Czy tabletki antykoncepcyjne powinny być refundowane przez NFZ, tak samo, jak inne leki? Czy może jeśli ktoś nie chce mieć dzieci i urpawiać bezpieczny seks, nie powinien wyciągać ręki po państwowe pieniądze i sam płacić za antykoncepcję?
10 lutego 2011 18:59 | ID: 413285
Kurcze "faza" mi się przesunęła miało być :
Mariuszu ! Jestem pod OGROMNYM WRAŻENIEM , piątka dzieci i wszystko się "układa ..
No i ja tak teraz myślę jak to jest że Tobie wszystko idzie "gładko" , a innym jak "po grudzie - i to nieraz od dzieciństwa ??
Wytłumacz mi to bo ja tego "nie ogarniam"..
10 lutego 2011 19:25 | ID: 413318
Juz po troszeczku wyjaśnię - zajęłem się specyficzną dziedziną, tj pirotechniką ( ale ta w zdrowym wydaniu) czyli w służbie państwu.
Byłem emerytem ale to wiesz zapewne - wróciłem do zawodu.
a, że można przy tym stracic nie tylko zdrowie to chyba każdy wie.
w zyciu nie zabrałem nikomu nawet 5 zł.
Ja pracuję, żonka również ( jest nauczycielką ) wiec wiadomo jakie sa w tej strefie zarobki.
po prostu - ołówek kartka - logika planowania budżetu.
Długi mamy - fakt ale nie jakieś tam w dziesiątkach tysięcy.
stać nas na splatę zobowiązań i normalne zycie.
Fakt na wakacje nas nie stać, ale dzienne wypady do różnych atrakcji nam nie brakuje.
Zapewniam, że nie idzie łatwo - trzeba wielu wyrzeczeń - nałogów nie ma w domu, ale na dobre winko raz w miesiącu stać :) na pizzę również, i raz na kwartał do kina z dziećmi się wyjdzie - ot cała tajemnica.
ile zarabiam? troszkę powyżej średniej krajowej :)
10 lutego 2011 19:33 | ID: 413333
Juz po troszeczku wyjaśnię - zajęłem się specyficzną dziedziną, tj pirotechniką ( ale ta w zdrowym wydaniu) czyli w służbie państwu.
Byłem emerytem ale to wiesz zapewne - wróciłem do zawodu.
a, że można przy tym stracic nie tylko zdrowie to chyba każdy wie.
w zyciu nie zabrałem nikomu nawet 5 zł.
Ja pracuję, żonka również ( jest nauczycielką ) wiec wiadomo jakie sa w tej strefie zarobki.
po prostu - ołówek kartka - logika planowania budżetu.
Długi mamy - fakt ale nie jakieś tam w dziesiątkach tysięcy.
stać nas na splatę zobowiązań i normalne zycie.
Fakt na wakacje nas nie stać, ale dzienne wypady do różnych atrakcji nam nie brakuje.
Zapewniam, że nie idzie łatwo - trzeba wielu wyrzeczeń - nałogów nie ma w domu, ale na dobre winko raz w miesiącu stać :) na pizzę również, i raz na kwartał do kina z dziećmi się wyjdzie - ot cała tajemnica.
ile zarabiam? troszkę powyżej średniej krajowej :)
Mariusz, napisz poradnik! Niejednemu by się przydał!
10 lutego 2011 19:43 | ID: 413354
No i ja tak teraz myślę jak to jest że Tobie wszystko idzie "gładko" , a innym jak "po grudzie - i to nieraz od dzieciństwa ??
Wytłumacz mi to bo ja tego "nie ogarniam"..
Ja Ci wytłumaczę, Skorpionie... Po prostu życie jest cholernie niesprawiedliwe. Już od poczęcia. Jednym dał Demiurg niemal wszystko, by odnieść życiowy sukces: intelekt, dobre urodzenie, urodę, korzystne cechy charakterologiczne. Inni dostali niewiele: IQ w dolnych granicach normy i patologiczne dzieciństwo bez wzorców.
Ja bardzo wspólczuję tym sierotom Bozym, bo często wydaje mi się, że ich i Bóg opuścił :( Znam ich sporo w swoim postpeegerowskim środowisku. Ludzi, którzy rodzinnie dziedziczą biedę i tylko NIELICZNYM udaje się wyskoczyć z tego zaczarowanego kręgu ubóstwa i patologii, bo to jak jakieś przekleństwo. Nie żałuję dla nich ani grosza ze swoich sporych podatków. Czuję moralny obowiązek, jako ta, hojniej obdarzona przez Naturę, ich wspierać w ramach społecznej solidarności. Nie cierpię tylko naciągaczy, którzy ukrywają dochody z szarej strefy, zagranicznych wyjazdów, którzy wystarczająco dobrze sobie radzą, a wyciągają łapę po społeczną pomoc. Też znam wielu takich. A potem- z powodu niewystarczających środków z MOP-sów, bo część z nich idzie nie tam, gdzie trzeba- ci naprawdę w tragicznej sytuacji nie mają nawet na chleb i opał zimą, a kombinatorzy -kosztem społecznej kasy- poprawiają sobie jakość życia, które i tak jest zupełnie znośne.
10 lutego 2011 19:47 | ID: 413360
Oj przestańcie sobie do portfela zaglądać! To takie neeleganckie...
Każdy ma inny styl życia, inne potrzeby, inne możliwości...
10 lutego 2011 19:56 | ID: 413381
Dokładnie Izo :)
Mama krawcowa tata w ZNTK jako stolarz zarabiał.
Ja ruszyłem do zawodu majac zaledwie 17 lat.
zainwestowalem w siebie sam - a teraz zbieram średnie owoce.
10 lutego 2011 20:01 | ID: 413393
No i ja tak teraz myślę jak to jest że Tobie wszystko idzie "gładko" , a innym jak "po grudzie - i to nieraz od dzieciństwa ??
Wytłumacz mi to bo ja tego "nie ogarniam"..
Ja Ci wytłumaczę, Skorpionie... Po prostu życie jest cholernie niesprawiedliwe. Już od poczęcia. Jednym dał Demiurg niemal wszystko, by odnieść życiowy sukces: intelekt, dobre urodzenie, urodę, korzystne cechy charakterologiczne. Inni dostali niewiele: IQ w dolnych granicach normy i patologiczne dzieciństwo bez wzorców.
Ja bardzo wspólczuję tym sierotom Bozym, bo często wydaje mi się, że ich i Bóg opuścił :( Znam ich sporo w swoim postpeegerowskim środowisku. Ludzi, którzy rodzinnie dziedziczą biedę i tylko NIELICZNYM udaje się wyskoczyć z tego zaczarowanego kręgu ubóstwa i patologii, bo to jak jakieś przekleństwo. Nie żałuję dla nich ani grosza ze swoich sporych podatków. Czuję moralny obowiązek, jako ta, hojniej obdarzona przez Naturę, ich wspierać w ramach społecznej solidarności. Nie cierpię tylko naciągaczy, którzy ukrywają dochody z szarej strefy, zagranicznych wyjazdów, którzy wystarczająco dobrze sobie radzą, a wyciągają łapę po społeczną pomoc. Też znam wielu takich. A potem- z powodu niewystarczających środków z MOP-sów, bo część z nich idzie nie tam, gdzie trzeba- ci naprawdę w tragicznej sytuacji nie mają nawet na chleb i opał zimą, a kombinatorzy -kosztem społecznej kasy- poprawiają sobie jakość życia, które i tak jest zupełnie znośne.
Elenai, tak było jest i bedzie - świat nie jest sprawiedliwy.
Najgorsze to, że na Takich nie ma rady...
10 lutego 2011 20:53 | ID: 413446
Elenai~!
Ja nie piszę o "biednych " z przypadku .
Piszę o "zdrowych bykach" , których utrzymuje najpierw mamusia czy babcia , a póżniej państwo ( czyli MY wszyscy) "szukając wrażeń " na melinie tworzą związki bez perspektyw , o których nie można przypuszczać że dobrze rokują.
Kto ma płacić na takich "obiboków" i owoce ich "igraszek' często na barłogu.
Wiem.! Ponoć miłość jest ślepa , ale tutaj właśnie "pole do popisu" może mieć medycyna .
Bo przecież kościół sam bez wsparcia państwa nie urzyma wszystkich głodnych . Może i Chrystus rozmnożył chleb i wino , jednak nikt teraz tego w kościele katolickim nie potrafi..
Zasiłek z MOPS-u należy się rodzinie , bo jest "patologiczna" (magiczne słowo - jak klucz ) .....On PAN i WŁADCA lepsze i tak zeżre bo połowica przecież jemu nie odmówi , bo mąż jest chory .
Czyli zamiast dzieci - utrzymujemy alkoholika.
Pal licho ten temat
Zacznę od tego że tacy ludzie staną kiedyś przed problemem , bez pracy , mieszkania i chorzy - a idzie starość ..
Ktoś napisał "ale to ludzie"! ...ale czy napewno? To pasożyty których trzeba utrzymywać , karmić , poić , ubierać , dać kąt dospania i jeszcze za darmo leczyć ...tylko po co?? to był ich wybór .
Elenai! Nieprawda!
Mnie nic nie dał ( nie chcę tutaj pisać jak było )...
Jednak doszedłem do czegoś i nie było mi łatwo zwłaszcza że szła za mną niepochlebna opinia i...papiery ( taka teczka).
Piszesz o "szarej strefie zagranicznych wyjazdów" , nasłuchałaś się bajek , tyle napiszę może kiedyś czs mi pozwoli to temat ten rozwinę).
Nie ma "szarej strefy" w UK , przynajmniej ja o tym nic nie wiem . Nikt tam "na czarno" nikogo nie zatrudni .
Za wysokie są za to tam kary. Płacisz tam i podatek i składki na ubezpieczenie i emerytalne. Ile płacisz takie masz ubezpieczenie . Tam nikt nie leży miesiącami w szpitalu - bo nie ma gdzie pójść. Idzie do przytułku tam zajmują się nim "wolontariusze"., Szpitale udzielają "pomocy dorażnej" ( jak u nas przychodnie) Na leczenie szpitalne przyjmują tylko tych za których ktoś zdeklaruje się że zapłaci ..
Ja też kupię bułkę biedemu dziecku , nawet czekoladę , ale wkurza mnie jak zaraz matka zabiera dziecku i chowa żeby nie zjadło..Ale też nie dam pieniędzy na coś co i tak wiem że spożytkuje ktoś komu tego nie dałem..
10 lutego 2011 21:08 | ID: 413470
zbaczamy z tematu - halo.
tabletki - tego typu nie powinny być refundowane, ponieważ zaraz odezwą się panie, że "spirale" również.
do tego inna pani z przyczyn niezależnych niemogąca mieć dzieci a chora na inną "damską" przypadlość będzie domagać się swoich praw - jako kobieta.
więc tak jak napisałem tabletki 40 zł = 1,33 na dzień
jednak jak znam życie są i tabletki za 10 zł - jak i za 60 zł ( może i droższe ) nie kupuję - to nie wiem.
Jedna pani może tylko tabletki "X" danej firmy, inna tabletki "Y" innej firmy - a kto na tym szumie zarobi?
nie, nie, nie kobieta - ale firmy farmaceutyczne. Oczywiscie pośrednicy i logbyści.
10 lutego 2011 21:12 | ID: 413476
Nie powinny być refundowane, za przyjemności się w końcu płaci, czy to za wypad na pizze, czy do kina, czy w końcu sex- prezerwatywy nie są tak tragicznie drogie- jak panowie nie chcą się zgadzać na tę formę antykoncepcji, to niech pani nie zgadzają się na "kochanie"
U mnie przeszło!
Tabletki- jak kto woli...droższe..i tańsze są- moja siostra kupuje za 20 zł antykoncepcyjne ziołowe i jakoś nie wpadła...
Więc to nie jest taki wydatek, że aż musi być refundowane!
10 lutego 2011 21:34 | ID: 413510
No to i przestańmy refundować igły i strzykawki dla narkomanów bez "brania w żyłę" idzie żyć ( nie żebym bronił panie , Boże zachowaj...) - tylko zwróćcie uwagę że kobieta często nie może chłopu odmówić i DAĆ MUSI..
I co Ty na to Elenai??
Jak uważasz ? Czy takie dziecko jak je określasz .....i bez szans jest "zadowolone ze swojego losu??
Masz szansę teraz się wypowiedzieć. (nie odbieraj tego personalnie przypadkiem jako mój atak)
10 lutego 2011 22:53 | ID: 413706
Nie powinny być refundowane, za przyjemności się w końcu płaci, czy to za wypad na pizze, czy do kina, czy w końcu sex- prezerwatywy nie są tak tragicznie drogie- jak panowie nie chcą się zgadzać na tę formę antykoncepcji, to niech pani nie zgadzają się na "kochanie"
U mnie przeszło!
Tabletki- jak kto woli...droższe..i tańsze są- moja siostra kupuje za 20 zł antykoncepcyjne ziołowe i jakoś nie wpadła...
Więc to nie jest taki wydatek, że aż musi być refundowane!
Ziolowe??? Pierwsze słyszę, jeśli nie refundacja to ceny niech pojdą w dół bo jak ktoś ma dużą rodzinę to 50 zł też duży wydatek ja brałam takie za 10 zł ale kiedy to było, napewno nie ma takich tanich teraz.
10 lutego 2011 22:57 | ID: 413715
Nie powinny być refundowane, za przyjemności się w końcu płaci, czy to za wypad na pizze, czy do kina, czy w końcu sex- prezerwatywy nie są tak tragicznie drogie- jak panowie nie chcą się zgadzać na tę formę antykoncepcji, to niech pani nie zgadzają się na "kochanie"
U mnie przeszło!
Tabletki- jak kto woli...droższe..i tańsze są- moja siostra kupuje za 20 zł antykoncepcyjne ziołowe i jakoś nie wpadła...
Więc to nie jest taki wydatek, że aż musi być refundowane!
Ziolowe??? Pierwsze słyszę, jeśli nie refundacja to ceny niech pojdą w dół bo jak ktoś ma dużą rodzinę to 50 zł też duży wydatek ja brałam takie za 10 zł ale kiedy to było, napewno nie ma takich tanich teraz.
nie chcę sypać nazwami- Novynette- to te tabletki i kosztują 22 zł- wiem, że wielu też moim koleżankom odpowiadają, ale ja tabletki się nie porywam, bo zaraz bym którejś zapomniała:-) i byłaby panika
11 lutego 2011 00:33 | ID: 413769
Nie,nie powinny być refundowane.
11 lutego 2011 05:19 | ID: 413781
Jak wiekszosc mysle ze nie. Koszty takiej refundacji powinny byc przeznaczone na inny cel.
11 lutego 2011 08:06 | ID: 413840
No to i przestańmy refundować igły i strzykawki dla narkomanów bez "brania w żyłę" idzie żyć ( nie żebym bronił panie , Boże zachowaj...) - tylko zwróćcie uwagę że kobieta często nie może chłopu odmówić i DAĆ MUSI..
I co Ty na to Elenai??
Jak uważasz ? Czy takie dziecko jak je określasz .....i bez szans jest "zadowolone ze swojego losu??
Masz szansę teraz się wypowiedzieć. (nie odbieraj tego personalnie przypadkiem jako mój atak)
Skorpion, ale są inne sposoby zapobiegania ciąży- tańsze, na które stać nawet tych ubogich (najtańsze prezerwatywy - znowu wyjdę na specjalistkę he he - kosztują ok. 4 zł!)
11 lutego 2011 13:11 | ID: 414306
Skorpion, ale są inne sposoby zapobiegania ciąży- tańsze, na które stać nawet tych ubogich (najtańsze prezerwatywy - znowu wyjdę na specjalistkę he he - kosztują ok. 4 zł!)
Ludziska!!! Trzymajta mnie....bo nie wytrzymam!
To powiedzcie to takiemu facetowi (był o tym temat z anonimem w tle), że ma se gumę założyć , albo że kobieta właśnie dzisiaj akurat nie może ...
Tak się nie da ! A kobieta odmówić nie może .... z tąd ta dyskusja o "zapobieganiu" - nie przerywaniu.
11 lutego 2011 13:20 | ID: 414314
Skorpion, ale są inne sposoby zapobiegania ciąży- tańsze, na które stać nawet tych ubogich (najtańsze prezerwatywy - znowu wyjdę na specjalistkę he he - kosztują ok. 4 zł!)
Ludziska!!! Trzymajta mnie....bo nie wytrzymam!
To powiedzcie to takiemu facetowi (był o tym temat z anonimem w tle), że ma se gumę założyć , albo że kobieta właśnie dzisiaj akurat nie może ...
Tak się nie da ! A kobieta odmówić nie może .... z tąd ta dyskusja o "zapobieganiu" - nie przerywaniu.
Dlaczego chcesz na podstawie jakichś patologii ustanawiać zasady dla Wszystkich. Patologię się zwalcza, a nie gwarantuje ustawowo!
11 lutego 2011 13:21 | ID: 414315
Kobieta powninna miec prawo odmówić, tak samo jak takie prawo ma meżczyzna.
Jesli jest inaczej, to jest to po prostu nienormalne.
I takim to ja bym nie refudnowała tabletek dla ich kobiet, tylko ich posłała na przymusową terapię. Może wysżłoby drożej, ale tylko teoretycznie. W praktyce byłby to duży plus dla społeczeństwa.
( wiem, ze zrobić cos takiego jest trudno, ale jakby tam jacyś mądrzy pomyśleli, to moze dałoby radę).
11 lutego 2011 13:31 | ID: 414326
Juz po troszeczku wyjaśnię - zajęłem się specyficzną dziedziną, tj pirotechniką ( ale ta w zdrowym wydaniu) czyli w służbie państwu.
Byłem emerytem ale to wiesz zapewne - wróciłem do zawodu.
a, że można przy tym stracic nie tylko zdrowie to chyba każdy wie.
w zyciu nie zabrałem nikomu nawet 5 zł.
Ja pracuję, żonka również ( jest nauczycielką ) wiec wiadomo jakie sa w tej strefie zarobki.
po prostu - ołówek kartka - logika planowania budżetu.
Długi mamy - fakt ale nie jakieś tam w dziesiątkach tysięcy.
stać nas na splatę zobowiązań i normalne zycie.
Fakt na wakacje nas nie stać, ale dzienne wypady do różnych atrakcji nam nie brakuje.
Zapewniam, że nie idzie łatwo - trzeba wielu wyrzeczeń - nałogów nie ma w domu, ale na dobre winko raz w miesiącu stać :) na pizzę również, i raz na kwartał do kina z dziećmi się wyjdzie - ot cała tajemnica.
ile zarabiam? troszkę powyżej średniej krajowej :)
Mariusz, napisz poradnik! Niejednemu by się przydał!
popieram,napisz - mnie by się przydał na pewno :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.