On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 525113 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 21-12-2011 13:08
Potrzebuję tych świąt, żeby się trochę wyciszyć, uspokoić,
a tak kojąco działa na mnie ten klimat, rodzina.
Za dużo mam ostatnio wrażeń, a ten czas pozwala się zapomnieć,
nie myśleć o zmartwieniach.
Wizytę przeżyliśmy,doskonale wiem , że sa potrzebne,
że to nie dla mnie...staram się tak myśleć!
Nadesłane przez: anetaab dnia 19-12-2011 23:55
Dzisiejszy basenowy plan egł w gruzach.
Dziecię mnie nie wypuściło.
Obudził się, gdy byłam niemal jedną nogą na basenie i nie było zmiłuj, lament, rozpacz, żal...
Nie raczył zasnąć prawie do 23.
Czuję się jak by mnie czołg przejechał.
A jutro jeszcze wizytacja!! Ah...
Nadesłane przez: anetaab dnia 19-12-2011 23:52
Suchość skóry rączek Kubusia sięgnęła zenitu, udałam się więc po pomoc do lekarza rodzinnego,
ktorego już kilkakrotnie wczesniej prosiłam, żeby to obejrzał, ale za kazdym razem słyszałam- natłuszczać.
Tyle, że samo natłuszczanie nie pomagało.
Przepisał maść, ale polecił też zapisanie do dermatologa.
Mieliśmy szczęście i pani Dermatolog, jako, że to maluch- przyjęła nas niemal z miejsca.
Podejrzenia zgodne z moimi- nietolerancja pokarmowa, pozostaje pytanie na co konkretnie.
Znów dieta cud :), bo po wykluczeniu nabiału, cytrusów i innych silnie alergizujących pokarmów niewiele nam zostaje, a ja tak ubię ser...eh ale czego nie zrobię dla dziecka??