16 grudnia 2010 18:02 | ID: 355784
A my z Mężem mieszkaliśmy jakieś 500 m od siebie, tak że znamy się niemal od dziecka. Moja pierwsza miłość, podkochiwałam się w nim odkąd pamiętam. Ale tak jakoś zawsze wychodziło, że on miał swoje sympatie a ja swoje, chociaż mi nigdy nie przechodziło uczucie do Niego :) Pamiętam jak się zgodził pójść ze mną na moją studniówkę, mimo iż miał wtedy dziewczynę :D Często nam było dane wracać razem z różnych imprez, ja zawsze czekałam, żeby tylko wracać z Nim. A on mnie ciągle traktował bardziej jak Przyjaciółkę niż jak dziewczynę, chociaż często zdarzało się, że przytulaliśmy się i całowaliśmy nawet. Aż w końcu, po jakichś 10 latach takich podchodów nasze drogi na tyle się zbliżyły, że obydwoje doszliśmy do wniosku, że nie potrafimy żyć bez siebie :) Po 3 latach bycia parą pobraliśmy się. Od 1,5 roku jesteśmy Małżeństwem i ja sobie nie wyobrażam, że ktoś inny mógłby być na Jego miejscu :)
28 grudnia 2010 16:03 | ID: 363539
Ja z mężem chodziłam do tej samej podstawówki, on był dwie klasy wyżej. Zwróciłam na niego uwagę jakoś prze świętami Bożego Narodzenia, na mszy roratniej (żeby śmiesznie było). Zakochałam sie w jego oczach właśnie w kościele...Dawno to było, bo w 1994 roku...ech
28 grudnia 2010 16:23 | ID: 363553
my poznaliśmy się na ...polanie:-) w ten dzień wróciłam z wakacji w niemczech i byłam z przyjaciółką na spacerze Nagle ktoś zaczoł krzyczeć do mnie blondyna.Wystraszyłyśmy się początkowo,le okazało się,że to znajomy z kolegami.Mój mąż wtedy prawie się nie odzywał.Spodobały mi się wtedy jego oczy.Mąż jak się pużniej dowiedziałam wypytywał o mnie.Pewnego razu gdy jechałam autobusem ze znajomą jechał i on.Okazało się,że to dalszy kuzyn znajomej.Gdy tylko usłyszał,że umawiam się jutro z nią,odrazu stwierdził ,że chętnie odwiedzi kuzynkę(nie widzieli się 5 lat:-) ).Zaczeliśmy się puźniej spotykać i już ponad 6 lat jesteśmy razem
28 grudnia 2010 17:49 | ID: 363590
A my...naprawde nie pamietam tego momentu...:) Jesteśmy z tej samej wioski i pierwsze co pamietam, to Grzegorz gdzieś w VIII klasie podstawówki w takiej zielonej bluzie... Ja byłam wtedy 8-letnia okularnicą z warkoczykami...
Potem długo, długo nic...i pojawił się w naszym domu jako kumpel mojego brata:) No i juz został - po kilku latach przychodził juz jako moj chłopak:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.