On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 525175 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 08-12-2011 21:20
Czy zawsze musi być jakies ale??
Tak mi zależy na tym, żebyśmy do soboty wydobrzeli.
W sobotę Piotruś - Kubusiowy kumpel spacerowy :) ma urodzinki.
W Kubusiowe urodzinki Oni u nas zagościli, a jak będzie z nami wciąż nie wiadomo.
Czujemy się lepiej, a i owszem,
tyle że- synuś dostał wysypki prawdopodobnie od antybiotyku,
wszystko działa przeciwko nam...ah...
Pociesza mnie jedynie myśl , że
" Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta...
Święty Mikołaj przybywa by spełnić me wszystkie cudowne sny"
17 grudnia prawdopodobnie czeka nas wizyta...
Nadesłane przez: anetaab dnia 06-12-2011 23:12
Taki oto Mikolaj nam prezencik sprawił,
że oboje z Kubuśkiem jesteśmy od dziś na antybiotyku.
Zmogło nas nie ma co.
O ile Kubuśko miał rorączkę, a teraz jest lepiej,
o tyle u mnie jakoś poprawy nie widać, wręcz odwrotnie.
Nadesłane przez: anetaab dnia 28-11-2011 08:42
Oj owocny, pełen wrażeń to był weekend.
W czwartek Agata zrobiła nam niespodziankę i pojawiła się w domu ( ja wiedziałam o piatku a rodzice nawet myśleli, że przyjedzie w sobotę) co mnie oczywiście bardzo ucieszyło. Zdąrzyłyśmy się też tradycyjnie pokłucić ze 100 razy, ale i tak lubię jak jest w domu.
Piątek i sobota minęły nam urodzinowo.
W piątkowe popołudnie było ciacho i brzoskwiniowy szampan w salonie fryzjerskim. Wieczorem rodzinny torcik z mamusią, ciocią, dziadkami i pradziadkami, wpadła też koleżanka.
W sobotę Kubuśko imprezował z kolegami- Piotrusiem i Franiem :).
Obie imprezki mimo marudzeniowego humoru raczej udane.
Dziś czeka synusia mniej miła "atrakcja" związana z ukończeniem roczku- szczepienie:(. Oj to dopiero będzie lament.