie ochoczo wstawał w nocy że będzie zmieniał pieluszki itp... Nie watpię, że będzie dobrym Ojcem, bardzo mocno się kochamy i Dzidziuś z pewnością umocni jeszcze bardziej to co między nami jest. Wierzę, że będzie mi pomagał jak tylko będzie potarafił, ale wiem, że to ja głównie się będę Maluszkiem zajmować a On bedzie tylko moim pomocnikiem :) I wcale mi to nie przeszkadza :)
Aniu to nawet normalne,że większość obowiązków będzie należało do nas Mam.Jednak mąż tak jak napisałaś będzie w pewnym sensie pomocnikiem.Ja na przykład będę bała się wykąpać maluszka a mąż już się na to pisze.Wiekszość dnia to ja będę spedzała z maluszkiem.Ech...Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało po porodzie może troszkę inaczej niż teraz piszemy :)
29 stycznia 2011 13:46 | ID: 397283
Madziu, tylko pozazdrościć takiego Męża.... Ja wiem, że większość obowiązków będzie należała do mnie i nawet nie łudzę się, że mój Mąż będzie poświęcał Maluszkowi tyle czasu co ja... Że będzie ochoczo wstawał w nocy że będzie zmieniał pieluszki itp... Nie watpię, że będzie dobrym Ojcem, bardzo mocno się kochamy i Dzidziuś z pewnością umocni jeszcze bardziej to co między nami jest. Wierzę, że będzie mi pomagał jak tylko będzie potarafił, ale wiem, że to ja głównie się będę Maluszkiem zajmować a On bedzie tylko moim pomocnikiem :) I wcale mi to nie przeszkadza :)
Aniu to nawet normalne,że większość obowiązków będzie należało do nas Mam.Jednak mąż tak jak napisałaś będzie w pewnym sensie pomocnikiem.Ja na przykład będę bała się wykąpać maluszka a mąż już się na to pisze.Wiekszość dnia to ja będę spedzała z maluszkiem.Ech...Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało po porodzie może troszkę inaczej niż teraz piszemy :)
Madziu wiele nie jesteśmy w stanie przewidzieć... Wspominając o kąpaniu przypomniałaś mi sytuację ze starszym synkiem. też panikowałam, że nie dam rady go kąpać, że mi się wyśliźnie itd. Mój M. ochoczo zobowiązał się, że kąpanie będzie jego obowiązkiem...Było, ale od 9 miesiąca życia, kiedy sam siedział i przeniesiony był do brodzika...Pamiętam, że tak mu się ręce trzęsły, tak się denerwował przy pierwszym domowym kąpaniu, że zakasałam rękawy i wzięłam sprawę w swoje ręce
29 stycznia 2011 13:47 | ID: 397285
O matko, mam nadzieję, że zrozumiałyście o co chodzi w tym moim chaotycznym wpisie. Oczywiście Mati był przeniesiony do dorosłego brodzika, a mój M. się denerwował przy pierwszej kąpieli
29 stycznia 2011 13:47 | ID: 397286
O widzisz Oaza tu mnie jeszcze nie było ale jestem
29 stycznia 2011 13:54 | ID: 397289
O widzisz Oaza tu mnie jeszcze nie było ale jestem
Tym wpisem mnie akurat rozbawiłaś :)) Oby tak częściej
29 stycznia 2011 14:37 | ID: 397324
Madziu, tylko pozazdrościć takiego Męża.... Ja wiem, że większość obowiązków będzie należała do mnie i nawet nie łudzę się, że mój Mąż będzie poświęcał Maluszkowi tyle czasu co ja... Że będzie ochoczo wstawał w nocy że będzie zmieniał pieluszki itp... Nie watpię, że będzie dobrym Ojcem, bardzo mocno się kochamy i Dzidziuś z pewnością umocni jeszcze bardziej to co między nami jest. Wierzę, że będzie mi pomagał jak tylko będzie potarafił, ale wiem, że to ja głównie się będę Maluszkiem zajmować a On bedzie tylko moim pomocnikiem :) I wcale mi to nie przeszkadza :)
Aniu to nawet normalne,że większość obowiązków będzie należało do nas Mam.Jednak mąż tak jak napisałaś będzie w pewnym sensie pomocnikiem.Ja na przykład będę bała się wykąpać maluszka a mąż już się na to pisze.Wiekszość dnia to ja będę spedzała z maluszkiem.Ech...Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało po porodzie może troszkę inaczej niż teraz piszemy :)
Madziu wiele nie jesteśmy w stanie przewidzieć... Wspominając o kąpaniu przypomniałaś mi sytuację ze starszym synkiem. też panikowałam, że nie dam rady go kąpać, że mi się wyśliźnie itd. Mój M. ochoczo zobowiązał się, że kąpanie będzie jego obowiązkiem...Było, ale od 9 miesiąca życia, kiedy sam siedział i przeniesiony był do brodzika...Pamiętam, że tak mu się ręce trzęsły, tak się denerwował przy pierwszym domowym kąpaniu, że zakasałam rękawy i wzięłam sprawę w swoje ręce
I to jest właśnie dobry przykład na to,że Mama jednak jest niezastąpiona
Ja już po obiadku teraz idę z mężem do kuchni robic rogaliki z dżemem :)
A później wrzucę fotkę brzusia wy też nie zapomnijcie :)
29 stycznia 2011 14:46 | ID: 397327
Już się umówiłam z Mężem, że po obiadku się fotografujemy :D
29 stycznia 2011 15:47 | ID: 397390
Kobietki mam takie pytanie.Czy na dzień dzisiejszy jesteście pewne,że poradzicie sobie z maluszkiem w każdej sytuacji???Czy jednak macie jakieś wątpliwości?
ja wiem ze nie zawsze mozna sobie poradzic z dzickiem pracowalam 3 lata jako NIANIA i na pewnie sprawy nie mamy wyjscia....BEdzie co bedzie....
Ani_29-ja mam siorke i Brata siorka --Siorka ma juz 3 letnia Zosie i roczna Kasie a brat ma Sebastiana ma 8 lat i w Lutym ok.13.02 ma im sie urodzic EMilka:)
Witajcie;)
29 stycznia 2011 16:33 | ID: 397452
Kobietki mam takie pytanie.Czy na dzień dzisiejszy jesteście pewne,że poradzicie sobie z maluszkiem w każdej sytuacji???Czy jednak macie jakieś wątpliwości?
Dopiero teraz przeczytałam to pytanie. Otóż są dni, w których jestem po prostu przerażona (dzisiaj właśnie mam taki dzień). Boję się, że sobie nie poradzę, z Maluszkiem wiąże sie tyle odpowiedzialności. To takie kruchutkie istotki, tak łatwo nawet niechcąco zrobić krzywdę. Chciałabym karmić piersią (o ile oczywiście będę miała pokarm) i boję się, że nawet tego nie będę potrafiła robić, boję się, że nie bedę potrafiła go wykąpać, uspokoić... Mam nadzieję, że to wszystko przyjdzie z czasem, że te wszystkie umiejętności przychodzą instynktownie...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.