Miałam wtedy 7 lat, ale nie zapomnę tej chwili nigdy i zawsze bedę do niej wracać wspomnieniami...
Obudziłam się wcześniej niż zadzwonił budzik informujacy mnie, że czas do szkoły. Na dworze pięknie świeciło słoneczko i juz wiedziałam, że dzień zapowiadał się ładnie. Słyszałam w kuchni jak rodzice rozmawiali przy stole, a za chwile tato wyszedł do pracy. Mama została sama i zaczęła przygotowywać mi sniadanie do szkoły. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni, aby przywitać się z mamusią, a nastepnie udałam się do łazienki, aby sie umyć. Woda leciała ciepła i przyjemna, więc szybko umyłam zęby i twarz i pobiegłam do pokoju aby sie spakowac i ubrać. Plecak już gotowy, stał obok drzwi, a ja w tym czasie mając jeszcze chwile czasu do wyjścia usiadłam przy stole zjadajac sniadanie. Po śniadaniu ubrałam buty i wyszłam z mamą do szkoły.
W szkole nie mogłam na niczym innym sie skoncentrowac, jak tylko na tym, aby jak najszybciej byc w domu. W taką ładną pogodę chciałam iśc z mama do babci.
Po szkole właśnie ona mnie odebrała... Ucieszyłam sie okropnie, bo bardzo kocham babcię, a ona zaprowadziła mnie do domu.
Gdy weszliśmy na góre poczułam zapach tak piekny, że aż niewiarygodny. Zapach, którego nigdy nigdzie nie spotkałam. I wtedy sie zaczęło... Wiedziałam, że to będzie ten smak... SMAK DZIECIŃSTWA... do którego bedę wracać wspomnieniami, przez moje długie lata.
Były to PLACKI Z CZOSNKIEM
- 1 kg ziemniaków
- mąka
- dwa jajka
- sól do smaku
- czosnek
Ugotowane ziemniaki przecisnąć przez praskę. Dodać mąkę. Moja mama robiła to tak: dzieliła ziemniaki w misce na cztery części, jedna część odkładała na bok i ten "ubytek" zapełnic mąką. Nastepnie dodac jajka i sól. Zagnieść na gęste ciasto. Ciasto dzielimy na małe kawałki i każdy z nich rozwałkowujemy, a nastepnie tniemy na paski i romby. Nastepnie nacinała na plackach krateczkę (co wygladało bardzo ładnie). Następnie smażymy romby z obu stron na głębokim tłuszczu. Przekładamy do dużej miski, gdzie na każdą partię wyciskamy przez praskę ząbek czosnku. Na koniec jeszcze kilka razy przerzucić placki w misce, by dobrze się przemieszały z czosnkiem.
Mama zawsze podawała te placki do zupy ogórkowej, a ich smak do tej chwili pamietam i często robie je swoim dzieciom.
Mamusiu kochana, dzieki Tobie poznałam tyle smaków, tak pysznych, że aż niewiarygodnych. Dzieki Tobie jestem kucharką w swoim domu, bo ty nauczyłaś mnie tyle pięknych i smacznych potraw gotować. To od Ciebie wiem o tych plackach i nie tylko, bo Ty jesteś dla mnie najważniejsza!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MAMO Z OKAZJI TWOJEGO ŚWIETA. DZIEKUJĘ, TAK BARDZO CIĘ KOCHAM.