30 stycznia 2010 20:28 | ID: 126130
2 lutego 2010 00:20 | ID: 128407
2 lutego 2010 11:14 | ID: 128647
Albo zaprasza się całą rodzinę (mama, tata, dzieci) albo nikogo. W ten sposób wyraża się szacunek do rodziny. Jeśli chce się oszczędzić na dzieciach, to po co w ogóle zaprasza sie ich rodziców.
2 lutego 2010 11:28 | ID: 128663
2 lutego 2010 11:40 | ID: 128679
2 lutego 2010 12:04 | ID: 128703
2 lutego 2010 12:08 | ID: 128710
2 lutego 2010 12:22 | ID: 128736
27 sierpnia 2013 16:45 | ID: 1008065
Czy Wy szliście na ślub bez dziecka?
27 sierpnia 2013 17:01 | ID: 1008076
Nie zaproszono nas i zaznaczono że bez dzieci no i nie poszliśmy
27 sierpnia 2013 17:32 | ID: 1008098
Jak by ktoś tak mi zaznaczył napewno wogole bym nie poszła, dzis wesela zmieniają wymiar i nie jest to rodzinne świetowanie tylko mocno zakrapiane biby dla znajomych!!!
27 sierpnia 2013 19:42 | ID: 1008148
U brata na weselu Marika była z nami.
Zaś kuzyn prosił tylko mnie i męża bez małej,więc nie poszliśmy.Zresztą wesele było w Piotrkowie Trybunalskim i nie miałabym jej gdzie zostawić,bo brat i rodzice też byli na tym weselu.
27 sierpnia 2013 22:39 | ID: 1008207
Myślę, że to zależy, czy dziecko należy do rodziny, czy jest to tylko potomek znajomych. Rodzinie trudniej odmówić, ale na znajomych zwykle jest mniej miejsca i mi osobiście szkoda by było zapewniać miejsca dla dzieci, a rezygnować z zaproszenia większej ilości rówieśników państwa młodych. Często same lokale wymuszają ograniczenie liczby gości poprzez mniejszy metraż. Dodatkowo co innego maluch przy piersi, a co innego wczesny nastolatek
27 sierpnia 2013 22:58 | ID: 1008215
odkąd urodziła się Julka to mieliśmy 4 zaproszenia na ślub i zawsze z dzieckiem. Daleka kuzynka nas zapraszała i z Julką kazała przyjechać,ale nie mogliśmy. Są dzieci które się nawet do gości nie liczą w sensie płatności np takie do 3 lat. Bylismy na weselu bez JUlki ale tylko dlatego ze mieliśmy 600 km i szkoda mi było żeby w samochodzie się umęczyła przez 10h!
28 sierpnia 2013 00:21 | ID: 1008246
Co do argumentu posiadania dzieci, to moja Mama ma mnie i brata, a to właśnie ona doradza, żeby bez dzieci, zaś ja wymuszam, żeby jednak z nimi (oczywiście jeśli o rodzinę chodzi) i do decyzji rodziców, czy zabiorą, ale potwierdzenie musi być, bo za każde krzesełko jest opłata. Mama mówi, że nie chce się potykać o maluchy w tańcu Wiadomo, jest różnie, ale ja byłam na takim weselu, gdzie dość rosły mężczyzna o mało nie zdeptał kilkulatka, bo weselna zabawa wymuszała wywijasy, a dziecko weszło mu pod nogi na szczęście nic poważnego się nie stało.
28 sierpnia 2013 06:23 | ID: 1008249
28 sierpnia 2013 07:12 | ID: 1008260
Dokladnie Paula, trudno, zeby od znajomych wymagac uwzgledniania wszystkich dzieci znajomych, i to rozumiem, chc u nas znajomi tez byli z dziecmi. Mnie akurat to nie przeszkadza, bo dzieci sie slodko bawia na takich imprezach, ale sa rozne przypadki, gdzieniegdzie trzeba placic za dziecko osobno- my mielismy wiejskie wesele ze swoja kucharka wiec nam to nie przeszkadzalo. Zreszta za rok wybieramy sie na wesele z Liwka ktora kolo godziny 19 powedruje do babci.
28 sierpnia 2013 07:59 | ID: 1008274
28 sierpnia 2013 09:19 | ID: 1008309
My teraz idziemy do znajomych i idziemy bez Blanki. Zresztą od razu było wiadomo, że bez niej i wcale nam to nie przeszkadza. Rozumiem fakt, że znajomy zapraszają znajomych bez dzieci. Rodzina to zaproszenia z dzieckiem i to normalka dla nas. Jak Blanka miałą 2 miesiące to byliśmy na pomorzu z nią na weselu. Ona w pokoju hotelowym z drugą babcią, a my na weselu. Także Paula i Daria popieram Was :)
28 sierpnia 2013 09:40 | ID: 1008335
My w sobotę bawiliśmy się super na weselu naszej kuzynki razem z naszą 2-letnią córeczką. Gdyby nie panna młoda- byłaby główną atrakcją wieczoru. Tak się pięknie bawiła i tańczyła z każdym, dopiero o 23:00 padła i miała swój pokoik do spania z innymi dziećmi.
Tak samo na poprawinach- dziecko uśmiechnięte, zadowolone:) JEszcze nikogo nie było na parkiecie, ale ona pierwsza:) Było kilkoro dzieci i nikomu to nie przeszkadzało:)
Ale na to wesele wybraliśmy się na dolny śląsk, prawie 600 km od naszego miejsca zamieszkania. Podróż też dziecko zniosło bardzo dzielnie! Jestem mega zadowolona. I mówię: TAK- weselom z dziećmi:)
2 września 2013 16:12 | ID: 1010439
Bez dziecka - to oczywistosc. Zreszta w naszej rodzinie nie ma tradycji zapraszania na wesele z dziecmi. No i jak zaprasza sie na wesele, to nikt nie obraza sie, ze nie ma brac ze soba dzieci czy cos. To juz z gory wiadome, poza tym idac na wesele, bawimy sie, a nie chodzimy za dziecmi i tylko denerwujemy sie i pilnujemy, aby nie zrobilo czegos przez przypadek. W naszej rodzinie uwielbia sie dzieci, ale.. imprezy z dziecmi to nie imprezy.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.